Izraelski minister obrony Ehud Barak wykluczył "obecnie" - jak podkreślił w czwartek w publicznym radiu - atak na irańskie instalacje nuklearne. Dodał jednak, że irański program atomowy jest nie do przyjęcia.
"Nie mamy zamiaru obecnie podejmować żadnych działań. Nie trzeba angażować się w wojnę, gdy nie jest to konieczne" - zaznaczył Barak.
Jak wskazał, stanowisko Iranu nie zmieniło się w trzech kwestiach. "Nuklearny Iran jest nie do przyjęcia, jesteśmy zdeterminowani temu zapobiec i dostępne są wszelkie opcje" - podkreślił izraelski minister.
Odnosząc się bezpośrednio do ewentualnego konfliktu, Barak zapewniał, że jeśli Izrael "będzie zmuszony do działania, nie będziemy mieć 50 tys. ofiar, 5 tys. czy nawet 500".
Napięcia między Teheranem a społecznością międzynarodową zaostrzyły się po ujawnieniu w tym miesiącu raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), z którego wynika, że Iran, wbrew zaprzeczeniom, prowadzi tajne prace nad bronią jądrową. Iran twierdzi, że program ma charakter wyłącznie cywilny.
Barak z uznaniem wypowiedział się także o reakcji Wielkiej Brytanii na atak na jej placówki dyplomatyczne w Teheranie. W środę brytyjskie MSZ oświadczyło, że ambasada w Teheranie, którą zaatakowali we wtorek manifestanci, została zamknięta, a cały personel dyplomatyczny będzie wycofany. Zapowiedział też zamknięcie irańskiej ambasady w Londynie w ciągu 48 godzin.