Cicho o potencjale

Kilkudziesięciu polskich biskupów pojechało do Franciszka.

Przez tydzień kilka razy spotkali się z papieżem. Niewiele o tym wydarzeniu można było usłyszeć i zobaczyć w telewizji. Ja zauważyłem tylko informację podaną na pasku, że biskupi nie rozmawiali w Watykanie o byłym już nuncjuszu na Dominikanie. Trudno było szukać kluczowych słów Franciszka skierowanych do biskupów: „Podczas naszych spotkań otrzymałem potwierdzenie, że Kościół w Polsce ma ogromny potencjał wiary, modlitwy, miłosierdzia i praktyki chrześcijańskiej”. To przecież komplement pod adresem Kościoła w Polsce. Oczywiście, ten potencjał trzeba jeszcze wyzwolić, ale on jest. Podobne zdanie trudno byłoby odnieść do Belgii, Holandii czy wielu innych europejskich krajów. Tam jest raczej deficyt wiary, modlitwy i praktyk chrześcijańskich większy od polskiego deficytu budżetowego. (więcej o wizycie biskupów w Rzymie na stronach 18–21). Potencjał polskiego Kościoła ujawnia się czasem w cudowny sposób, co pokazuje tekst Marcina Jakimowicza „Zarażeni” (ss. 70–73). Jak pisze autor, ludzie przychodzą na Kurs Alfa, siadają za stołem, jedzą, piją, oglądają film, a w pewnym momencie budzą się jako chrześcijanie. Ot, taka pułapka. Dużo za to było ostatnio w mediach o jakoby skandalicznej, czy wręcz przestępczej, decyzji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na mocy której Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego otrzyma 6 mln zł dotacji. Może najpierw cytat z tekstu Andrzeja Grajewskiego: „Inwestycja w ciągu ponad 10 lat otrzymała najmniej z wszystkich tworzonych obecnie placówek muzealnych w Polsce. Dość przypomnieć, że koszty budowy Muzeum Historii Żydów Polskich wynosić będą blisko 320 mln zł i są w całości pokrywane przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy oraz MKiDN. Poza tym ta inwestycja nie musi startować w różnych konkursach, gdyż ma zapisane odpowiednie środki budżetowe. Podobnie jest z powstającym w Gdańsku Muzeum Historii II Wojny Światowej, którego koszt wyniesie 358 mln zł. Środki pochodzą z programu »Budowa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku«” (s. 49). Czy trzeba coś więcej dodawać? Nie uważam też, by trzeba było strzępić język na przekonywanie, że Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński coś dla Polski zrobili. Mnie przy okazji „wielkiego wrzasku” zastanawia, jak to się stało, że w różnego rodzaju wnioskach o dofinansowanie mogą się znaleźć różne potrzeby, z wyjątkiem religijnych. Nie rozumiem, dlaczego ze środków publicznych mogą być dofinansowane boisko, orkiestra dęta czy kurs obsługi wózka widłowego, ale pieniędzy na budowę kaplicy jako miejsca modlitwy przekazać nie można. Można się starać o dotacje na kościół jako zabytek, ale nie jako miejsce kultu. Dla jasności dodam, że jestem zdecydowanym zwolennikiem utrzymywania się Kościoła tylko z dobrowolnych ofiar wiernych, jednak zastanawiające jest to wyrzucenie potrzeb religijnych poza margines.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Marek Gancarczyk