Tłum wypełniał ulice centrum Poznania. Robotnicy szli w roboczych ubraniach, nad głowami łopotały biało-czerwone flagi i pospiesznie malowane transparenty. Ze wszystkich stron miasta nadciągały kolejne pochody.
Skandowano: „Chcemy chleba”, „Precz z wyzyskiem świata pracy”, „Precz z czerwoną burżuazją”. Ludzie wychodzili do okien i na balkony, klaskali. Tłum gęstniał, falował. Śpiewano hymn i „Rotę”. Po drodze zrywano i deptano czerwone flagi. Po latach strachu i upodlenia wreszcie można było zaczerpnąć tchu. W tych pierwszych godzinach wśród gromadzących się tłumów więcej było radości niż gniewu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.