Nowy numer 19/2024 Archiwum

Spalam się

Gdy Kazik śpiewał: „Spalam się”, nie myślał, że ktokolwiek potraktuje jego słowa dosłownie. W Nowym Wspaniałym Świecie przynajmniej kaloryfery będą ciepłe.

Straszymy piecami Auschwitz, dostajemy (i słusznie!) medialnej histerii, czytając o „polskich obozach koncentracyjnych”, a stawiając te newsy we wspólnym mianowniku z notką: „Dzieci nienarodzone przeznaczone na opał”, zyskujemy gębę oszołomów i nastawiamy się na lincz.

Ponad 15,5 tysiąca ciał dzieci nienarodzonych zostało użytych jako opał do ogrzewania co najmniej 10 brytyjskich szpitali – ujawnił program śledczy brytyjskiej telewizji Channel 4. Szczątki dzieci wyabortowanych i utraconych w wyniku naturalnych poronień były mieszane z resztą szpitalnych odpadów i spopielane w miejscowych kotłowniach. Szpitale, o których mowa, były finansowane ze środków publicznych. Do procederu dochodziło w 27 różnych placówkach w całej Wielkiej Brytanii. Przykładowo szpital Addenbrooke’s w Cambridge spalił 797 zwłok dzieci abortowanych przed 13. tygodniem ciąży w ramach swojego planu zamieniania „odpadków w energię”. Rodziców zabitych dzieci nie pytano, czy można użyć zwłok do ogrzewania. Ciała dzieci sklasyfikowano po prostu jako „kliniczny odpad” i zamieniano na energię.

Inny „bliźniaczy” news? – W naszym mieście, Sztokholmie, 90 procent zmarłych jest poddawanych kremacji. Ponad 45 procent urn z prochami pozostaje nieodebranych przez rodziny. W ostatnim czasie zauważyliśmy ogromną liczbę pochówków bez żadnej specjalnej ceremonii – opowiada Boerje Olsson, dyrektor techniczny cmentarza. – Pracownicy krematorium nie wiedzą, czyje zwłoki spalają. Znają tylko numer identyfikacyjny nieboszczyka. W wielu środowiskach pojawiają się głosy, jak najlepiej ekonomicznie wykorzystać fakt masowych kremacji. Czy do ogrzewania własnego budynku, jak w naszym krematorium, czy też jak w drugim sztokholmskim krematorium jako podłączenie do systemu ogrzewania miasta, co jest oczywiście lepszym rozwiązaniem…

Właściwie nie powinienem się dziwić. Skoro płód to nie człowiek, tylko odpad, to po co zadawać sobie pytania rodem z lekcji etyki? Kaloryfer jest ciepły, o co państwu chodzi?

PS: Aha, z góry przepraszam panią Wikipedię, która od pewnego czasu raczy mnie komentarzem: „Treść tego artykułu może nie być zgodna z zasadami neutralnego punktu widzenia”. Jeszcze raz najmocniej panią przepraszam…

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza