Czas mu nie uciekł

– Oparcie w rodzinie jest ważniejsze od wszystkich moich ról – mówi Franciszek Pieczka, który zagrał ich ponad pięćset. – Wnuki: Alunia, Ania, Tomek, Adrian, Aleksik i dwóch prawnuków – Filipek i Jeremek – to cały mój dorobek.

Mówi tak, choć musi wiedzieć, że widzowie kochają odtwarzane przez niego postaci jak rzeczywistych ludzi i nie wyobrażają sobie bez nich kina. Gustlik, Jańcio Wodnik, święty Piotr, Stachu z „Rancza” – to tylko kilka ról, w których na swój niepowtarzalny sposób uzewnętrznia łagodność i siłę, humor i wiarę w sens świata. – Rodzice kochają swoje dzieci naturalnie, a dziadkowie jeszcze mocniej – mówi pan Franciszek. – W sypialni na szafie mam torbę słodyczy i wnuki zawsze mogą do niej sięgać. I chwała Bogu za to. Kiedy my w dzieciństwie chcieliśmy kupić na odpuście szkloki i kopalnioki, ojciec z matką nas upominali: „Nie róbcie tego rano, po południu będzie taniej”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych