Posłowie PiS z mównicy sejmowej we wtorek zarzucali Ewie Kopacz, że kłamała w swoich wypowiedziach m.in. na temat sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Proszę was, nie żerujcie więcej na tej tragedii - odpowiadał na zarzuty poseł PO Sławomir Nowak.
Przed głosowaniem, w którym Ewa Kopacz została wybrana na marszałka Sejmu, kilkunastu posłów PiS zadawało pytania, wówczas jeszcze, kandydatce PO; dotyczyły one katastrofy smoleńskiej.
Posłanka PiS Małgorzata Gosiewska w imieniu części ofiar katastrofy odczytała z mównicy sejmowej list, którego autorzy uważają m.in., że Ewa Kopacz - jako minister zdrowia - nie zapewniła równoprawnego udziału Polski w badaniach sądowo-lekarskich.
"Państwo polskie za sprawą swoich przedstawicieli nie zdało egzaminu; najbardziej zadziwiający i oburzający jest fakt, że osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy, zamiast ponieść konsekwencje, pretendują do najwyższych stanowisk w Polsce" - mówiła Gosiewska, cytując list.
Z kolei poseł PiS Andrzej Adamczyk zarzucił Kopacz, że wprowadziła polską opinię publiczną w błąd "sugerując, że polscy lekarze uczestniczyli w Moskwie w sekcjach zwłok". Pytania zadawali też m.in. Elżbieta Kruk, Małgorzata Sadurska, Antoni Macierewicz.
Wcześniej poseł niezrzeszony Ludwik Dorn apelował, by posłowie nie brali kandydatury Kopacz na swój polityczny rachunek, bo - mówił - "naprawdę będzie bardzo, bardzo trudno".
"Ja wiem, że istnieje taka zrozumiała tendencja, że największy klub ma prawo do marszałka, tylko pytanie, czy do tej marszałek? - pytał Dorn. - Kadencja będzie bardzo dramatyczna, przy pani marszałek Kopacz - jeśli zostanie (marszałkiem-PAP) - będzie niesłychanie dramatyczna, a izba w bardzo trudnych, dramatycznych czasach zostanie wewnętrznie zablokowana i zdezintegrowana. Także albo bierzecie to na swój rachunek, albo nie, ale jeśli do tego dojdzie, to nie żalcie się później".
"Proszę was, nie żerujcie więcej na tej tragedii, pozwólcie odejść zmarłym i pozwólcie żyć żywym" - w ten sposób na pytania posłów PiS w sprawie Kopacz odpowiedział Nowak, który wcześniej przedstawił posłom jej kandydaturę.
Jak mówił, wierzył w to, że "ten nowy parlament ma szansę być miejscem, gdzie przestaniecie (posłowie PiS) rozgrzebywać bolące nas wszystkich rany, że zaniechacie tej funeralnej polityki (...), że pozwolicie też innym przeżywać tamten ból, który był udziałem nas wszystkich".
Poseł PO podkreślał, że Kopacz po katastrofie smoleńskiej "starczało odwagi i siły", by być tam, gdzie wielu bało wejść".