Był człowiekiem wielu pasji, utalentowanym naukowcem i biskupem z wyobraźnią miłosierdzia. Miłością życia św. Józefa Sebastiana Pelczara było Najświętsze Serce Jezusa.
Gdy umierał, miał powiedzieć: „Zmęczony jestem, bom się napracował”. Trudno wymienić wszystkie dzieła i sprawy, którym poświęcił swoje długie życie Józef Sebastian Pelczar. Zmarł niemal sto lat temu w opinii świętości. W czasopiśmie „Głos Narodu” zanotowano wówczas: „Błogosławieństwo Boże, szczególniejszy charyzmat łaski Bożej spoczęły na wszystkich jego zamiarach i zabiegach, a wszystko, do czego przyłożył rękę, pod jego wpływem nabierało nowego życia i do szybkiego dążyło rozkwitu”. Przyszły święty odszedł w wieku 82 lat, w poczuciu dobrze spełnionego powołania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.