Kościół musi stać po stronie uciskanych i poszkodowanych, bo inaczej nie będzie Kościołem Chrystusa, lecz Kościołem obrządku prywatnego – przypomina w rozmowie z KAI ks. dr Robert Nęcek, organizator konferencji naukowej „Mobbing w białych rękawiczkach”.
Zobacz też: "Mobbing w białych rękawiczkach" w Krakowie
KAI: Skąd wziął się pomysł na zorganizowanie konferencji „Mobbing w białych rękawiczkach”?
– Idea sięga czasów, kiedy byłem doktorantem na KUL-u i byłem zapraszany do urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich przez prof. Andrzeja Zolla, a później przez Panią dyr. Elżbietę Wichrowską-Janikowską, najpierw jako słuchacz, następnie, jako wykładowca. Prowadziłem tam wykłady na temat mobbingu i dyskryminacji. Poza tym, zawsze interesowałem się tematyką społeczną. I chociaż nauczanie Kościoła nie mówi nic na temat mobbingu, to mówi pośrednio o kwestiach związanych z problematyką pracy.
Już Pius XII powiedział takie słynne zdanie, że w dzisiejszych czasach materia z zakładów pracy wychodzi coraz bardziej uszlachetniona, a człowiek coraz bardziej upodlony. Tematyka szanowania człowieka jako pracownika pojawia się również w encyklikach Jana Pawła II. Uważam, że Kościół w dzisiejszych czasach, jeśli chce wygrać wiernych to musi być blisko nich i ich codziennych problemów. A jednym z takich problemów jest właśnie mobbing i znęcanie się nad pracownikami.
Co Kościół może zrobić w sprawie mobbingu?
– Jeżeli prawdą jest, że człowiek jest drogą Kościoła – to uwrażliwianie na sprawy społeczne musi stać się jego udziałem. Społeczna troska Kościoła powinna obejmować świeckie obszary życia. Chodzi przecież o ich etyczny wymiar. Sytuacja pracowników to teren, który nie może być Kościołowi obcy. Encyklika Jana XXIII dotycząca praw człowieka jasno mówi, że prawa pracownicze są jednymi z tych praw. Kościół musi więc stanąć w obronie pokrzywdzonych, bo to jest właśnie jego rola. Trzeba pamiętać, że struktury patologiczne w pracy pogłębiają się, kiedy o tym, co złe, się milczy. Jeśli ofiara milczy, jest ciągle krzywdzona. A na to nie można pozwalać!
Podczas konferencji będzie ksiądz mówił o tym, że mobbing jest wynikiem patologii w strukturach pracy. Co to zdaniem Księdza oznacza?
– Dla mnie mobbing oznacza dokładnie to, co dla prawa, a prawo należy zachowywać. Jest to stwarzanie w miejscu pracy wrogiej i nieetycznej atmosfery, to proces wrogiej komunikacji jaka zachodzi między współpracownikami i między przełożonym a podwładnymi. Jest to izolowanie i ignorowanie, rozpowszechnianie oszczerstw i wyśmiewanie, zlecanie nadmiernej ilości zadań, a w końcu grożenie mające na celu poniżyć – najczęściej kompetentnego i uczciwego – pracownika i zmusić go do odejścia z pracy. Mobbing jest ostatecznie aktem przemocy. Pojawia się tam, gdzie pracownicy są wykorzystywani i instrumentalnie traktowani, i to najczęściej w sprawach, które ich osobiście dotyczą.
Mobbingowi często towarzyszy molestowanie seksualne. Dyrektywy Komisji Europejskiej z 2002 roku definiują molestowanie seksualne jako „sytuację, w której ma miejsce niepożądane zachowanie werbalne, niewerbalne lub fizyczne o charakterze seksualnym, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby, w szczególności przy stwarzaniu atmosfery zastraszenia, wrogości, poniżenia, upokorzenia lub obrazy”.
Jeżeli do osoby duchownej przyjdzie osoba „mobbingowana”, to co Ksiądz, Kościół może w tej sytuacji zrobić?
– Należy ją skierować do odpowiedniej poradni i urzędów zajmujących się sprawami znęcania się nad pracownikami. Odpowiednie urzędy rozpoznają, czy mamy doczynienia z mobbingiem, czy nie. Czasami pracownik próbuje podciągnąć pod to pojęcie swoją bylejakość w pracy, spóźnianie się lub złe wykonywanie pracy. Jednak najczęściej to kompetentny i uczciwy pracownik staje się przedmiotem ataku. W tym kontekście rozpoznanie sprawy zawsze może zakończyć się sądem pracy, przywróceniem do pracy i odszkodowaniem finansowym.
KAI: Jaki jest cel organizowanej przez Księdza konferencji?
– Ma ona charakter interdyscyplinarny. Konieczne jest spojrzenie na problem z różnych stron. Zaprosiłem więc przedstawicieli Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wyższej Szkoły Kaszubskiej, przedstawicieli „Solidarności”, kancelarii prawnej, Telewizji Polskiej, teologa i przedstawicielkę handlową.
Chodzi o to, aby dobrze wypełniać swoje obowiązki, bo wówczas śmiało można się upominać o swoje prawa. O wykorzystywaniu w pracy należy mówić coraz głośniej. Kościół musi stać po stronie uciskanych i poszkodowanych. W przeciwnym razie nie będzie Kościołem Jezusa Chrystusa, lecz Kościołem obrządku prywatnego. Dodam, że mobbing zawsze mówi o złej organizacji pracy, słabym przywództwie w firmie i niskim poziomie moralnym przedsiębiorstwa.
Rozmawiała Liliana Leda