Żartując trochę, można powiedzieć, że wbrew powszechnej opinii Europejczycy, a szczególnie europejscy politycy, muszą być bardzo religijnymi ludźmi.
Od wielu lat zachowywali się, jakby wierzyli w cuda. Bez opamiętania zaciągali kredyty, które urosły do niewyobrażalnych rozmiarów. A przecież każdą pożyczkę wcześniej czy później trzeba oddać. Darmowa jest tylko łaska Boża, za wszystko inne trzeba zapłacić, niekoniecznie kartą MasterCard. A do spłaty zebrało się całkiem sporo. Same kraje europejskiej strefy walutowej mają około 7 bilionów euro zobowiązań. Biorąc pod uwagę fakt, że roczne PKB tych 17 państw wynosi 13 bilionów euro, tylko cud może pomóc w spłacie tego kredytu. Tak przynajmniej myślą wierzyciele, którzy w dużym stopniu stracili wiarę w odzyskanie swoich pieniędzy. Europa nie ma pieniędzy, ale nie ich brak jest największym problemem Starego Kontynentu. Zdecydowanie gorszy od deficytu budżetowego jest deficyt cnót. Spośród czterech cnót głównych, nazywanych też kardynalnymi, tj. roztropności, sprawiedliwości, męstwa i umiarkowania, najbardziej doskwiera brak dwóch ostatnich. Nie ma dzisiaj w Europie polityków, którzy mieliby na tyle męstwa, by stanąć przed swoimi obywatelami i powiedzieć im jasno i zdecydowanie: przez wiele ostatnich lat żyliśmy ponad stan, na kredyt, na koszt przyszłych pokoleń. Musimy to zmienić i zacząć oszczędzać. Być może żyć skromniej, więcej pracować. Dla wielu będzie to bolesne. Politycy tego nie robią, bo boją się stracić władzę w najbliższych wyborach. Wiedzą bowiem doskonale, że obywatele też do zbyt mężnych nie należą. Oczywistej w gruncie rzeczy prawdy o życiu ponad stan nie przyjmą mężnie, czyli spokojnie. Odpowiedzią będą raczej uliczne protesty, niszczenie aut i sklepów, czyli cudzej własności, jak to miało miejsce chociażby w Atenach. W totalnym odwrocie jest cnota umiarkowania, czyli ta, która pragnieniom potrafi stawiać granice. Z deficytem budżetowym trzeba walczyć, ale bez cnót męstwa i umiarkowania nie da się spłacić 7 bilionów euro.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk