Mały buntownik

Przebywam na urlopie wychowawczym i całe dnie mogę być z naszym już prawie 3-letnim synkiem. Ostatnio coraz częściej się buntuje, nie słucha, wybiega na ulicę, a zdarza się, że mnie uderzy. Staram się zachować spokój, absolutnie go nie uderzę.

Dużo tłumaczę, za wszystko chwalę. Chcę być radosną mamą, bo do dzisiaj źle wspominam oschłość i surowość mojej matki. Są jednak dni, że jakoś nad synem nie panuję. Tłumaczę, czego nie wolno, on niby rozumie, a potem znowu mi ucieka. Czy gdzieś popełniam błąd?
Zaniepokojona mama


Przemiła czytelniczka przysłała niedawno notatki z książki Izabelli Bielickiej „Porozmawiajmy o uparciuchach”. Autorka zwraca uwagę, że dziecko w wieku 2, 3 lat odkrywa własną odrębność, a tym samym sprzeciwia się otoczeniu, bywa uparte, odmawia wykonania poleceń. Pocieszę Panią stwierdzeniem autorki, że większość z nich wyrasta na zdrowe dzieci o mocnym charakterze. Natomiast zbyt posłuszne i uległe maluchy są narażone na to, że wyrosną z nich nastolatki o słabym charakterze, o niskiej samoocenie. Zadanie rodzica to wzmacnianie osobowości i charakteru dziecka, a nie łamanie. To ostatnie Pani absolutnie nie grozi. Natomiast proszę się zastanowić, czy chcąc być przeciwieństwem swojej mamy, nie bywa Pani za bardzo bezradna.

Etap buntu wnet minie. Można pomóc dziecku zamieniać słowo „nie” w stwierdzenie „ja potrafię”. Gdy wyjdziecie z domu, proszę powiedzieć, że jest Pani ciekawa, czy potrafi nie wybiegać na ulicę. Może syneczek ma za dużo chwalenia, a za mało zasad? Sprawdza, co się będzie działo, jeśli nie zastosuje się do zakazów. No i w zasadzie przekonuje się, że można kpić z zasad, a w dodatku jest wtedy śmiesznie, bo mama za nim biegnie, niepokoi się – czyli są urozmaicenia. Bicie mamy jest niedopuszczalne. Należy zareagować poważnie, ze smutkiem, zażądać przeprosin, ostrzec, że to się nie może zdarzyć, i jeśli się powtórzy, trzeba będzie ukarać siedzeniem przez 2–3 minuty w jednym miejscu.

Będąc na urlopie, może Pani świetnie organizować czas, wprowadzać rytuał codziennego wychodzenia, stałych pór zabawy, posiłków, snu. Może Pani dobrze wykorzystać energię dziecka do zabaw na dworze, zmęczenie do przytulenia, sterować nim tak, by w miarę rzadko dochodziło do buntu. Czasami pytać, czy chce iść na plac zabaw. Przy brzydkiej pogodzie można wykorzystywać sale zabaw dla dzieci. Ja często wychodziłam z dziećmi na pola i łąki. Naturalne przeszkody, wzniesienia, strumyki, ścieżki same prowokują do przeskakiwania, biegu, obserwacji. Tam zawsze coś się zauważy, padają pytania. A jeśli jest możliwość, by spotykać jakieś zwierzaki, to już pełnia szczęścia, Mieliśmy rytuał zaglądania do gospodarstw. Nie zabraniałam dotykać, nie martwiłam się brudnymi spodniami czy kurtkami. Inteligencja kształtuje się właśnie do 3 roku życia. Wszystko, co Pani daje z siebie synkowi, zaprocentuje w jego dalszym życiu. Trzeba spokojnie pomagać wspinać się na drzewa, na murki, cierpliwie pozwalać pokonywać schodki. Proszę się cieszyć tym, co jest teraz. Okres buntu 3-latka szybko minie, pozostaną po nim rodzinne anegdoty.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci