Boże Narodzenie oznacza przyjęcie Chrystusa

Tajemnicy Bożego Narodzenia poświęcił papież swą katechezę ogólną przypadającą w tym krótkim, a jednocześnie bardzo głębokim i intensywnym okresie liturgicznym, których kulminację stanowi noc Bożego Narodzenia i obchodzona 6 stycznia Epifania. W auli Pawła VI zgromadziło się około 7 tys. wiernych.

Oto tłumaczenie katechezy Ojca Świętego na język polski:

Drodzy bracia i siostry,


Z radością witam was na pierwszej audiencji generalnej w nowym roku i z całego serca składam wam i waszym rodzinom moje serdeczne życzenia: Niech Bóg, który w narodzeniu Swego Syna Chrystusa napełnił cały świat radością da dzieła i dni w Swym pokoju. Obecnie trwa okres liturgiczny Bożego Narodzenia. Rozpoczął się on wieczorem 24 grudnia wigilią, a kończy się uroczystością Chrztu Pańskiego. To niewiele dni, ale pełnych tajemnic i celebracji, a wszystko kumuluje się wokół dwóch wielkich uroczystości Pańskich: Bożego Narodzenia i Epifanii. Sama nazwa tych dwóch świąt wskazuje na ich cechy charakterystyczne. Boże Narodzenie świętuje historyczne wydarzenie urodzenia Chrystusa w Betlejem. Epifania, która jako święto zrodziła się na Wschodzie, wskazuje na pewien fakt, ale nade wszystko pewien aspekt tajemnicy: Bóg się objawia w ludzkiej naturze Chrystusa i taki jest sens greckiego słowa epiphaino. W tej perspektywie, Epifania przywołuje wiele wydarzeń, których przedmiotem jest objawienie się Pana: w sposób szczególny adoracja Magów, rozpoznających w Jezusie oczekiwanego Mesjasza, ale także Chrzest w Jordanie z Jego teofanią – głosem Boga z wysoka - oraz cud podczas Wesela w Kanie Galilejskiej – pierwszy „znak” dokonany przez Chrystusa. Przepiękna antyfona Liturgii Godzin łączy te trzy wydarzenia wokół tematu zaślubin Chrystusa z Kościołem: „Dzisiaj się Kościół złączył z Chrystusem, swoim Oblubieńcem, który go z grzechów obmył w Jordanie, biegną mędrcy z darami na królewskie gody, a woda przemieniona w wino cieszy biesiadników” (antyfona z jutrzni). Możemy niemal powiedzieć, że w święcie Bożego Narodzenia podkreślono ukrycie Boga w pokorze ludzkiej kondycji, w Dzieciątku z Betlejem. Natomiast w Epifanii mamy do czynienia Jego objawieniem się, ukazaniem się Boga poprzez to samo człowieczeństwo.

W dzisiejszej katechezie, chciałbym pokrótce przypomnieć niektóre tematy właściwe celebracji Bożego Narodzenia, aby każdy z nas mógł zaczerpnąć z niewyczerpanego źródła tej tajemnicy i przynieść owoce życia.

Nade wszystko pytamy się: jaka jest pierwsza reakcja w obliczu tego niezwykłego działania Boga, który staje się dzieckiem, staje się człowiekiem? Myślę, że pierwsza reakcja nie może być inna, jak radość. „Radujmy się wszyscy w Panu, dzisiaj narodził się nam Zbawiciel. Dzisiaj prawdziwy pokój zstąpił z nieba na ziemię” – tak rozpoczyna się pasterka, i dopiero co słyszeliśmy słowa Anioła do pasterzy: „Oto zwiastuję wam radość wielką” (Łk 2,10). Jest to temat, który otwiera Ewangelię i temat, który ją kończy, gdyż Jezus Zmartwychwstały będzie czynił uczniom wymówkę, że są smutni (por. Łk 24, I7). Jest to nie do pogodzenia z faktem, że pozostaje on Człowiekiem na wieki. Ale uczyńmy krok dalej: skąd rodzi się ta radość? Powiedziałbym, że pochodzi ze zadziwienia serca, widzącego jak Bóg działa w historii, jest to radość, która rodzi się z kontemplacji oblicza tego pokornego Dzieciątka, bo wiemy, że jest to Oblicze Boga obecne na zawsze w naszym człowieczeństwie, z nami. Boże Narodzenie jest radością, gdyż widzimy i jesteśmy ostatecznie pewni, że Bóg jest Dobrem, Życiem, Prawdą człowieka, uniża się aż do człowieka, aby go podnieść ku Sobie: Bóg staje się tak bliskim, że można Go zobaczyć i dotknąć. Kościół kontempluje tę niewypowiedzianą tajemnicę a teksty liturgii tego czasu są przeniknięte zdziwieniem i radością. Wszystkie kolędy wyrażają tę radość. Boże Narodzenie jest punktem, w którym łącząc się niebo i ziemia a różne wrażenia, które w tych dniach odczuwamy, podkreślają wielkość tego, co się wydarzyło: daleki stał się bliski: „Niedostępny chce być osiągalnym, Ten, który istnieje zanim rozpoczął się czas, zaczął być w czasie, Pan wszechświata, przysłonił wielkość Swego majestatu, przyjął postać sługi” – woła św. Leon Wielki (Kazanie 2. o Bożym Narodzeniu 2,1). W tym Dzieciątku, które potrzebuje wszystkiego, to co jest Boże: odwieczność, moc, świętość, życie, radość łączy się z tym, czym my jesteśmy: słabością, grzechem, cierpieniem, śmiercią.

Teologia i duchowość Bożego Narodzenia używają dla opisania tego faktu pewnego wyrażenia, mówią o „admirabile commercium”, to znaczy przedziwnej wymianie między boskością a człowieczeństwem. Święty Atanazy z Aleksandrii stwierdza: „Syn Boży stał się człowiekiem, aby uczynić nas Bogiem” (De Incarnatione, 54,3: PG 25, I92). Ale przede wszystkim wraz ze św. Leonem Wielkim i jego sławnymi „Kazaniami na Boże Narodzenie” rzeczywistość ta staje się przedmiotem głębokiego rozważania. Faktycznie mówi św. Papież: „Jeśli odwołujemy się do niewysłowionej łaskawości Bożego miłosierdzia, która skłoniła Stworzyciela ludzi, aby stał się człowiekiem, to ona wzniesie nas do natury Tego, którego adorujemy w naszej naturze” (8 Kazanie na Boże Narodzenie: CCL 138.139). Pierwszy akt tej przedziwnej wymiany dokonuje się w samym człowieczeństwie Chrystusa. Słowo przyjęło nasze człowieczeństwo, a w zamian natura ludzka została podniesiona do boskiej godności. Drugi akt wymiany polega na naszym rzeczywistym i wewnętrznym uczestnictwie w Bożej naturze Słowa. Powiada św. Paweł: „Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4,4-5). Boże Narodzenie jest zatem świętem, w którym Bóg staje się tak bliskim człowiekowi, aby uczestniczyć w akcie jego urodzenia, żeby ukazać jemu jego najgłębszą godność: że jest synem Bożym. W ten sposób marzenie ludzkości, rozpoczęte w Raju, „chcemy być jak Bóg” realizuje się w sposób nieoczekiwany nie ze względu na wielkość człowieka, który nie może uczynić siebie Bogiem, lecz ze względu na pokorę Boga, który zstępuje i w ten sposób pozwala nam wejść w Swoją pokorę, podnosi do prawdziwej wielkości swego istnienia. II Sobór Watykański powiedział na ten temat: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego” (Gaudium et spes, 22). W przeciwnym wypadku pozostaje tajemnicą: co miało by znaczyć to stworzenie człowiek? Jedynie widząc, że Bóg jest z nami możemy dostrzec światło dla naszego istnienia, możemy być szczęśliwymi, że jesteśmy ludźmi, żyć z ufnością i radością. A gdzie uobecnia się w sposób realny ta przedziwna wymiana, aby działała w naszym życiu i czyniła je życiem prawdziwych dzieci Bożych? Staje się bardzo konkretna w Eucharystii. Kiedy uczestniczymy we Mszy św. przedstawiamy Bogu to, co nasze, chleb i wino, owoc ziemi, aby je przyjął i przemienił dając samego Siebie i czyniąc Siebie naszym pokarmem, abyśmy przyjmując Jego Ciało i Krew uczestniczyli w Jego Boskim życiu.

« 1 2 »