Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia... Jk 1,2
Często ludzie modlą się o wzrost duchowy, o to, żeby byli lepsi, o to, żeby potrafili w trudnych sytuacjach zachować pokój, żeby mieli więcej miłości itd., itp. Krótko mówiąc, modlą się o owoce Ducha Świętego (Ga 5,22) lub, inaczej to ujmując, o własne uświęcenie. Jednak rzadko godzą się na to, że droga do uświęcenia prowadzi przez próby i ćwiczenia. Gdy tylko pojawią się jakaś przykrość, doświadczenie, trudna sytuacja, natychmiast zaczynają prosić Boga, żeby im to zabrał. I tu pojawia się problem, bo to jest trochę tak, jakbyśmy chcieli być wysportowani, ale bez ćwiczenia. Doświadczenie życiowe jest okazją do wzrostu, możliwością ćwiczenia się, a nie karą czy bezsensem. Wczytaj się więc mocno w wersety 2–4 i spróbuj inaczej spojrzeć na swoje życie. Jeśli chcesz wzrastać, twoja wiara musi być wystawiana na próbę, a wytrwałość w wierze, w nauce Jezusa, wobec wszelkich doświadczeń, jakie spotykasz na swej drodze, okaże się prawdziwym źródłem twojego wzrostu. Odmowa tego treningu sprawia, że się nie rozwijasz.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Ireneusz Krosny