Z protestami robotniczymi w PRL kojarzą się nam tzw. polskie miesiące, kolejne czerwce, grudnie i sierpnie, poczynając od Poznania w 1956 r. Ale trzeba pamiętać, że ludność robotnicza już od początków wprowadzania „władzy ludowej” brała poważny udział w oporze przeciwko reżimowi.
Robotnicy uczestniczyli w tych formach oporu, które dotyczyły wszystkich warstw społecznych. Brali udział w pochodach 3-majowych, głosowali na „nie” w referendum z czerwca 1946 r., pochodzenia robotniczego było wielu żołnierzy wyklętych. Możemy jednak wyróżnić przestrzenie sprzeciwu charakterystyczne dla tej właśnie grupy społecznej. Partią polityczną o największych wpływach w środowiskach robotniczych była Polska Partia Socjalistyczna. Stronnictwo to, z wielkimi tradycjami niepodległościowymi i demokratycznymi z okresu poprzedzającego I wojnę światową oraz z czasów II Rzeczypospolitej, w czasie wojny przyjęło konspiracyjną nazwę Ruch Mas Pracujących Miast i Wsi „Wolność, Równość, Niepodległość” (WRN). Po wojnie komuniści utworzyli jednak w Lublinie posłuszne sobie ugrupowanie o nazwie PPS, nie bacząc na to, że żyjący członkowie przedwojennego kierownictwa kontynuują jeszcze działalność konspiracyjną w WRN lub przebywają na emigracji. Nie powiodły się próby przejęcia lubelskiej PPS przez działaczy WRN, nie udało się także niezależnym socjalistom utworzyć odrębnej partii socjalistycznej. Wielu przedwojennych działaczy PPS, zwłaszcza szeregowych, często dołączało do zawłaszczonej przez komunistów partii, licząc, że będzie mimo wszystko kontynuowała te dobre tradycje ruchu socjalistycznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Wenklar