Ponad 40 tys. Rosjan zapowiedziało w internecie udział w planowanej przez opozycję na sobotę demonstracji w Moskwie. Ma być ona kontynuacją wielotysięcznych protestów z 10 grudnia przeciw wynikom wyborów parlamentarnych, w których wygrała rządząca Jedna Rosja.
Na stronie demonstracji na portalu społecznościowym Facebook prawie 44 tys. internautów zadeklarowało przyjście w sobotę na mityng. Ponad 9 tys. innych powiadomiło, że być może przyjdzie.
Organizatorzy otrzymali pozwolenie na przeprowadzenie 50-tysięcznej demonstracji, ale nie w pobliżu Kremla, a na prospekcie Sacharowa.
Wśród inicjatorów protestów są liberałowie, nacjonaliści, anarchiści, młodzież; na mityngu ma wystąpić 19 mówców. Wśród nich były prezydent Związku Radzieckiego Michaił Gorbaczow, piszący o korupcji znany bloger Aleksiej Nawalny, legendarny muzyk rockowy Jurij Szewczuk i autor bestsellerowych kryminałów Borys Akunin.
Agencja Reutera zauważa przy tym, że większość młodzieży w wieku 16-18 lat, z której rekrutują się najaktywniejsi użytkownicy internetu, nie będzie mogła przyjść na protest. Szkoły zmieniły bowiem termin egzaminu z matematyki, który ma odbyć się w moskiewskich szkołach.
Wybory parlamentarne w Federacji Rosyjskiej odbyły się 4 grudnia. Według Centralnej Komisji Wyborczej, wygrała je Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów.
Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Po wyborach na ulicach Moskwy przeciwko oszustwom demonstrowały tysiące osób. Setki zostały zatrzymane przez policję. Wielu uczestników manifestacji pobito. Do podobnych protestów doszło też w innych miastach.
Największe akcje protestacyjne odbyły się 10 grudnia. W demonstracji w stolicy Rosji uczestniczyło 25 tys., a według niektórych źródeł - nawet 40 tys. osób.