Pasterz, który w myśl zaleceń św. Piotra z II czytania, pragnie paść Boże stado z oddaniem, nie może nie dostrzegać bolączek i zagrożeń, jakich doświadczają owce – mówił nowy metropolita katowicki podczas ingresu do archikatedry Chrystusa Króla.
Umiłowani w Chrystusie
Roman Brandstaetter, wywodzący się z Tarnowa pisał: „Dom jest świętością nieskalaną. Wszystko co żyje, ma swój własny dom, ma swój własny dach nad głową. Dom mają nawet lisy i ptaki. «Gdzie mieszkasz?» znaczy równocześnie: «Kim jesteś?»” (Jezus z Nazarethu).
Jesteśmy Bożym Kościołem, chcemy mieszkać w Kościele, chcemy go czynić coraz bardziej domem wszystkich. To stwierdzenie implikuje nasze myśli o Kościele przede wszystkim jako o wspólnocie wierzących. Kościelne struktury i instytucje są wobec niej służebne i komunijne, to znaczy służą budowaniu i umacnianiu wspólnoty.
Bracia i Siostry!
Duchowni, osoby konsekrowane i wierni świeccy – zapraszam wszystkich diecezjan do wspólnego budowania domu naszego katowickiego Kościoła, jako żywego odblasku domu Ojca. Kamieniem węgielnym jest Chrystus – ukrzyżowany, zmartwychwstały, którego królestwo – wedle usłyszanego dziś zapewnienia z Księgi Daniela – trwać będzie wieczne.
Sobór Watykański II uczy, że podążanie do królestwa niebieskiego nie powinno zmniejszać, ale raczej zwiększać zaangażowanie wierzących w budowanie i doskonalenie budowli doczesnego świata (por. KDK, 57). Przypominamy sobie o tym w archikatedrze Chrystusa Króla, na tej śląskiej spracowanej ziemi, gdzie cnoty naturalne łączą się w harmonijną całość z Bożą łaską; splatają się ze sobą jak wieże kościołów, kopalni a ostatnio i strzeliste budynki wieżowców i świątyń kultury, wspólnie opasujące pejzaż śląskiego nieba.
Śląsk, choć był różnie rozgrywany i rozrywany, pozostał zawsze wierny sobie. Nie szczędził dla polskiej macierzy nie tylko swego czarnego złota, ale też i swojej krwi. Nie skąpił potu i ofiarnej pracy, a nawet istnień ludzkich, okaleczanych i zwęglanych na kopalnianych ołtarzach aż dziś.
Bracia i Siostry
Przychodzę dziś do Was na naszą śląską ziemię, niosąc w sercu serdeczne krajobrazy diecezji tarnowskiej – ziemi świętych i błogosławionych. Na zawsze pozostanie we mnie doświadczenie tamtego Kościoła i pulsująca serdecznością mnogość relacji z kapłanami i wiernymi świeckimi.
Powracam pamiętając, że to tu, przez pierwsze 25 lat mojego kapłaństwa, wśród trudności, ale z optymizmem, wspólnie zmagaliśmy się o Kościół i kościoły.
Oto teraz nowy etap zmagania. I proszę Was: wykorzystajmy nasz śląski etos, dziedzictwo przodków i pracę poprzedników dla służby Ewangelii z nadzieją, że Pan – czyniąc nas swoim narzędziem, sam da wzrost naszemu zasiewowi przez orędownictwo świętych i błogosławionych Kościoła Bożego: św. Jadwigi i św. Stanisława, św. Barbary i bł. Karoliny, a zwłaszcza Najświętszej Maryi Panny – piekarskiej i tarnowskiej.
Zawsze ze wzruszeniem w Wieki Czwartek, wobec duchownych i wiernych świeckich, wypowiadam słowa wezwania kończącego odnowienie przyrzeczeń kapłańskich. Wypowiem je i teraz jako pokorną prośbę skierowaną do wszystkich:
„Módlcie się za mnie, abym wiernie wypełniał urząd apostolski, który został mnie niegodnemu powierzony i był wśród was żywym wizerunkiem Chrystusa – Kapłana, Dobrego Pasterza, Nauczyciela i sługi wszystkich (…). Niech Pan nas zachowa w swojej miłości i niech doprowadzi pasterzy i lud im powierzony do życia wiecznego”.
Niech się tak stanie! Amen.
msp; jad