Dziś „wyszkubki” lub „froncka”, czyli darcie pierza, to przede wszystkim okazja do wspólnych spotkań.
W Większycach pierze szkubało się od zawsze. Gospodynie szykowały wyprawki dla córek, m.in. pierzyny, poduszki wraz z pościelą. Wtedy drób biegał po niemal każdym podwórku. Z czasem, w wyniku przemian ustrojowo-gospodarczych oraz dostępności towaru w sklepach, domowa hodowla gęsi i kaczek powoli zanikała. Dziś gęsi paradują już tylko w dwóch obejściach.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Karina Grytz-Jurkowska