Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Trzeba się modlić za tych ludzi, bo widać, że zły sieje u nich mocno ...
Linia nauczania Kościoła w kwestii rodziny nie była doskonała i ja sam ją krytykowałem, jednak domaganie się przez Kościół ode mnie, abym uznał orientację homoseksualną, to za dużo!... To tak, jakby mi kazano uznać alkoholizm, jako postawę, którą miałbym zaakceptować. To jest niemożliwe!
Mogę współczuć alkoholikowi i każdemu innemu nałogowcowi(również sobie) i przekonywać go(również siebie), aby się poddał kuracji, ale NIGDY nie zaakceptuję tej postawy, jako czegoś, co "wnosi cokolwiek dobrego do wspólnoty", NEVER!!! Jeżeli siedzę godzinami przy komputerze ZDRADZAM ŻONĘ! SIEBIE! PANA BOGA! SWOJE OBOWIĄZKI! To nic nie wnosi, NIC!!!
Podobnie homoseksualista...
Najpierw musi on ZŁO(swoją orientację) nazwać ZŁEM, a potem może mi być bratem...
Widzę także różnicę pomiędzy osobą, która bez względu na orientację wytrwale trwa i buduje jeden związku, a amatorem rozlicznych przygód i mocnych wrażeń w klubach gejowskich.
Oczywiście, że orientacji się nie wybiera, bo jest tylko jedna - heteroseksualna, w której występuje albo mężczyzna albo kobieta.
Tak więc homoseksualizm nie jest orientacją tylko zaburzeniem innymi słowy chorobą.
Kiedyś, kiedy byłem już żonaty, zobaczyłem w pociągu(jechałem sam) w innym wagonie, dziewczynę, która mnie fascynowała...
I wówczas sobie skojarzyłem "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła."
(1 List do Tesaloniczan 5:22, Biblia Tysiąclecia)
... i już więcej ... na nią nie spojrzałem...
To był WYBÓR orientacji! Orientowałem na małżeństwo, ... a nie na moją przyjemność...
Dzisiaj jesteśmy szczęśliwym małżeństwem dziadków. Mimo upływu lat nigdy się nie nudzimy, rozumiemy się bez słów, tworzymy jedność.
Nie ma jak pisze Bronak K innej orientacji... Jest inna "orientacja", kiedy wiedząc, że coś jest ZŁE(!), nie mamy zahamowań, by dążyć w tym kierunku...
PS.
W moim nowszym wydaniu V z 2002, jakaś poprawna politycznie ... przetłumaczyła:
"Unikajcie wszelkiego rodzaju zła"
Gdybym znał to w ...takim tłumaczeniu, to z pewnością nie dostrzegłbym w swoim zainteresowaniu fascynującą dziewczyną ...zła... . Jakby się to skończyło, gdzie bym orientował? ... i czy bym się zorientował? Nie wiem! Dlatego jest tak ważne, aby Kościół zachowywał WIERNOŚĆ EWANGELII JOTA w JOTĘ!!!
Nawet Zygmunt Stary jest młodzieniaszkiem,
wobec twojego starczego NEVER stękaniania, i zwierzANIA się Panu Franciszkowi, w co chciałbyś
wierzyć... itd itp...
"A jednak Paweł VI, wbrew wszelkim prognozom i oczekiwaniom, ogłosił encyklikę „Humanae vitae”[..] dziś wiemy, że działał pod wpływem Ducha Świętego"
Chciałbym prosić autora o wyjaśnienie, skąd mamy taką wiedzę. Bo w tekście bynajmniej nie jest to wyjaśnione
I trzeba dodać, jest to jedna z najbardziej proroczych encyklik i najpiękniejszych wykładów na temat początków ludzkiego życia. Warto ją przeczytać, ale i pomodlić się o asystę Ducha Świętego, o zrozumienie.
Lingua latina regina linguarum est!
Ioooo! Ioooooooo!
Liczyłam na poważniejszy redakcyjny komentarz, a otrzymałam protekcjonalne w tonie uspokajanie. Duży zawód.
Np. Izrael miał swoje pewniki: Ziemia obiecana należy się jemu; jest Arka przymierza, która zapewnia zwycięstwo; jest Świątynia, gdzie mieszka Jahwe. Wszystkie zostały podważone: arkę zdobyli Filistyni; świątynia została zburzona i po drugim zburzeniu do dzisiaj jej nie odbudowano; Ziemia obiecana na 2 tys. lat przypadła innym, a przedtem był okres niewoli.
Nie szukałbym zbyt łatwej pewności. Wiemy przecież, że przed końcem świata będzie w Kościele wielka apostazja, po której przyjdzie antychryst - tak, o tym mówi święty Paweł. Wiemy też, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Jednak nie wiemy, w jakim stanie się zachowa, bo przecież Jezus postawił pytanie: czy Syn Człowieczy znajdzie na ziemi wiarę, kiedy przyjdzie?
My Polacy po doświadczeniach nazizmu i komunizmu wiemy najlepiej, jak nieobliczalne mogą być dzieje świata. Jednak w tych wszystkich doświadczeniach, wyłamujących się z logiki pewności, zachowaliśmy wiarę i ufność Bogu. Tutaj upatrywałbym nadziei. No i jest modlitwa, szczególnie Koronka - modlitwa na czasy ostateczne, post i jałmużna.
Np. Izrael miał swoje pewniki: Ziemia obiecana należy się jemu; jest Arka przymierza, która zapewnia zwycięstwo; jest Świątynia, gdzie mieszka Jahwe. Wszystkie zostały podważone: arkę zdobyli Filistyni; świątynia została zburzona i po drugim zburzeniu do dzisiaj jej nie odbudowano; Ziemia obiecana na 2 tys. lat przypadła innym, a przedtem był okres niewoli.
Nie szukałbym zbyt łatwej pewności. Wiemy przecież, że przed końcem świata będzie w Kościele wielka apostazja, po której przyjdzie antychryst - tak, o tym mówi święty Paweł. Wiemy też, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Jednak nie wiemy, w jakim stanie się zachowa, bo przecież Jezus postawił pytanie: czy Syn Człowieczy znajdzie na ziemi wiarę, kiedy przyjdzie?
My Polacy po doświadczeniach nazizmu i komunizmu wiemy najlepiej, jak nieobliczalne mogą być dzieje świata. Jednak w tych wszystkich doświadczeniach, wyłamujących się z logiki pewności, zachowaliśmy wiarę i ufność Bogu. Tutaj upatrywałbym nadziei. No i jest modlitwa, szczególnie Koronka - modlitwa na czasy ostateczne, post i jałmużna.
Pytanie - czy leci z nami pilot? Odpowiadam - może – automatyczny?
Z pewnością automatyczny!
Bo, jeśli w tle mamy zagładę chrześcijan na Bliskim Wschodzie, która zdaniem hierarchów nie zasługuje na wołanie (wołanie to mało) o interwencję, to robi się jakoś dziwnie. Zabawa trwa w najlepsze, (dyskutujemy, kto z kim może, a kto nie) kościoły pustoszeją, tam gdzie była silna wiara już dymiące zgliszcza i tysiące męczenników. Nie wiem, co wylęgło się w Watykanie. Wszak dwaj poprzednicy to jedni z największych Papieży… Jak widać okres inkubacji zła był dość długi i teraz mamy stan ostry.
Jedyna nadzieja w tym, że od czasu udanego lądowania X47 na lotniskowcu wiadomo, że pilot automatyczny popełnia mniej błędów od ludzi za sterami. Ale to tylko ponury żart, niestety.
Teraz zdaję sobie sprawę, że ze wszystkich postaci z Kubusia Puchatka najfajniejszy jest osioł i jego nieustanny optymizm. Ale może coś przekręciłem?
Jeżeli Synod napisałby, że nie ma Trójcy Świętej, a jest Dwójca - to czy wtedy też uważałaby Pani, że natchnienie Ducha Świętego i przyjęła z ochotą?
wystaw mi jeszcze przeciwników słów Pana Jezusa, tę całą kasperiadę, bym dokładnie wiedział kogo usunąć po synodzie z biskupstw. Ja też będę ich zachęcał do szczerości, byśmy poznali kretów w szeregach?
Tak to mamy rozumieć? Bo wszyscy rozumieją dokładnie odwrotnie...
TO fakt, że Pan Bóg czuwa nad Kościołem, jednak jego członkowie mają WOLNĄ wolę i mogą robić co im się żywnie podoba. Wolną wolę posiadają również papież oraz biskupi - i ich decyzje mogą być zupełnie niezgodne z Wolą Bożę. Pamiętajmy o tym.
Bylbym bardziej ostrozny z przypisywaniem wszystkiego Duchowi Swietemu.Wydaje sie, ze czesto przypisuje sie Boskiemu Pocieszycielowi rzeczy, z ktorymi ma on niewiele albo nic wspolnego.Przypominam sobie jak zapytano Lecha Walese (mozna go lubic lub nie) co sadzi o nowym papiezu Franciszku. Odpowiedzial: "Poczekamy, zobaczymy czy to byl Duch Swiety,ktory natchnal kardynalow do jego wyboru czy tez "cos" innego."Mysle, ze to bardzo madra odpowiedz nie tylko w kwestii wyboru Franciszka na papieza.
http://www.faz.net/aktuell/politik/inland/experten-warnen-vor-zu-frueher-aufklaerung-von-kindern-13203307.html?printPagedArticle=true#pageIndex_2
Przecież to jest gorsze niż Sodoma i Gomora. Dziesięcioletnie (10!) dzieci w Nadrenii-Westfalii pokazują na lekcjach seks-edukacji "swoje" ulubione pozycje. Dzieciom robi się "masaże". Dzieciaki biorą udział w seks-zawodach i otrzymują "wyprawki", nie napiszę z czego. Zachęca się je do pisania na tablicy odrażających i perwersyjnych fantazji. W podręczniku do matematyki są domki zamieszkałe przez pary. Nie ma tam ani jednej pary heteroseksualnej. Szkoły mają wymyślać nowe praktyki seksualne. "Zajęcia" mają się odbywać w pomieszczeniach, do których nie ma wglądu z zewnątrz. Prowadzą je seks-edukatorzy szkoleni przez uczniów pedofilów i stręczycieli.
To są oficjalne, szkolne programy! Wszystko firmuje landowy rząd w porozumieniu z rządem federalnym i jego agendami. Szkolenia organizowane są przez ludzi, których mentorami byli pedofile, stręczyciele bezdomnych dzieci. Czegoś takiego nawet w SiG nie było. FAZ to najpoważniejsza niemiecka gazeta.
Lepszy artykul jest w "Die Zeit" http://www.zeit.de/2014/21/schulfach-sexualkunde
To jest problematyczny temat. Tez chyba i w Polsce. Dzisiejsza mlodziez wie wiecej niz wczesniejsze pokolenia. Nastolatki juz nie jedno widzialy. Internet, nowoczesne komorki robia swoje. Przekaz informacji jest szybszy. Nie zatrzyma sue tego.
Nie prawda, pierwsza sprawa, czy chodzi o Chrystusa Pawła z Tarsu czy Jezusa?
Na Soborze Nicejskim pierwsze skrzypce grał Konstantyn Wielki i to on nadawał ton, czego ma dotyczyć ten sobór.
O herezjach Arian zaczęto mówić później, w obradach ścierały się różne koncepcje, ci którzy nie zgadzali się z uchwalanymi tekstami soborowymi, o boskości Jezusa, byli zmuszani siłą. To nie były grzeczne obrady mędrców, od tego Soboru zaczęła się kariera dogmatu Trójcy, w której synem bożym miał być Jezus.
Proszę się przyłożyć do historii, a nie posługiwać się historiografią kościelną.
Tylko podobny zwiazek jako ciezki grzech cudzolostwa wyklucza mozliwosc Komunii - Kosciol okazujac milosierdzie dla zagubionych, ktorzy "spozywajac niegodnie Cialo Pana i pijac Jego Krew", spozywaliby swoja smierc - a wiec skazywqliby siebie na pieklo, zabrania im tego.
Odrzucenie dotychczasowej nauki Kosciola byloby okazaniem duszą grzesznikow nienawisci, a odpowiedzialni za to biskupi sami skazaliby sie na potepienie - takze papiez gdyby dopuscil do takiego odejscia od nauczania Jezusa.
Co do osoby papieza Franciszka mam mieszane odczucia - jego wypowiedzi szanuje, ale nigdzie on nie wypowiada wprost swego zdania. Mozna powiedziec - jak polityk chcacy uniknac drazliwych kwestii i atakow na swoj urzad.
Mozna powiedziec jak tchorz - ktorzy pozwala zeby wypowiadajacy sie jednoznacznie biskupi i kaplani byli wysmiewani i zwalczani zamiast niego.
Papiez Benedykt wypowiadal sie jednoznacznie, za co byl zaszczuty i cierpial bardzo, ale byl bez watpienia dobrym papiezem, mial moj szacunek i pewnosc, ze skoro swiat go nienawidzi to jest na dobrej drodze, bo swiat nalezy do Zlego, zwlaszcza w naszych czasach i tylko zly kaplan moze byc przes swiat/glowne media chwalony.
Papiez Franciszek ma dobra opinie w mediach i to budzi moj niepokoj - czy jest to kaplan, ktory rzeczywiscie kocha Jezusa, czy aktor, tylko odgrywajacy swoja role. Mam nadzieje ze moje obawy sa bezpodstawne.
Czas pokaze.
Podejrzewam, że głowach wielu komentatorów, także biskupów się nie mieści, iż w Kościele, na tym szczeblu, może się toczyć prawdziwa dyskusja, że w tak ważnych kwestiach, jak te poruszane w synodalnej debacie, mogą istnieć – jawnie! – takie różnice, i że to nie spowoduje zagrażającego jedności trzęsienia ziemi grożącego schizmą.
A przecież, jeżeli Papież Franciszek głosi, że „Kościół może (…) dojść do przekonania, że niektóre jego zwyczaje nie są bezpośrednio związane z sercem Ewangelii i - choć niektóre z nich bardzo zakorzeniły się w historii - dziś nie są interpretowane tak samo, a ich przesłanie zwykle nie jest właściwie odbierane”; jeśli zachęca: „Nie bójmy się dokonać ich rewizji”; jeśli uroczyście stwierdza, że „istnieją normy lub przykazania kościelne, które mogły być bardzo skuteczne w innych epokach, ale które nie mają już tej samej siły wychowawczej jako drogi życia”, to z pewnością nie ma na myśli święcenia jajek na Wielkanoc, ani praktyki „pierwszych piątków”.
Dlatego Papież chciał takiej dyskusji. Prawdziwej, wolnej od „ politycznej poprawności”. No i ma, czego chciał. - tyle Ks. Boniecki
Dodam, że szokiem także dla mnie były słowa abp Gądeckiego. Jak to możliwe, żeby reprezentant Episkopatu Polski w rozmowie z Radiem Watykańskim twierdził, że „dokument [„Relatio post disceptationem”] jest dla wielu biskupów nie do przyjęcia”, że „odchodzi od nauczania Jana Pawła II”, a nawet, że „widać w nim ślady antymałżeńskiej ideologii”?
Zresztą Synod poświęcony rodzinie trwa i trwać będzie jeszcze przez rok. Kolegialny wysiłek biskupów będzie wzbogacony kolegialnością wszystkich wiernych. Na konkluzje przyjdzie czas za rok, jednak Synod Biskupów w Kościele katolickim pozostaje ciałem doradczym.
Decyzje – po wsłuchaniu się „co Duch mówi Kościołowi”, podejmuje papież. Ja mu ufam. Czy abp Stanisław Gądecki też ?
Jezeli papiez rzeczywiscie mialby poglady sprzeczne z nauczaniem Ewangelii to wierni maja OBOWIAZEK odrzucic jego nauczanie w kwestii, w ktorej jawnie sie myli.
Ale papiez dotychczas nie wyrazil swojego jasnego, jednoznacznego stanowiska. Pozostaje czekac na nie i ufac Bogu - ostatecznie stan obecny jest przejsciowy, a tryumf Dwoch Serc Jezusa i Maryji pewny i bliski. Przez ogien, ale jednak.
"Jeżeli my [apostołowie] albo [nawet] anioł z nieba głosił by wam Ewangelię inną niż tu usłyszeliście - niech będzie wyklęty"
A swoją drogą 2 cytaty z papieży:
"Jeśli przez Kościół rzymski rozumieć jego głowę czy biskupa, nie ulega wątpliwości, że może on zbłądzić nawet w kwestiach dotyczących wiary. Dzieje się tak, gdy naucza herezji przez własny osąd lub dekret. W rzeczywistości wielu biskupów rzymskich było heretykami. Ostatnim z nich był Jan XXII (zm. 1334). (Hadrian IV)
Jeśli w przyszłości papież uczyłby czegokolwiek sprzecznego z wiarą katolicką, nie idźcie za nim. (Pius IX List do biskupa Brizen)
Moje drogie dzieci, Dziesięć Przykazań ustanowionych przez Boga nie może nigdy zostać spisanych na nowo, ponieważ byłoby to bluźnierstwo. Człowiek nie może nigdy fałszować Słowa i nadejdzie taki dzień, gdy Gniew Boga spadnie na ludzkość, kiedy to człowiek uzna Dziesięć Przykazań za błędne. Gdy to nastąpi, to wiedzcie, że Słowo Boże nie będzie więcej szanowane i ludzkość zostanie wprowadzona w ciężki błąd.
Żadnemu człowiekowi ani też żadnemu wyświęconemu słudze nie zostało przyznane prawo, aby obalić Dziesięć Przykazań czy Słowo Boże. Nie ma nic, czym można by wytłumaczyć zaprzeczanie Prawdzie Słowa Bożego. Prawa Boże niebawem zostaną obalone przez miliony ludzi. Potem wszystkich, którzy dadzą się nabrać na to, będące tego następstwem oszustwo, zaślepi mrok. Duch Święty nigdy nie może oświecać tych, którzy zaprzeczają Słowu czy zatwierdzają grzech. Jeżeli Duch Święty nie będzie dłużej obecny i Słowo zostanie tak dopasowane, aby dogadzało egoistycznym potrzebom człowieka, to wówczas wszelkie nowe prawa — w Oczach Bożych — będą bez żadnego znaczenia.
Wrogowie Boga szybko ruszą, aby obalić Prawdę i Kościół Mojego Syna zostanie podzielony na dwie części. Ci, którzy zagorzale bronić będą Prawdy, będą przeklinani za to, że o niej mówią. Ci zaś, którzy wypowiadać będą bluźnierstwa oraz głosić, że są one Prawdą, będą oklaskiwani. Zły duch zagnieździ się w sercach tych, którzy pobłądzą, i wiele dusz zostanie utraconych. Nie będą oni w stanie stanąć przed Moim Synem i określić siebie jako niemających uszczerbku, bo odmawiają oni uznania Prawdy, przekazanej im dzięki Miłosierdziu Bożemu.
Wkrótce zostanie ogłoszone, że Bóg jest Miłosierny wobec grzeszników — bez względu na to, co oni nie robią, by Go obrazić. Tak też jest w istocie, ale jeżeli oni Go obrażają, afiszując się przed Nim z wszelkimi obrzydliwościami i herezjami, a następnie głoszą, że są one akceptowane przez Boga, to On ze wstrętem się od nich odwróci.
Człowiek jest tak pełen swoich własnych pragnień, odpowiadających jego grzesznemu życiu, że ogłosi on bezprawne czyny za pożądane w Oczach Bożych. Równać się to będzie kłamstwu. Ale jeżeli ośmielą się oni zaprezentować te kłamstwa przed Bożymi ołtarzami, to dusze te zostaną przegnane. Jeżeli dopuścicie do tego, abyście zostali wprowadzeni w ciężki błąd, to narazicie swoje dusze na poważne niebezpieczeństwo.
Proszę was, abyście przypominali sobie Dziesięć Przykazań tak często, jak możecie. Dzięki temu będziecie wiedzieć, co jest od was wymagane, aby prawdziwie służyć Bogu.
Wasza umiłowana Matka
Matka Zbawienia
Jezus mówi: Nie próbujcie zmieniać Praw Bożych, aby dopasować je do waszego grzesznego życia.
http://ostrzezenie.net/wordpress/
a moze skomentuje Pan informację o wynajęciu Kaplicy Sykstyńskiej na cele świetlicowe?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.