Zapowiedź likwidacji klubu "Nowy Wspaniały Świat" to podwójna porażka „Krytyki Politycznej”: materialna i ideowa.
02.12.2011 11:03 GOSC.PL
- Do nieruchomości, w której mieści się siedziba redakcji i kawiarnia, są roszczenia spadkobierców właścicieli. Słuszne i udokumentowane, czego konsekwencją będzie zwrot majątku. Sprawa najmu rozwiązuje się sama - powiedziała „Gazecie Wyborczej” prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, komentując to, że w 2012 roku miasto nie przedłuży umowy ze Stowarzyszeniem im. Stanisława Brzozowskiego. W lokalu znajduje się klub „Nowy Wspaniały Świat” i redakcja kwartalnika „Krytyka Polityczna”.
Nowolewicowe środowisko znane jest od lat, ale na pierwszych stronach gazet na dłużej zawitało ostatnio w związku z burdami, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada. To w „NWS” skryli się niemieccy lewaccy bojówkarze, uciekając przed policją. To tu policja znalazła cały arsenał broni bandytów, o którym redakcja „KP” ponoć nie wiedziała. Po tych ekscesach wielu prawicowych polityków i publicystów domagało się od dzielnicy Śródmieście rozwiązania umowy z lewicowym Stowarzyszeniem.
Rozwiązania umowy nie będzie, ale miasto też jej nie przedłuży. Podany przez prezydent stolicy powód cieszy mnie bardziej, niż „karna” eksmisja za rozróby. Nie dlatego, żebym uważał, że taki krok, po dokładnym zbadaniu strony formalno-prawnej, byłby niedopuszczalny. Jednak to byłby jedynie klaps za wybryk, manifestacja, że pewnych rzeczy robić nie wolno.
Kilka lat temu organizowałem na Wydziale Politologii UMCS dyskusję, w której brał udział jeden z prominentnych przedstawicieli redakcji „Krytyki Politycznej”. Po debacie, schodząc po schodach Pałacu Lubomirskich, w którym dziś mieści się Wydział, powiedział pół-żartem – ale i pół-serio – „nacjonalizacja to wspaniała sprawa”. Abstrahując od tego, że budynek, o którym mówił, został dobrowolnie przekazany miastu Lublin ponad 200 lat temu, to jego słowa świadczyły o tym, z jaką lekkością podchodzi do kradzieży przez państwo własności prywatnej, która na szeroką skalę miała miejsce w PRL.
Teraz, gdy wydawcy dzieł Lenina tracą możliwość korzystania z lokalu, który ma wrócić do spadkobierców prawowitych właścicieli, okazuje się, że ten typ myślenia w 1989 roku poniósł porażkę. Środowisko „Krytyki Politycznej” na 10-lecie funkcjonowania dostaje od prezydent Warszawy gorzki prezent w postaci stwierdzenia, że duża część jego idei funkcjonuje jedynie w książkach, a nie w prawodawstwie czy głowach ludzi. Choć idole nowolewicowców, z zachodniego Pokolenia ’68 wieszczyli „długi marsz przez instytucje”, to zapowiedź Gronkiewicz-Waltz daje nadzieję, że „tu nie będzie rewolucji” w wykonaniu „Krytyki Politycznej”.
Stefan Sękowski