Zbigniew Ziobro zapowiedział w sobotę, że klub Solidarna Polska zgłosi niebawem projekt nowego Kodeksu karnego, wprowadzający karę bezwzględnego dożywocia. Podkreślił, że w Polsce nie jest możliwe wprowadzenie kary śmierci. Polityk ostro też skrytykował rządy Donalda Tuska.
Ziobro oraz dziewięciu innych posłów Solidarnej Polski spotkali się w sobotę z mieszkańcami Biłgoraja. Ziobro odnosząc się do pomysłu przywrócenia kary śmierci za szczególnie drastyczne zabójstwa, czego chce PiS, powiedział, że osobiście jest zwolennikiem kary śmierci i że jeśli doszłoby w Sejmie do głosowania nad taką propozycją, to klub Solidarna Polska z pewnością w większości będzie za nią.
"Jednocześnie wiemy, że to głosowanie ma charakter wyłącznie symboliczny, ponieważ niestety, albo niektórzy powiedzą +stety+, ta kara nie jest możliwa dzisiaj do wprowadzenia w Polsce. I to trzeba uczciwie powiedzieć" - podkreślił polityk.
Ziobro mówił, że lepiej, by w Sejmie zajmować się projektami, które są możliwe do realizacji. Zapowiedział, że klub Solidarna Polska zgłosi niebawem projekt nowelizacji Kodeksu Karnego wprowadzający karę bezwzględnego dożywotniego więzienia, by realnie chronić Polaków przed "bezwzględnymi bandytami".
Na konferencji prasowej Ziobro wyjaśnił, że chodzi mu o wprowadzenie kary dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Jego zdaniem obecnie zdarza się tak, że skazani na długoletnie wyroki za najcięższe zbrodnie korzystają z możliwości przedterminowego zwolnienia i znów popełniają podobne zbrodnie.
Politycy na spotkaniu w Biłgoraju krytykowali rządy Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, m.in. za prowadzoną politykę unijną, politykę prorodzinną, zadłużenie państwa. Jacek Kurski zarzucił PO m.in., że "likwiduje państwo" poprzez - jak wyliczał - zamykanie szkół, punktów pocztowych, zapaść na kolei czy w służbie zdrowia. W jego ocenie, obecna "władza odwraca się tyłem do obywateli".
Kurski zarzucił PO, iż chce oszczędzać m.in. na becikowym, a nie sięga do głębokich kieszeni, w tym banków i hipermarketów. Dlaczego nie ma podatku bankowego, my będziemy tego żądać - zapowiedział polityk. Dodał też, że państwo traci, bo bardzo często hipermarkety wykazują zerowy dochód, po to, by nie zostawiać pieniędzy w naszym kraju.
Według Ziobry "mamy przed sobą fatalne rządy PO". Jego zdaniem rząd "być może będzie znów forsował kolejne pomysły ze szkodą dla Polaków, które będą prowadzić do rozwarstwienia" społecznego.
Ziobro powiedział, że "nie tylko Tusk jest zagrożeniem", i ostro skrytykował pochodzącego z Biłgoraja Janusza Palikota. "Ten hipokryta, ten hochsztapler polskiej polityki, który chce niszczyć nasze wartości, chce niszczyć naszą tożsamość, który dziś atakuje Kościół, a wcześniej chwalił krzyż. Jeśli dojdzie do wniosku, że mu się to opłaca, to pójdzie na pielgrzymkę do Częstochowy" - mówił Ziobro o Palikocie.
"PiS, nasze koleżanki i koledzy to jest formacja, z którą chcemy współpracować. Nasz przeciwnik to Platforma, a wróg to Palikot"- dodał Ziobro. Sala przyjęła te słowa oklaskami.
Liderzy Solidarnej Polski mówili o potrzebie nowej formuły opozycji, która wygra z PO i o potrzebie nowoczesnej prawicy, otwartej na różne nurty, która "pociągnie ludzi do działania".
Podkreślali, że klub Solidarna Polska sięga do dawnego programu PiS, mówiącego o potrzebie solidarności, który według nich dał tej partii zwycięstwo w 2005 r. Ich zdaniem PiS tego programu nie realizował, czego przykładem były zmiany podatkowe wprowadzone przez Zytę Gilowską.
Europoseł Tadeusz Cymański podkreślił, że te decyzje zapadły w wąskich gremiach "bez praktycznie kontroli organów partyjnych". Cymański podał jako przykład decyzje o redukcji - większej niż planowało to PO - składki rentowej co spowodowało, że nie było dosyć pieniędzy w budżecie na wydatki socjalne i wsparcie potrzebujących.
"PiS zamiast wrócić do korzeni, źródeł, wrócił do Zyty Gilowskiej. Do pani wicepremier, która ma charyzmę, jest bardzo zdolna, świetna w replikach, w ogóle kobieta niezwykle urocza i politycznie można powiedzieć brylant. Ale jeżeli chodzi o poglądy, to nie jest liberałem, mówię to z całą mocą, jest skrajnym liberałem" - powiedział Cymański.
W spotkaniu, które jak podkreślał Ziobro nie było konwencją programową, wzięli udział także posłowie Beata Kempa, Andrzej Mularczyk, Andrzej Dera, Mieczysław Golba, Piotr Szeliga, Jerzy Rębek, Jarosław Żaczek. Przyszło na nie około 200 osób, nie wszyscy zmieścili się w auli szkoły muzycznej w Biłgoraju. Wejście Ziobry, który spóźnił się ok. godzinę na spotkanie powitano aplauzem, a jego przemówienie wielokrotnie przerywano oklaskami.