Na polecenie sędziego śledczego Wima de Troy belgijskie organa sprawiedliwości przeprowadziły wczoraj rewizje w kuriach biskupich w Antwerpii, Hasselt oraz archidiecezji Mechelen- Bruksela w ramach tzw. „Operacji Kielich”
Według informacji belgijskich mediów zabrano dokumenty związane z przypadkami nadużyć seksualnych do jakich doszło w ramach relacji duszpasterskich. Na miejscu organa śledcze pozostawiły kopie dokumentacji, aby umożliwić m.in. kontynuowanie procesu wypłacania odszkodowań dla ofiar tych przestępstw. Informując o tym wydarzeniu portal internetowy belgijskiego Kościoła katolickiego, cathobel przypomina, że dokonane 24 czerwca 2010 r. bezprecedensowe najście na mieszkanie kard. Danneelsa oraz siedzibę arcybiskupstwa w Mechelen podczas obrad plenarnych episkopatu Belgii zostało określone w listopadzie ub. roku przez sąd apelacyjny jako bezprawne. Zajęto wówczas akta i komputery, w tym również wszystkie poufne dokumenty kościelnej komisji ds. nadużyć seksualnych. Ponadto policjanci weszli do katedry św. Rumbolda wpisanej na listę dziedzictwa UNESCO. Tam w krypcie dokonano wierceń w sarkofagach dwóch kardynałów, najwyraźniej podejrzewając, że ukryto w nich obciążające materiały.
Adwokat Konferencji Biskupów Belgijskich, Fernand Keuleneer, podważył również legalność poniedziałkowych przeszukań. Oświadczył, że wprawdzie za wcześnie na ocenę całego wydarzenia, ale budzi ono wiele wątpliwości i pytań. Rzecznik diecezji Antwerpii powiedział we flamandzkiej telewizji VRT, że w jego diecezji udzielono wymiarowi sprawiedliwości wszelkich potrzebnych informacji. Przekazano też akta, o które prosili sędziowie. Wcześniej diecezja mogła zrobić ich kopie.
Śledczy skonfiskowali „akta osobowe” duchownych - potwierdziła rzeczniczka prokuratury federalnej Lieve Pellens. Dodała, że w przeciwieństwie do spektakularnych rewizji na wiosnę 2010 roku w archidiecezji Mechelen-Bruksela, które wywołały protest Watykanu, tym razem „wszystko przebiegło bez problemów”.
12 stycznia episkopat Belgii oraz przełożeni tamtejszych zakonów opublikowali 52-stronicowe memorandum „Une souffrance cachée” („Ukryte cierpienie”). Wskazali w nim między innymi, że należy stać po stronie ofiar i przerwać milczenie. Biskupi od razu zaproponowali wypłacanie odszkodowań ofiarom – w zależności od przypadku od 2,5 do 25 tysięcy euro.
Debata na temat wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych trwa w Belgii od dwóch lat. Wywołało ją w kwietniu 2010 roku ustąpienie biskupa Rogera Vangheluwe z Brugii, który przyznał, że przed laty dopuszczał się molestowania przez dłuższy czas swego nieletniego kuzyna. Po zdymisjonowaniu go przez papieża Benedykta XVI zgłosiły się setki ofiar molestowania jakiego dopuszczali się duchowni. Prawie 500 osób złożyło wnioski o odszkodowania.