IPN czyli de facto nasza obecna władza wzięła się za przeszukania domów władzy z czasów PRL dopiero teraz, zamiast zrobić to 20 temu. A to dlatego, iż takie jest obecnie polityczne zapotrzebowanie PIS oraz to, że szefowi IPN kończy się kadencja i on za wszelką cenę chce się podlizać swoim szefom aby otrzymać stanowisko na kolejną kadencję. Stad jego taka nadgorliwość i nadzwyczajne przyśpieszenie w ujawnianiu dokumentów ( w tym nawet prywatnych).
20 lat temu, to nie była nasza władza, to był układ złożony z Puławian i Natolińczyków, którzy po 33 lat wzajemnego zwalczania pod hasłem, kto jest lepszym komunistą dogadali się w Magdalence i przy lipowym stole.
Wiem doskonale od kiedy istnieje IPN ale proszę zważyć , iż istnieje ciągłość władzy (piszę o tej po transformacji ustrojowej), zatem proszę zważyć, że to są czynności prokuratora, natomiast prokuratura funkcjonowała wcześniej przed powołanie IPN i nie wówczas nie interesowała się tą sprawą. Toteż proszę mnie nie pouczać i nie zawracać kijem Wisły bo ta sztuka się nikomu nie udała. Tak na marginesie - w ogóle - to kto był agentem SB jest najmniej ważne, najważniejsze jest to - kto wywalczył wolną Polskę. Niestety małostkowi i mściwi ludzie - nigdy tego tematu nie pojmą z odpowiednim dystansem do problemu i prawdy historycznej a nie politycznej.
Trzy kwestie: 1/dokumenty zabrane z domu komunistycznego notabla musi zweryfikować prokurator oraz archiwiści i historycy (tego zabrakło w udostępnianiu tzw. akt Bolka); jeżeli zostały zabrane z półek i archiwów PRL-owskich urzędów oraz instytucji, to powinny trafić do IPN-u, i tylko te; 2/dziennikarstwo powinno, zwłaszcza w "Gościu Niedzielnym", dawać odpór sensacji, manipulacji, nierzetelności i nieuczciwości (intelektualnej przede wszystkim); dziennikarstwo, czyli także celnie i mądrze dobrany oraz właściwy tytuł (nie, nie "żniwa"), nie podlegający emocjom - dlatego`wybieram Was, a nie "Nasz Dziennik", niby katolicki głos w domu; 3/trzeba bardzo poważnie zastanowić się nad formułą IPN-u, który do badania przeszłości Polski powołany został, nie do mieszania w politycznym tyglu, często historycy uprawiają politykę, która z trzeźwą opinią i oceną , zobiektywizowaną historycznie nie ma nic wspólnego.
Podobno inne dokumenty mogą znajdować się w wielu domach byłych komunistycznych dygnitarzy. Śmiem twierdzić, że obecnie one są w pośpiechu niszczone...
Nie do końca. Przypadek willi Jaroszewiczów sprawia, że niektórzy pójdą na spektakularne, przy kamerach i reflektorach, przekazanie dokumentów do IPN, byle nie doczekać podobnych odwiedzin, jak tamci.
Nie ważne jakie okoliczności, ważne jest to, że prawda i tak zawsze wyjdzie na jaw. Nie w tym pokoleniu, to w przyszłym. Są teczki? - są! Żona gen Kiszczaka zgłosiła, że chce się ich pozbyć? - zgłosiła! IPN zrobił, co w takiej sytuacji do niego należy? - zrobił! Ktoś te teczki latami pieczołowicie kompletował? - a jakże! Teczki zawierają dokumenty potwierdzające jak okrutny był to system, który takich "producentów teczek" potrzebował, by móc funkcjonować. Teczki na ogół nie zawierały powieści sci-fi tylko dowody ludzkiej krzywdy i kooperacji z chorym, złym i krzywdzącym systemem. Kooperacji świadomej, nieświadomej, przymusowej, upozorowanej - nie ważne jakiej, ale mimo wszystko bardzo często faktycznej. Dopóki nie staniemy w prawdzie, nie ruszymy do przodu jako Naród, nawet pod kątem kultury, ekonomii, gospodarki. To tak jak z alkoholikiem, póki nie przyzna się do smutnego faktu który go dotyczy, nie ma mowy o stałym powrocie do trzeźwości. Bylebyśmy nie okazali się jako małe dzieci, które śpią, a gdy się obudzą to płaczą.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Prawda w oczy kole, co?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.