Do kina chodzimy razem stosunkowo często. Jednak współczesny repertuar kinowy jest zazwyczaj tak skomponowany, aby szokować, przerażać lub bawić – rzadziej wzruszać czy skłaniać do refleksji.
Dlatego z dużym zainteresowaniem postanowiliśmy wziąć udział w Samochodowej Randce Małżeńskiej zorganizowanej m.in. w kinie Kosmos w Katowicach. Już po wejściu na salę kinową można było odczuć, że będzie to inny seans filmowy niż zwykle. Ludzie na widowni nie byli przecież przypadkowi – czuło się pewną wspólnotę wartości, na salę wchodziły same małżeństwa. Film „Ognioodporny” był – naszym zdaniem – bardzo dobry. Chyba nie było w kinie osoby, która nie ocierałaby ukradkiem łez wzruszenia. I raczej nie ma co liczyć, że będzie wyświetlany w telewizji publicznej – bo treściowo jest za mało „poprawny politycznie”.
Zaskakujący był również fakt, że na sali kinowej pojawiło się tak wiele par małżeńskich. To może kolejny znak, że Nowa Ewangelizacja powinna być skierowana właśnie na małżeństwo i nowe odkrywanie wartości tego sakramentu. Wokół bardzo dużo mówi się o kryzysie małżeństwa i rodziny, i to jest prawda. Ale chyba należy zacząć głośno mówić i pokazywać dobre przykłady trwania w małżeństwie, trwania w miłości. Takich małżeństw w kinach tego dnia na filmie „Ognioodporny” było dużo. I zapewne nie byli to tylko członkowie Domowego Kościoła, ale również inne małżeństwa poszukujące swojego bardziej aktywnego miejsca we wspólnocie Kościoła. Być może jest to nowe, ważne wyzwanie dla duszpasterzy.
Film „Ognioodporny” niewątpliwie powinien być „lekturą obowiązkową” w ramach nauk przedmałżeńskich w kościele. Dlaczego nauk przedmałżeńskich? Bo przecież lepiej zapobiegać pożarom niż je gasić. Każdy pożar, nawet szybko ugaszony, pociąga za sobą jakieś straty czy też traumatyczne przeżycia.
Dziękujemy organizatorom za takie niedzielne popołudnie.
Maria i Bogusław Bernadowie