Czy Biden zdecyduje się na "nową strategię" w stosunku do praw LGBTQ?

Prezydent-elekt Joe Biden już 2012 roku jako wiceprezydent w administracji Baracka Obamy zaangażował się w działalność na rzecz przyznania praw do "zawierania małżeństw" przez ludzi tej samej płci. Teraz jako przyszły prezydent nie zamierza odejść od swoich przedwyborczych obietnic złożonych amerykańskim aktywistom LGBTQ.

29.11.2020 12:07 KAI

dodane 29.11.2020 12:07
0

Według agencji AP "w wielu sprawach będzie się on starał odwrócić zarządzenia wydane przez prezydenta Trumpa". W szczególności chodzi o tzw. ustawę o równości (Equality Act, zabraniającą dyskryminacji w oparciu o seksualną orientację i płeć), uchwaloną przez Izbę Reprezentantów 17 maja 2019 r., która jednak wciąż czeka na aprobatę ze strony całego Kongresu i kluczowe decyzje w tej sprawie kilku kongresmenów z Partii Republikańskiej. Biden obiecał, że ta ustawa nabierze mocy prawnej w ciągu 100 dni po objęciu przez niego prezydentury.

Te jego polityczne obietnice niezmiennie napotykają na opór ze strony kół kościelnych, podkreślających, że nie mogą działać wbrew temu, w co wierzą. "Ustawa o równości jest niebezpieczną grą, potencjalnym zagrożeniem dla wolności religijnej", uważa pastor Albert Mohler, rektor znanej uczelni protestanckiej Southern Baptist Theological Seminary w Louisville, w stanie Kentucky.

Nasz komentarz: Stany zawieszone

Z kolei senator Chris Stewart, republikanin z Utah, uważa, że trzeba będzie szukać kompromisu, który pozwoli na to, że organizacje religijne będą dalej działać na zasadzie egzempcji. Na przykład nie będą zmuszane do zatrudniania osób LGBTQ. Jego propozycja spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem ze strony m.in. mormonów i Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

Niezależnie od tego, co zostanie zdecydowane w Waszyngtonie, niektórzy religijni działacze i prawnicy przewidują, że zostaną utrzymane dalej prawa anty-LGBTQ w stanach, w których władza należy do Partii Republikańskiej. Wskazują oni także na duże znaczenie decyzji bardziej konserwatywnego obecnie Sądu Najwyższego, który może poprzeć prawa religijnych organizacji w kwestii np. zatrudniania osób LGBTQ. Ostatnio zajmuje się on sprawą Katolickiej Organizacji Charytatywnej z Filadelfii, która nie chce się zgodzić na to, aby wychowane w jej sierocińcach dzieci były następnie przejmowane przez homoseksualne pary.

Tim Schultz, działacz na rzecz wolności religijnej i przewodniczący organizacji "Ist Amendment Partnership" widzi dwie drogi, jakie stoją przed nowym rządem. Jedna prowadzić może w kierunku "prawnych impasów, regularnej walki w okopach i prawnych decyzji niezależnych od poczynań prezydenta". Druga zaś, jego zdaniem lepsza, oznaczałaby "nową strategię" prezydenta Bidena, która zjednałaby mu przychylność w Senacie ze strony obu partii: Demokratycznej i Republikańskiej.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..