Nowy numer 17/2024 Archiwum

Smoleńsk w okowach polityki

U źródeł tragedii smoleńskiej, ale także niemożności odkrycia prawdy o jej okolicznościach, leży chora polska polityka.

Po siedmiu latach od katastrofy smoleńskiej dochodzę do wniosku, że negatywne zjawiska, jakie są z nią związane, wynikają z patologicznej formy polityki uprawianej w Polsce, a dokładnie wojny, jaką Platforma Obywatelska prowadzi przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Ktoś pomyśli, że będzie to tekst wpisujący się w spór polsko-polski po stronie PiS. Jednak według mnie nie da się zrozumieć momentu, do którego doszliśmy w sporze o okoliczności katastrofy, bez analizy źródeł postępowania głównych aktorów sceny politycznej. Przyznaję, że ze strony PiS-u pojawiają się zachowania, które również oceniam negatywnie, np. oskarżenia o zamach, któremu towarzyszyła sztuczna mgła, czy twierdzenie o przeżyciu katastrofy przez trzy osoby, które potem zostały dobite. Jednak takie działania są niewspółmierne do skali pogardy i cynizmu środowiska PO. Postawa PiS na pewno nie była powodem tragedii i nie uniemożliwiała dochodzenia do prawdy. Wprost przeciwnie, partia ta robi wszystko, choć czasem po omacku, wyciągając zbyt daleko idące wnioski, aby odkryć, co się stało.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy