Jeśli nie będziemy przypominali, jak było naprawdę, historię napiszą następcy Urbana.
19.12.2011 08:35 GOSC.PL
„W kościele księdza Popiełuszki urządzane są seanse nienawiści. Mówca rzuca tylko kilka zdań wyzbytych sensu perswazyjnego oraz wartości informacyjnej. On wyłącznie steruje zbiorowymi emocjami. (…) upiory, które żoliborski magik polityczny wypuszcza spod ornatu, same pozdychają”.
Nie przypuszczałem, że będę musiał kiedyś przypominać te obrzydliwe, zakłamane zdania. Napisał je na krótko przed męczeńską śmiercią ks. Jerzego ówczesny rzecznik rządu –Jerzy Urban, posługując się pseudonimem Jan Rem. Jeden z zabójców błogosławionego, Grzegorz Piotrowski, powie po latach: „Urban był moim duchowym protektorem. (...) Urban torował drogę do naszych działań. Nas zagrzewał do walki”.
Zawsze wydawało mi się, że każdy, kto kiedykolwiek słyszał choć krótki fragment kazania ks. Popiełuszki, od razu dostrzeże absurd tamtych słów Urbana. Niestety, czasy mamy takie, że wszystko staje na głowie. Piotrowski jest teraz dziennikarzem i toczy swoją walkę z Kościołem na łamach „Faktów i Mitów”. A zastępca Urbana w „Nie”, Andrzej Rozenek, udziela wywiadu w poczytnym dzienniku, mówiąc, że Urban to „człowiek o żelaznych zasadach”, który kojarzy mu się z umiłowaniem wolności.
Zarówno Rozenek, jak i szef „Faktów i Mitów”, Roman Kotliński, zasiadają w sejmie z ramienia Ruchu Palikota. Ktoś ich wybrał, ktoś im uwierzył. Następcy Urbana czują się tym pewniej, im słabiej znamy historię naszego kraju. Jeśli nie będziemy przypominali, jak było naprawdę, to oni napiszą swoją wersję tej historii.
Szymon Babuchowski