Ludzie są pewni, że przez o. Ryszarda Sierańskiego mówi Bóg. A on mówi, że jest zakochanym chłopakiem.
Bóg objawiony w osobie Jezusa jest piękny, niezgłębiony, tajemniczy, bliski, urzekający – wylicza. – Co tu wymieniać, chyba jestem zakochany? Kiedy nazywają go prorokiem, żyjącym w uniesieniu, przerywa. – To tak, jakby mieć pretensje do zakochanego chłopaka, że ciągle marzy o dziewczynie i stale chce z nią być. Bez zakochania nie zrozumiesz Boga.
Kiedy bierze w dłonie Hostię, czasem zaczynają mu płynąć po policzku łzy, tak że musi ukryć twarz. – Mam wtedy taką pewność, że On tu jest – wyznaje. – I wtedy chciałbym wszystkich zebranych na Eucharystii objąć, ukochać. Bo przecież Miłość przeszła między nami!
Od 1987 r. żyje poza swoją wspólnotą oblacką. Chciał wyjść na zewnątrz, do ludzi, a przełożeni pobłogosławili mu na tę drogę. Mieszka przy Opolskiej 9, w samym centrum Katowic. Nawet nocą czuć tam spaliny aut wielkiego miasta. 5 minut dalej jest klub nocny i kilka dyskotek. Do 4 rano kręcą się tam ludzie, którzy chcą się rozerwać. Ojciec nie musi ich daleko szukać. Na Opolskiej mieści się też dom macierzysty, a zarazem punkt interwencji kryzysowej założonej przez niego Wspólnoty Dobrego Pasterza. Każdy może tu zajrzeć. W piwnicy pierwsza pomoc – kaplica z Najświętszym Sakramentem. – Na obrazkach religijnych Dobry Pasterz pochyla się nad zgubioną owieczką. Ale musi uważać, żeby nie wpaść za nią w przepaść – kiedy to mówi, widać, że jest realistą. Razem ze świeckimi współbraćmi pomaga alkoholikom, narkomanom, bezdomnym, niedoszłym samobójcom, wszystkim jakoś pogubionym. – Jak sobie człowiek nie radzi z życiem, bólem, cierpieniem, to szuka dopalaczy i zaczyna wegetować – mówi. – Ale Pan przyszedł, żeby dać nowe życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych