Skoro ci dziennikarze są tacy "oczytani" i "operatywni" to należy im podpowiedzieć, że ze swoimi rewelacjami oczywiście popartymi dowodami powinni się udać do sądu. Mam nadzieję, że te dowody to nie są te o których mówił Prezes: "dowody które należy odpowiednio zinterpretować" :))
Jestem katoliczką, po raz drugi pracowałam w gminnej komisji wyborczej, częściej w komisjach obwodowych. Boli mnie, że gość niedzielny zajmuje się takimi sprawami a nie podaje rzetelnych informacji. Moja komisja, składająca się z uczciwych, ciężko pracujących w niej ludzi przez 2,5 miesiąca jest oburzona, że zarzuca nam się fałszerstwo (dotyczy to szystkich komisji w Polsce), gdzie wszystko było poddane drobiazgowej kontroli również ze strony osoby należącej do PIS. To bardzo krzywdzące dla tysięcy uczciwych ludzi, że robi się z nich oszustów, fałszerzy itp. Porozmawiajcie z nimi, a nie siejcie propagandy, że wszystko zostało sfałszowane.
Nie chcę koleżanki zmartwić ale po takim wpisie już tylko koleżance wydaje się że jest katoliczką :)) Krytyka słów Prezesa na tym forum jest prawie równoznaczna z ekskomuniką :)) Ale proszę się nie martwić, nie jest koleżanka jedyną osobą która tak myśli, mało tego, na szczęście jest nas większość nawet na tym forum, pomimo usilnych starań redakcji GN :))
Ale jaka informacja podana przez "Gościa" jest "nierzetelna"? Cuda nad urną w tych wyborach są faktem, który wymaga wyjaśnienia, bo to chyba nie jest normalne, że exit-polls trafiają dokładnie wszystkim partiom za wyjątkiem PSL, który po 7 dniach dostaje 6 punktów procentowych więcej, i PIS, który tyle samo traci. Jeśli 20 proc głosów jest nieważnych to jakaś kpina a nie głosowanie.
1. Badanie exit polls przeprowadzono w dużych miastach (stąd też tylko dla dużych miast były wyniki sondażowe na prezydentów). Jak wiadomo, PSL zdobywa głosy raczej na wsi.
2. Głosów nieważnych w wyborach do sejmiku było niemal tyle samo, ile w poprzednich latach. Do rad gmin i powiatów oraz na wójtów/burmistrzów/prezydentów głosów nieważnych było bardzo mało, do sejmików zawsze jest mnóstwo, a 85% z nich było oddaniem pustej kartki, a nie zaznaczeniem kilku kandydatów.
3. "Otwarty przetarg na przygotowanie kart do głosowania przeprowadzono w zasadzie jedynie w województwach: śląskim, podkarpackim, zachodniopomorskim, lubuskim i świętokrzyskim."
Czyli tymi, w których - prócz podkarpackiego - znacznie wygrała koalicja PO-PSL. Biorąc logikę panów z "Do rzeczy" (raczej "od rzeczy") fałszerstwa wyborcze popełnił PiS.
Jaka kpina? Takie są fakty, taka świadomośc polityczna w tym kraju. Do sejmiku było mnóstwo nieważnych głosów, bo instrukcja "tylko jeden krzyżyk na karcie" może być źle zrozumiana. W naszej komisji mówiliśmy "tylko 1 krzyżyk na CAŁĄ KSIĄŻECZKĘ", a i tak do sejmiku było ponad 10% nieważnych głosów. Podpisuję się pod słowami pani z komisji wyborczej obiema rękami! Tysiące uczciwych ludzi z komisji jest obrażanych tymi insynuacjami. Jeśli były przekręty, to trzeba mówić o konkretnych miejscach, komisjach, itd.
Ja też byłam w niejednej komisji wyborczej i twierdzę,że można doskonale sfałszować wybory dopisując jeszcze jeden krzyżyk na karcie,już po wyjęciu z urny i przed liczeniem czy nawet w trakcie liczenia głosów.Też byłam w uczciwej komisji i chyba nikomu by nie przyszło do głowy coś kombinować,ale możliwości są zwłaszcza jak wieśniacy mieli w tym prędzej opracowany plan.W gminach i innych małych miejscowościach,gdzie wójt i jego pracownicy są jak mafia na danym terenie to jest bardzo prosty sposób na oszukiwanie i tak musiało być w 100%.Wszyscy się znają i mają wspólny interes dalej tam pracować i jedni oszukiwali bo im grozili,inni działali we własnym interesie.
Teoretycznie jest to możliwe.Tylko doskonale pani wie,że ludzi do komisji wyborczych zgłaszają poszczególne komitety,każdy zainteresowany komitet wyborczy może wysłać tam męża zaufania.Z tego wynika prosto jeden wniosek:skoro Jarosław Kaczyński stwierdza,że wybory zostały sfałszowane,to znaczy,że sam uważa,że jego ludzie w komisjach wyborczych i jego mężowie zaufania uczestniczyli w tym fałszerstwie.Innej możliwości nie ma.A co do dopisywania krzyżyków,to jest prosta zasada:od momentu otwarcia urny do kończ liczenia głosów nikt nie ma w rękach długopisów.Wszyscy mówicie:byliśmy w komisjach,my akurat w uczciwych,ale wiemy,że inni fałszowali.Na razie wszystkie komisje były uczciwe,nikt nie mówi,że widział fałszowanie głosów.Więc obwieszczanie na cały świat,że wybory w Polsce sfałszowano jest bezsensowne.To jest właśnie skłócanie Polaków.Może panowie dziennikarze śledczy zapytaliby się jakichkolwiek członków komisji wyborczych,czy to,o czym piszą i podejrzenia,jakie wysnuwają mają jakikolwiek sens.
W tych wyborach pierwszy raz byłem członkiem Obwodowej Komisji Wyborczej.Na temat rewelacji o fałszerstwach w wyborach mogę powiedzieć jedno:najpierw pokażcie jakiekolwiek dowody.Co do liczenia głosów indywidualnie,a nie komisyjnie,to w takim wypadku,jeśli ktoś oszuka,nie będzie się zgadzała liczba oddanych głosów z liczbą głosujących wyborców.Te liczby MUSZĄ się zgadzać.Jeśli chodzi o możliwość dorzucenia innych kart do głosowania niż te,które zostały wydane w komisji,to takie karty będą nieważne,bo nie będzie pieczątki komisji,a nawet gdyby jakimś cudem była taka pieczątka,to znów liczby nie będą się zgadzać.Biorąc pod uwagę to,co widziałem w czasie pracy w komisji,to wybory są praktycznie niemożliwe do sfałszowania.Pojedyncze komisje mogą coś zrobić,ale w skali kraju jest to niemożliwe.Chyba że PIS sam przyznaje,że do komisji wysłał ludzi,którzy sfałszowali wybory na niekorzyść swoich wybrańców.
czytelnik@- myślę , że katolików w Komisjach było wielu . To ,że Pani pracowała uczciwie nie oznacza , że tak pracowali wszyscy . Więc nie rozumiem Pani ,,katoliczki " oburzenia . A chaos i bałagan widoczny był gołym okiem i tylko ktoś , kto celowo nie chciał tego dostrzec , to nie dostrzegł. Dziennikarze dociekający przyczyn takiego stanu rzeczy , to osoby profesjonalne ! - liczenie indywidualne głosów , zawsze będzie budzić podejrzenia i to należy zmienić. - karty , które nie były drukami ścisłego zarachowania również budzą wszelkiego rodzaju domysły i to też powinno się zmienić . A ostatecznie werdykt wydadzą sądy . Jeżeli chcemy mieć demokrację , to też chciejmy mieć prawo do krytyki.
W dzisiejszych czasach wystarczyłoby umiescic kamery podczas liczenia głosów,nagrac cały proces i juz .Potem opieczetowac komisyjnie i jeszcze raz przeliczyc ( z uzyciem kamer równiez). To nie sa duze koszty, a o machlojki byłoby trudno . W te wyniki nie wierze ! pozdrawiam
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Krytyka słów Prezesa na tym forum jest prawie równoznaczna z ekskomuniką :))
Ale proszę się nie martwić, nie jest koleżanka jedyną osobą która tak myśli, mało tego, na szczęście jest nas większość nawet na tym forum, pomimo usilnych starań redakcji GN :))
2. Głosów nieważnych w wyborach do sejmiku było niemal tyle samo, ile w poprzednich latach. Do rad gmin i powiatów oraz na wójtów/burmistrzów/prezydentów głosów nieważnych było bardzo mało, do sejmików zawsze jest mnóstwo, a 85% z nich było oddaniem pustej kartki, a nie zaznaczeniem kilku kandydatów.
3. "Otwarty przetarg na przygotowanie kart do głosowania przeprowadzono w zasadzie jedynie w województwach: śląskim, podkarpackim, zachodniopomorskim, lubuskim i świętokrzyskim."
Czyli tymi, w których - prócz podkarpackiego - znacznie wygrała koalicja PO-PSL. Biorąc logikę panów z "Do rzeczy" (raczej "od rzeczy") fałszerstwa wyborcze popełnił PiS.
Do jakiego sądu koleś?
W którym siedzi córuś faceta (też sędziego) z PKW?
było wielu . To ,że Pani pracowała uczciwie
nie oznacza , że tak pracowali wszyscy . Więc nie rozumiem Pani ,,katoliczki " oburzenia .
A chaos i bałagan widoczny był gołym okiem i tylko ktoś , kto celowo nie chciał tego dostrzec , to nie dostrzegł.
Dziennikarze dociekający przyczyn takiego stanu rzeczy , to osoby profesjonalne !
- liczenie indywidualne głosów , zawsze będzie budzić podejrzenia i to należy zmienić.
- karty , które nie były drukami ścisłego zarachowania również budzą wszelkiego rodzaju domysły i to też powinno się zmienić .
A ostatecznie werdykt wydadzą sądy .
Jeżeli chcemy mieć demokrację , to też chciejmy mieć prawo do krytyki.
pozdrawiam
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.