A obok krzyża Jezusowego stały trzy kobiety i tylko jeden z apostołów. Panowie, z całym szacunkiem: i kto tu jest „słabą płcią”?
Kultury żydowska i grecka, w której powstawały Ewangelie marginalizowały rolę kobiet. To przede wszystkim świat mężczyzn. Kobiety stoją w tle.
Artyści przedstawiali Jezusa otoczonego gromadką mężczyzn (dwunastu w najbliższym kręgu, następnie 72 uczniów i „w pozostałych rolach” tłum). A kobiety? Zdarza się, że wychodzą na pierwszy plan, ale zazwyczaj wtedy, gdy doświadczają Bożej interwencji (córeczka Jaira, jawnogrzesznica, matka opłakująca syna w Nain, siostry Maria i Marta). W jednej szczególnej scenie, w opisie kulminacyjnego wydarzenia nie tylko całej Biblii, ale i dziejów wszechświata, okazuje się, że to one zdają test wierności, odwagi i wrażliwości.
Pod krzyżem na Wzgórzu Czaszki widzimy tylko jedynego mężczyznę z grona najbliższych uczniów Chrystusa (jedynie Jan przeszedł zwycięsko próbę krzyża). Jako naoczny świadek zanotował: stały przy mnie trzy Marie. Wśród nich żona Kleofasa.
Niewiele o niej wiemy, ale to, że stoi pod krzyżem widząc rozpiętego między Niebem a Ziemią Paschalnego Baranka sprawia, że należy jej się ogromny szacunek. Przedstawiana jest jako „żona Kleofasa”, tak jakby jedynie to definiowało jej tożsamość.
Wiernie towarzyszyła Jezusowi w Jego wędrówkach. „Szła za Nim z Galilei i usługiwała Mu”. Gotowała, prała, sprzątała. Jak bardzo Bóg wynagrodził pokorną służbę Marii, skoro dopuścił ją do udziału w wydarzeniach, które wstrząsnęły światem!
Drżała, gdy w chwili śmierci Jezusa zatrzęsła się ziemia. Ta niemal anonimowa kobieta jako pierwsza zobaczyła pusty grób. Czy któryś z Apostołów dostąpił tego zaszczytu?
Gdy o poranku biegła do grobu, by namaścić ciało Jezusa olejkami, znów zatrzęsła się ziemia. „Anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim”. Jej też pojawił się w powrotnej drodze Zmartwychwstały (Mt 28, 9-10).
Spotkałem w życiu wiele „Marii żon Kleofasa”. Zazwyczaj stały w tle. Siostra Anna Bałchan, pracująca z „kobietami ulicy” opowiadała mi: „Nie czuję się gigantem duchowym. Nie pracuję sama: jest ze mną siostra Barbara. Cichutko robi swoje, ma znakomity kontakt z Panem Bogiem, a nie jest na pierwszych stronach gazet. A ja? Jestem medialna, bo mam niewyparzoną gębę”.
W Medjugorie jedna z sióstr dowiedziawszy się, że mam urodziny przyniosła mi drożdżową bułkę, do której wetknęła świeczkę (był akurat czas postu). Małe Siostry Jezusa w Częstochowie przygotowały mi herbatę z ziół, które przed chwilką zerwały w ogródku. Do końca życia zapamiętam gościnność sióstr w Siedlcu, Komańczy czy rozsianych po Polsce klasztorach Karmelu. Te drobne gesty oglądane przez pryzmat Ewangelii mają kolosalne znaczenie.
Dziennikarz działu „Kościół”
Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.
Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza