24-letni Parwiz Dawlatbekow zginął w stolicy Tadżykistanu, gdy przebrany za Dziadka Mroza szedł do rodziny z noworocznymi prezentami.
Napastnicy ranili go nożem, krzycząc: „Niewierny!”
PO przewiezieniu do szpitala mężczyzna zmarł z upływu krwi. Za główny motyw zabójstwa przyjęto nienawiść religijną.
Napastnicy byli muzułmańskimi radykałami. Grupa ta nabiera ostatnio na znaczeniu w tej post-sowieckiej azjatyckiej republice. Jednocześnie część obywateli trwa tam przy tradycjach, odziedziczonych po ponad stuletnim panowaniu rosyjskim i radzieckim.
Władze państwowe stosują wobec islamistów represje policyjne. Są oni aresztowani i wtrącani do więzień, a prezydent Imomali Rachmon nakazał nawet powrót do kraju Tadżyków, którzy wyjechali za granicę do szkół koranicznych. Działania te przynoszą jednak mierne efekty.
jdud, tvn24.pl/Reuters