Premier Czech zaprotestował przeciwko unijnym sankcjom, nałożonym na Węgry.
25.02.2012 16:59 GOSC.PL
Niedawno pisałem o tym, że problemem naszej polityki zagranicznej jest brak solidarności krajów Europy Środkowej, które nawet na forum Unii Europejskiej nie są w stanie przeforsować żadnej wspólnej inicjatywy oraz bronić się wzajemnie. Klasycznym przykładem niemocy na tym polu było długie milczenie na temat narastających w Unii nacisków na Węgry, które pod kierunkiem premiera Orbana przeprowadzają głębokie reformy polityczne i gospodarcze, nie oglądając się na przyzwolenie Brukseli.
Ostatnio Komisja Europejska zapowiedziała zawieszenie wypłat z Funduszu Spójności dla Węgier, co miałoby być sankcją za niepodjęcie skutecznych działań prowadzących do ograniczenia nadmiernego deficytu budżetowego. O tym, jakie znaczenie dla budżetów naszych państw mają środki unijne, nie trzeba przekonywać. W ostatnich wyborach obietnica pozyskania z Unii 300 mld. zł stała się główną obietnicą w agitacji wyborczej Platformy Obywatelskie i z pewnością była istotnym źródłem jej wyborczego sukcesu.
Restrykcje wobec Węgier, zapowiadane w stanowisku Komisji Europejskiej, były tym bardziej skandaliczne, że wśród innych krajów unijnych jest kilka o znacznie większym deficycie, a w stosunku do nich żadnych restrykcyjnych kroków nie zapowiedziano. Zmowę milczenia w tej sprawie przełamał wreszcie premier Czech, Petr Nečas, który w wydanym niedawno oświadczeniu stwierdził, że Republika Czeska jest przeciwna karaniu Węgier, gdyż Budapeszt nie zasłużył sobie na tak surowe traktowanie.
W konkluzji premier rządu Republiki Czeskiej zaleca Radzie UE, aby „nie podejmować decyzji na temat propozycji Komisji Europejskiej w sprawie wstrzymania środków z Funduszu Spójności, zanim nie będą znane konkretne rekomendacje dla Węgier w sprawie trybu postępowania dot. nadmiernego deficytu i zanim nie zostaną wyjaśnione warunki, na jakich podjęta decyzja może być odwołana”. Czytam ten tekst z żalem, że to nie premier mojego kraju napisał to oświadczenie.
Przeczytaj tekst oświadczenia czeskiego premiera.
Andrzej Grajewski