Jako wielką lekcję dla ludzi pracujących w administracji określił sprawę porozumienia ACTA minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, który bierze udział w odbywającej się w sobotę w Gdańsku debaty ws. ACTA.
Wiceminister kultury Piotr Żuchowski przypomniał, że z założenia ACTA miała przede wszystkim chronić prawa twórców poza granicami krajów nie będących sygnatariuszami tego porozumienia. "Porozumienie ACTA w przestrzeni światowej miało być orężem prawnym do wymuszania przestrzegania prawa przez zewnętrzne kraje, które nie respektują własności intelektualnych" - powiedział m.in. Żuchowski.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Wojciech Wiewiórowski przypomniał, że sprawy ACTA nie skonsultowano z reprezentowaną przez niego instytucją, a on sam "postanowił być grzeczny" i czekać, w końcu jednak zdecydował się sam przygotować opinię. Wiewiórowski przypomniał, że jego obawę wzbudza fakt, iż skutkiem wprowadzenia ACTA może być wprowadzenie nieznanego dziś w polskim prawie obowiązku ujawnienia danych osobowych prywatnych użytkowników Internetu podejrzewanych o naruszenie przepisów. GIODO zwrócił uwagę, że zapis art. 27 ACTA mówiący o możliwości udostępnienia takich danych w zależności od tego, w jakim języku został zapisany, zawiera różne określenia podmiotów, które miałyby o takie dane się zwracać.
Podobne wątpliwości związane z nieprecyzyjnością zapisów ACTA, wynikających m.in. z rozbieżności językowych, wyraził też dr Maciej Barczewski z Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego Uniwersytetu Gdańskiego. "Angielski, francuski i hiszpański - w tych językach została zapisana ACTA i według umów sporządzonych w tych właśnie językach będzie egzekwowane prawo" - zaznaczył Barczewski.
Dodał, że użycie sformułowań "wieloznacznych, o niejasnym charakterze, tworzących szereg nieporozumień" jest jedną z wad porozumienia ACTA. Jak podkreślił, istnieje wiele możliwości zgłaszania przez poszczególne kraje zastrzeżeń do porozumienia.
Krzysztof Szerkus, pełnomocnik terenowy Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku, powiedział z kolei, że RPO z założenia nie opiniuje powstających przepisów. RPO postanowił jednak przyjrzeć się sprawie ACTA m.in. ze względu na kilka wątpliwości, jakie budzi treść porozumienia i sposób jego prezentacji. "Brak rzetelnych konsultacji w tej sprawie, zagrożenia dotyczące danych osobowych czy nadmierna generalizacja zapisów" - wymienił Szerkus.
Przedsiębiorca i ekspert ds. nowych technologii, Michał Wroczyński, zabierając głos przeciwko ACTA, przypomniał m.in., o tym, że w razie podpisania porozumienia, wprowadzenie w nim jakichkolwiek zmian będzie wzmagało zgody wszystkich sygnatariuszy.
Biorący udział w spotkaniu studenci, którzy zainicjowali zbieranie podpisów pod referendum ws. ACTA, poinformowali, że mimo zapowiedzi premiera o zawieszeniu procesu ratyfikacji porozumienia, podpisy pod referendum będą nadal zbierane. Jeden ze studentów, Tomasz Pietruszka dodał, że środowisko, które reprezentuje, podchodzi sceptycznie do zapowiedzi polityków i ma duże wątpliwości, czy w przyszłości ACTA nie zostanie jednak ratyfikowane. "Naszym zdaniem referendum w tej sprawie jest rzeczą niezbędną" - powiedział, dodając, że jak dotąd zebrano 250 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum.
Gdańska debata odbyła się w historycznej sali BHP na dawnym terenie Stoczni Gdańskiej. Była to pierwsza publiczna dyskusja ws. ACTA w Polsce. Jej organizatorem był lokalny samorząd oraz instytucja kulturalna Gdańsk 2016.
W sobotę podobną dyskusję pod nazwą "Improwizowany Kongres Wolnego Internetu" organizuje Politechnika Warszawska. Na poniedziałek zapowiedziano również w Warszawie w Sali Kolumnowej KPRM otwarte spotkanie w sprawie ACTA z udziałem premiera. Wezmą w nim także udział m.in. blogerzy, dziennikarze, prawnicy, przedsiębiorcy, a także przedstawiciele uczelni, środowisk zrzeszających twórców, branży internetowej oraz organizacji pozarządowych i administracji publicznej.
ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), czyli porozumienie przeciw obrotowi podróbkami, to umowa handlowa mająca na celu wzmocnienie ochrony własności intelektualnej głównie w stosunkach handlowych między państwami na całym świecie. Pojęcie własności intelektualnej dotyczy także internetu, gdzie masowo publikowane są nielegalne treści.
Do ACTA przystąpiła już UE; aby Unia była związana umową, po jej stronie brakuje wyłącznie ostatecznej zgody Parlamentu Europejskiego. Głosowanie w tej sprawie ma nastąpić w pierwszej połowie roku. Rada UE, czyli kraje członkowskie, wyraziła już zgodę w grudniu ubiegłego roku, za polskiej prezydencji.
Polska, wraz z 21 państwami UE - z wyjątkiem Cypru, Estonii, Słowacji, Niemiec i Holandii - podpisała dokument 26 stycznia. W ramach ratyfikacji mają być w Polsce przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne.
Treść umowy i brak konsultacji nad jej projektem wywołały liczne protesty internautów i ataki na strony internetowe urzędów państwowych. W piątek premier Donald Tusk zdecydował o zawieszeniu procesu ratyfikacji ACTA co najmniej do końca roku.