Jarosław Gowin, Bartosz Arłukowicz, Joanna Mucha - to niektórzy członkowie nowego rządu. Przedstawił go na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Premier poinformował, że Waldemar Pawlak zostanie wicepremierem, ministrem gospodarki; Radosław Sikorski - ministrem spraw zagranicznych; Jacek Rostowski - ministrem finansów; Bartosz Arłukowicz - ministrem zdrowia; Krystyna Szumilas - ministrem edukacji narodowej; Marek Sawicki - ministrem rolnictwa i rozwoju wsi; Michał Boni - ministrem administracji i cyfryzacji; Mikołaj Budzanowski - ministrem skarbu; Sławomir Nowak - ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej; Marcin Korolec - ministrem środowiska; Bogdan Zdrojewski - ministrem kultury i dziedzictwa narodowego; Jarosław Gowin - ministrem sprawiedliwości; Elżbieta Bieńkowska - ministrem rozwoju regionalnego. Władysław Kosiniak-Kamysz zostanie ministrem pracy i polityki społecznej; Tomasz Siemoniak - ministrem obrony narodowej; Joanna Mucha - ministrem sportu i turystyki; Jacek Cichocki zostanie ministrem spraw wewnętrznych; Barbara Kudrycka - ministrem nauki i szkolnictwa wyższego.
Tomasz Arabski zostanie szefem Kancelarii Premiera i szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Premier Donald Tusk poinformował w czwartek, że służby specjalne będzie nadzorował Jacek Cichocki. Cichocki ma w nowym rządzie zostać ministrem spraw wewnętrznych.
"Nadzór nad służbami specjalnymi, ale bez tworzenia tej odrębnej funkcji koordynatora (...) - ten nadzór z oczywistych konstytucyjnych obowiązków w dużej mierze spoczywa na premierze - ale wykonywać go będzie minister Cichocki" - powiedział Tusk.
Tusk poinformował też, że szefem gabinetu politycznego zostanie Łukasz Broniewski.
Pełnomocnikiem rządu ds. równego statusu będzie Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Rzecznikiem rządu pozostanie Paweł Graś.
Grzegorzowi Schetynie wyznaczona został pozycja szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Premier Donald Tusk poinformował, że nie zostanie podpisana nowa umowa koalicyjna PO-PSL.
"Jesteśmy obaj (z Waldemarem Pawlakiem) gwarancją tego, że te dobre zasady z tamtej umowy koalicyjnej będą działały przez najbliższe cztery lata, ale nie przewidujemy podpisywania tego dokumentu, który był, ani jakiejś nowej wersji" - powiedział premier na konferencji prasowej.
Tusk dodał, że razem z Pawlakiem podtrzymują istotę umowy koalicyjnej zawartej przed czterema laty. "Solidarna współpraca ugrupowań, niezaskakiwanie się wrogimi projektami - to podtrzymujemy" - zadeklarował.
"Tamta umowa opisywała inną rzeczywistość, więc in extenso jest nie do przytoczenia. W tym sensie nie jest dokumentem, który będzie obowiązywał przez następne cztery lata" - zaznaczył Tusk.
Poinformował, że rozmawiał z Pawlakiem jeszcze po porannym, czwartkowym spotkaniu z prezydentem. Zapewnił, że zarówno on, jak i szef PSL "śpią spokojnie".
Premier Donald Tusk prezentując w czwartek skład nowego rządu, powiedział, że jest pewien, iż wykaże on energię i determinację.
Jak mówił Tusk, "każde wybory to stosowny czas na zmiany". Jednak - zaznaczył - "Polacy nie oczekiwali zmian rewolucyjnych".
"Werdykt wyborców oznacza zgodę na kontynuację głównych kierunków prac rządu, ale zdaję sobie sprawę, że obywatele, instytucje, gospodarka, oczekują także w niektórych miejscach przyspieszeń" - dodał.
"Żeby sprawować dobrze swoje funkcje, ludzie potrzebują takiej nadzwyczajnej energii i zmiana jest także sposobem na budowę takiego nowego zasobu energii i także takiego nowego, świeżego ducha gry zespołowej. Jestem przekonany, że ten skład, który zaprezentuję panu prezydentowi, tego typu energię i determinację wykaże" - podkreślił Tusk.
Jak zauważył premier Tusk, jest to najmłodszy (pod względem średniej wieku) polski rząd. Jego ministrami są cztery kobiety, sześciu członków rządu to bezpartyjni.
Nasza sonda ws. nowego składu rządu
Przeczytaj też: Bilans otwarcia
Przeczytaj komentarz Rząd zaufanych Tuska
PAP, jdud