Rosja i Chiny zablokowały w sobotę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przygotowaną przez państwa arabskie i zachodnie rezolucję w sprawie Syrii. Poprzednio oba te kraje w październiku ub. r. zawetowały projekt rezolucji potępiający akty przemocy syryjskiego reżimu.
Mimo trwających od marca ubiegłego roku aktów przemocy w Syrii, w następstwie czego zginęło według syryjskiej opozycji co najmniej 6 tysięcy osób, Rada Bezpieczeństwa nie zdołała dotychczas przyjąć rezolucji w sprawie Syrii.
Obecny projekt zakładał zgodnie z planem Ligi Arabskiej ustąpienie prezydenta Syrii Baszara el-Asada i potępiał "nieprzerwane naruszanie" praw człowieka przez reżim w Damaszku. Za projektem opowiedzieli się pozostali członkowie złożonej z 15 państw Rady Bezpieczeństwa (RB). Rosja i Chiny należą do piątki stałych członków RB, którzy dysponują prawem weta.
Ambasador Maroka przy ONZ Mohammed Luliczki (jego kraj jest jedynym arabskim członkiem RB) wyraził "wielki żal i rozczarowanie" tym, że Moskwa i Pekin połączyły siły, aby "utrącić" rezolucję. Ambasador Francji przy ONZ Gerard Arauld powiedział w RB: "To smutny dzień dla Rady, smutny dzień dla Syryjczyków i smutny dzień dla demokracji". Dyplomaci powiedzieli, że należało się spodziewać, że Chiny podążą za Rosją. Decyzja Rosji, by głosować przeciw rezolucji, zapadła, gdy przedstawiciele USA i Europy odrzucili szereg rosyjskich poprawek do dokumentu.
Zablokowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającej przemoc w Syrii oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za horror, który się tam rozgrywa - powiedziała w sobotę w Monachium sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Wykluczyła jednocześnie interwencję zbrojną w przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. "To było jasne od samego początku" - oświadczyła.
Clinton wypowiadała się na konferencji prasowej w Monachium w chwili, gdy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku Rosja i Chiny zawetowały przyjęcie rezolucji w sprawie Syrii. Jak poinformowała, w trakcie intensywnych negocjacji, jakie przeprowadziła jeszcze w sobotę z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem nie było możliwe wypracowanie porozumienia. "Miałam nadzieję, że uda się zmniejszyć dzielące nas różnice, nawet w tej ostatniej chwili. To nie było możliwe" - powiedziała Clinton.