Prawo i Sprawiedliwość wkrótce ponownie złoży pod obrady Sejmu projekt ustawy o in vitro, pilotowany w poprzedniej kadencji przez posła Bolesława Piechę.
Projekt Piechy został odrzucony pod koniec poprzedniej kadencji przez połączone komisje polityki społecznej i rodziny oraz zdrowia. Przewidywał całkowity zakaz procedury in vitro, ale dopuszczał tzw. adopcję zarodków wytworzonych przed wejściem w życie nowych przepisów.
W projekcie Piechy znalazł się też zapis mówiący, że ciało ludzkie oraz jego części nie mogą być przedmiotem praw majątkowych ani źródłem korzyści. Ustawa zakazywałaby odpłatnego lub nieodpłatnego rozporządzania embrionem oraz wszelkich ingerencji w genom ludzki, powodujących jego dziedziczne zmiany. Ingerencja w genom ma być dopuszczalna wyłącznie w celach leczniczych dotyczących człowieka. Ponadto zakazane byłoby tworzenie chimer i hybryd ludzko-zwierzęcych i praktyki eugeniczne.
„Złożymy nasz projekt ponownie pod obrady Sejmu” – powiedział KAI Piecha i dodał, że jego główny zapis – zakaz procedury in vitro – pozostanie bez zmian, choć co do innych rozwiązań bioetycznych możliwe są drobne poprawki lub uzupełnienia.
Szybki powrót do prac nad prawem bioetycznym zapowiedziała też posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
„Mam nadzieję, że prace nad prawem bioetycznym rozpoczną się szybko, jesteśmy bowiem zobowiązani do stworzenia tych regulacji prawnych. Nie może być tak, że te kwestie pozostają nieuregulowane” – powiedziała KAI Kidawa-Błońska.
Według Kidawy-Błońskiej ustawy bioetyczne, które przygotował Sejm poprzedniej kadencji, są gotowe i można bardzo szybko powrócić do pracy nad nimi. - Zobaczymy, czy zrobi to ministerstwo zdrowia czy też będzie to projekt poselski - powiedziała posłanka.