Biały Dom ucieka się do kłamstw i półprawd, aby uchronić Baracka Obamę przed oskarżeniem o łamanie wolności religijnej – twierdzi amerykański episkopat.
Opublikował on szczegółową odpowiedź na wyjaśnienia udzielone przez Biały Dom w sprawie forsowanej przez Obamę ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych. Zobowiązuje ona każdego pracodawcę, w tym również katolickiego, do wykupienia pakietu ubezpieczeń refundującego środki antykoncepcyjne i poronne oraz sterylizację. Ustawa ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony społeczności katolickiej oraz innych środowisk religijnych w Stanach Zjednoczonych. Obama obawia się, że może mu to zaszkodzić w rozpoczynającej się właśnie kampanii wyborczej.
Biskupi szczegółowo analizują poszczególne zdania prezydenckiego wyjaśnienia, ukazując zawarte w nim kłamstwa bądź półprawdy. I tak tytułem przykładu administracja Obamy twierdzi, że Kościół katolicki w imię klauzuli sumienia jest wyłączony z tej ustawy. W rzeczywistości klauzula ta obejmuje jedynie te kościelne instytucje, które służą głównie katolikom. Nie ma natomiast zastosowania w przypadku katolickich szkół, szpitali, uniwersytetów czy organizacji charytatywnych, bo one są otwarte na wszystkich ludzi bez względu na wyznanie. Innym przykładem półprawd szerzonych przez Biały Dom jest wczesnoporonna pigułka RU486. Administracja Obamy rozgłasza, że nie znalazła się ona na liście leków refundowanych, ale nie dodaje, że są na niej inne podobne środki poronne, jak Ulipristal, a ostateczna decyzja w sprawie RU486 nie została jeszcze podjęta.