"Guardian": samotny ojciec z Mariupola odnalazł swoje deportowane dzieci w Moskwie.
21.03.2023 13:31
Nowozelandzkie władze potwierdziły śmierć obywatela swego kraju na ukraińskim froncie; to już trzeci Nowozelandczyk, który zginął na wojnie. Wcześniej szkolił żołnierzy w legionie międzynarodowym i wykonywał zwiadowcze misje - poinformował we wtorek portal nzherald.co.nz.
38-letni Kane Te Tai, znany pod pseudonimem "Turtle" ("Żółw" - PAP) przyjechał na Ukrainę w kwietniu 2022 r. Z początku zajmował się szkoleniem, a potem zaczął wykonywać misje zwiadowcze i brał udział w działaniach bojowych - napisał portal.
Matka poległego Ngaire Te Tai powiedziała dziennikarzowi portalu, że syn komunikował się z nią poprzez media społecznościowe i zapewniał, że niedługo wróci do domu. Osierocił 12-letnią córkę.
Jest to już trzeci obywatel Nowej Zelandii, który zginął na wojnie, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie w lutym 2022 r. - przypomniał portal. Pierwszym był Dominic Abelen, który zginął w walce w sierpniu ubiegłego roku. Drugim - Andrew Bagshaw, zabity w styczniu 2023 roku podczas próby ratowania kobiety, którą chciał wyprowadzić spod ostrzału. (PAP)
21.03.2023 10:58
Przywódca Chin Xi Jinping spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem, ale zaoferował mu bardziej powściągliwą wizję dwustronnych relacji, niż ten by sobie życzył – ocenia we wtorek amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Na poniedziałkowym spotkaniu Xi i Putin zachwalali siłę dwustronnych relacji, ale w artykułach opublikowanych dzień wcześniej przez media w obu krajach przedstawili odmienne interpretacji co do skali przyszłych stosunków – twierdzi ISW.
„Retoryka Xi sugeruje, że nie jest on skłonny w pełni dać Rosji wsparcia ekonomicznego i politycznego, jakiego ta potrzebuje, by odwrócić niepowodzenia na Ukrainie” – uważają analitycy.
Obaj przywódcy przedstawili dość podobne wizje zwiększenia dwustronnej współpracy gospodarczej, a oba kraje prawdopodobnie podpiszą szereg porozumień, z których część może mieć na celu ułatwienie omijania sankcji – zaznacza jednak ISW.
Według niego Putin przekonywał w tekście opublikowanym w chińskich mediach, że Rosja i Chiny budują partnerstwo na rzecz utworzenia wielobiegunowego ładu światowego w obliczu dążeń Zachodu do dominacji i Stanów Zjednoczonych starających się ograniczać oba te kraje.
Przywódca Chin zaproponował natomiast w tekście dla mediów w Rosji „mniej agresywny” nadrzędny cel dla relacji chińsko-rosyjskich, oceniając, że oba kraje dążą do wielobiegunowego ładu światowego. Nie napisał jednak wprost, że wymierzone jest to przeciwko Zachodowi - twierdzi amerykański think tank.
Xi skupił się zamiast tego na próbie pokazania Chin jako potencjalnego mediatora w wojnie na Ukrainie, oceniając, że przedstawione przez Pekin stanowisko wzywające do negocjacji „odzwierciedla jedność opinii społeczności światowej w sprawie przezwyciężenia kryzysu ukraińskiego”.
Putin wyraził zadowolenie ze skłonności Chin do „odegrania konstruktywnej roli w zarządzaniu kryzysem”, ale prawdopodobnie liczył, że Xi sięgnie po podobnie agresywną retorykę wobec Zachodu – twierdzi ISW. Według think tanku oznacza to „znaczące odstępstwo” od „partnerstwa bez granic” z Rosją, jakie Chiny deklarowały krótko przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Xi prawdopodobnie przedstawi bardziej konkretną propozycję osiągnięcia porozumienia w sprawie wojny na Ukrainie, ale nie jest jasne, co ta propozycja będzie zawierała, ani jak na nią zareaguje Kreml. Niejasna pozostaje również kwestia potencjalnych dostaw sprzętu wojskowego z Chin do Rosji – podkreśla ISW. (PAP)
21.03.2023 10:29
W najbliższych tygodniach tysiące skazańców, walczących na Ukrainie w szeregach rosyjskiej firmy najemniczej Grupa Wagnera, zostaną najprawdopodobniej ułaskawione i wypuszczone na wolność - przekazało we wtorek ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
Grupa Wagnera przyciągała najwięcej więźniów jesienią 2022 r., oferowano im złagodzenie kary po sześciu miesiącach służby - przypomniano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
"Chociaż najprawdopodobniej mniej więcej połowa zrekrutowanych więźniów została zabita lub ranna, przekazy z Rosji wskazują na to, że Grupa Wagnera trzyma się obietnicy uwolnienia ocalałych" - ocenił brytyjski resort obrony. Dodano, że w dokumentach wydawanych uwalnianym najemnikom zaznaczono, że decyzja została wydana na podstawie dekretu Putina.
Obecnie Grupie Wagnera zapewne nie wolno już rekrutować więźniów, więc odpływ ocalałych skazańców tylko pogorszy sytuację kadrową tej formacji - zaznaczono. Podkreślono, że nagły napływ często skłonnych do przemocy przestępców, dodatkowo straumatyzowanych na polu walki będzie prawdopodobnie poważnym wyzwaniem dla rosyjskiego społeczeństwa w czasie wojny. (PAP)
21.03.2023 10:29
Siłom rosyjskim najprawdopodobniej udało się posunąć do przodu w północno-zachodniej i zachodniej części Bachmutu, a także na północny zachód od miasta – pomiędzy Bohdaniwką i Chromowym – przekazuje ISW w najnowszym raporcie.
Prawdopodobnie Rosjanom udało się także przesunąć na zachód od Krasnohoriwki (w rejonie Awdijiwki) i zająć Stepowe.
„Siły rosyjskie prawdopodobnie zwiększają tempo operacji na północ od Awdijiwki, by stworzyć warunki do okrążenia miejscowości i – jak wynika z doniesień – angażują większą liczbę jednostek lotniczych dla wsparcia tych operacji” – pisze ISW.
Odnotowując nasilenie rosyjskich ataków, ISW przypomina, że w ostatnim czasie ta taktyka doprowadziła do dużych strat. Prawdopodobnie miała ona na celu odciągnięcie ukraińskich sił obrony z innych odcinków frontu.
Think tank ocenia, że Rosjanom trudno będzie utrzymać narzucone tempo ataków. „Według ISW rosyjska wiosenna ofensywa prawdopodobnie zbliża się do wygaśnięcia i rosyjskie siły mogą intensyfikować działania po to, by uzyskać choćby niewielkie zdobycze terenowe przed utratą inicjatywy” – piszą analitycy.
Amerykański ośrodek analityczny odnotowuje również, że szef Grupy Wagnera zdołał utrzymać wpływ na władze regionalne w Kraju Krasnodarskim, m.in. rozstrzygając na swoją korzyść spór z lokalnymi urzędnikami o grzebanie bojowników Wagnera na tamtejszych cmentarzach.
https://www.understandingwar.org/backgrounder/russian-offensive-campaign-assessment-march-20-2023 (PAP)
21.03.2023 08:44
20.03.2023 17:21
"Trwają aktywne walki, w tym na terenie miasta. Wróg czyni pewne postępy, ale i my mamy sukcesy na pewnych odcinkach. Obrona Bachmutu trwa" - powiedziała wiceminister, cytowana przez portal Ukrainska Prawda.
Malar przyznała, że siły ukraińskie ponoszą straty, zapewniła jednak, że "straty wroga są znacznie wyższe".
Podkreśliła, że "obrona Bachmutu pozwala zmniejszyć potencjał ofensywny" Rosjan. "Nasze wojska po prostu nie przepuszczają wojsk wroga dalej" - powiedziała wiceminister obrony.
Jak dodała, utrzymywanie szturmowanego od miesięcy przez wojska rosyjskie miasta jest możliwe dzięki działaniom zgrupowania wojsk ukraińskich Chortyca, "które zajmuje się obroną Bachmutu i ją planuje".
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał w poniedziałek, że Bachmut nadal stanowi epicentrum walk w Donbasie. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną ocenił w najnowszej analizie, że siły ukraińskie prawdopodobnie odepchnęły Rosjan od ważnej drogi T0504 (Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut). Think tank poinformował o 25 rosyjskich atakach, które miały miejsce w niedzielę w rejonie Bachmutu, dodając, że najwyraźniej efekty ataków są ograniczone. (PAP)
20.03.2023 14:19
"Myślę, że dopóki konflikt się nie skończy, będziemy otrzymywać podobne wiadomości. Dlatego powinniśmy starać się zakończyć go jak najszybciej" - powiedział na konferencji prasowej prezydent Petr Pavel.
Wiadomość o śmierci na froncie w Donbasie czeskiego ochotnika przyszła w tym samym czasie co informacja o ciężko rannym czeskim medyku, który na Ukrainie pomagał żołnierzom. W niedzielę rzecznik MSZ w Pradze stwierdził, że obrażenia nie pozwalają na jego transport do kraju. (PAP)
20.03.2023 14:18
20.03.2023 11:29
„Rosja kontynuuje ataki na kierunkach łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim, marjinskim i szachtarskim. W ciągu doby nasze wojska odparły 69 ataków przeciwnika. Epicentrum działań bojowych pozostaje Bachmut” – poinformowano w sztabie generalnym armii ukraińskiej w poniedziałek rano.
Na kierunkach kupiańskim i łymanskim przeciwnik atakował miejscowości Nowoseliwske, Kreminna i Biłohoriwka.
W rejonie Bachmutu siły ukraińskie odpierały ataki na samo miasto, a także – na miejscowości Iwaniwske, Bohdaniwka i Hryhoriwka.
W południowej części obwodu donieckiego wojska wroga atakowały Kamjankę, Awdijiwkę, Sewerne, Wodiane, Berdycziw i Marjinkę.
Siły ukraińskie ostrzelały m.in. 10 rejonów skupienia wojsk i sprzętu
przeciwnika, cztery zestawy przeciwlotnicze (Buk-M1-2 i Tor). (PAP)
20.03.2023 09:51
"Pod względem taktycznym sytuacja jest zbliżona to tej wokół położonego bardziej na północ i większego Bachmutu. Wojska ukraińskie kontynuują zorganizowaną obronę miasta, ale ich linie zaopatrzeniowe na zachód są coraz bardziej zagrożone przez operację Rosjan, zmierzającą do okrążenia (Awdijiwki)" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Dodano, że rosyjskie natarcie na okolice Awdijiwki jest prowadzone głównie siłami 1. Korpusu Armijnego tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, czyli przez żołnierzy, którzy pochodzą z tych terenów i dobrze je znają.
Awdijiwka znajduje się na linii frontu w Donbasie od 2014 r. i miasto jest w dużej mierze zniszczone - przypomina brytyjskie ministerstwo obrony. Dodaje, że wraz z rozwojem rosyjskiej ofensywy kluczowym i szczególnie dogodnym terenem dla ukraińskiej obrony może stać się rozległy teren kombinatu koksochemicznego na północno-zachodnim skraju miasta.(PAP)
20.03.2023 09:09
Meżewyj jest jednym z tysięcy ukraińskich rodziców, których dzieci zostały porwane i wysłane do Rosji od początku inwazji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku. Przymusowe deportacje skłoniły Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) do wydania w piątek nakazu aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina.
W momencie wybuchu wojny Meżewyj pracował jako operator dźwigu w Mariupolu. Jak powiedział "Guardianowi", gdy usłyszał pierwsze rosyjskie ostrzały, natychmiast pomyślał o bezpieczeństwie swoich dzieci - 13-letniego Matwija, 9-letniej Swiatosławy i 7-letniej Ołeksandry. Mariupol wkrótce znalazł się pod oblężeniem, które Międzynarodowy Czerwony Krzyż opisał jako "apokaliptyczne".
Po rozpoczęciu wojny rodzina pozostawała w schronie w jednym z mariupolskich szpitali, gdzie mężczyzna pomagał w przenoszeniu ciał zmarłych. 17 marca do szpitala wkroczyli rosyjscy żołnierze, którzy przedstawili rodzinie "dwie opcje".
"Albo natychmiast pójdziemy z nimi, albo możemy rozmawiać z Czeczenami, którzy przyjdą po nich. Uznaliśmy, że pójdziemy z nimi (Rosjanami). Zabrali nas do Wynohradnego, miejscowości na wschód od Mariupola, gdzie młodzi ludzie w białych koszulkach i z plakietkami +I love Russia+ witali nas i oferowali pomoc. Zostaliśmy tam przez chwilę, ale pewnego dnia, po tym, gdy zostaliśmy zabrani do punktu kontroli i przeszukani, rosyjski urzędnik znalazł coś w moich dokumentach" - opowiedział Meżewyj.
Między 2016 a 2019 r. mężczyzna służył w ukraińskiej armii na zachodzie kraju. W związku z tym Rosjanie przewieźli go do więzienia blisko Ołeniwki w obwodzie donieckim, gdzie przetrzymywano ukraińskich jeńców wojennych. Przebywał tam przez 45 dni. Po wyjściu z więzienia zaczął szukać rodziny.
Pojechał do Doniecka, gdzie odebrał swoje dokumenty i szukał informacji o losie swoich dzieci. Członek administracji okupacyjnej poinformował go, że zostały przewiezione do Moskwy "do obozu". Meżewyj, który był pozbawiony środków do życia, podjął próbę znalezienia pracy, aby móc pojechać po dzieci. Na początku czerwca zadzwonił do niego syn Matwij, który przekazał ojcu, że obóz, w którym przebywają, ma zostać zamknięty w ciągu pięciu dni, a wszyscy zgromadzeni tam nieletni mają udać się do rodzin zastępczych, albo do sierocińca.
Meżewyj ostatecznie dotarł do Moskwy z pomocą wolontariuszy.
"Bardzo trudno było dostać się do Rosji z okupowanych terytoriów. Byłem przesłuchiwany i przesłuchiwany, wciąż od nowa, chociaż spędziłem już 45 dni w ich więzieniu i chciałem jedynie odzyskać dzieci. Ale nikogo to nie obchodziło. Wreszcie przedostałem się przez granicę z Rosją i wsiadłem do pociągu do Moskwy" - opowiedział Meżewyj.
Po przybyciu do rosyjskiej stolicy, z mężczyzną skontaktował się Aleksiej Gazarian, rosyjski urzędnik pracujący w biurze rzecznika praw dziecka, kierowanym przez Marię Lwową-Biełową, która również jest objęta nakazem aresztowania MTK. Gazarian poinformował, że Meżewyj musi uzyskać pozwolenie na odebranie swoich dzieci od opieki społecznej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Udało się uzyskać taką zgodę i 20 czerwca Ukrainiec przybył do obozu na przedmieściach Moskwy.
"Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, że obóz miał olbrzymią bramę i (byli tam) uzbrojeni strażnicy" - powiedział Meżewyj.
Ojca przesłuchiwało następnie co najmniej pięć osób, musiał również wypełnić kilkanaście stron dokumentów.
"Kiedy wypełniałem ostatni dokument, usłyszałem głosy moich dziewczynek i przestałem. Podbiegły i długo się przytulaliśmy. Potem podszedł mój syn Matwij" - opisał Ukrainiec.
Meżewyj zdołał przedostać się z dziećmi na Łotwę z pomocą wolontariuszy, gdzie znalazł wraz z rodziną schronienie. (PAP)
20.03.2023 08:50
Tempo rosyjskich ataków na Ukrainie w ostatnich tygodniach zmalało, co może oznaczać, że wiosenna ofensywa wkrótce wygaśnie – ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Putin odwiedził Mariupol, by pokazać siebie jako „zaangażowanego lidera czasu wojny”.
W rejonie Bachmutu prawdopodobnie doszło do lokalnego ukraińskiego kontrataku koło miejscowości Iwaniwske (6 km na zachód od Bachmutu), w efekcie którego udało się odepchnąć siły rosyjskie od drogi T0504 – informuje ISW. Powołując się na stronę ukraińską, think tank informuje o 25 rosyjskich atakach, które miały miejsce w niedzielę w rejonie Bachmutu, jednak najwyraźniej ich efekty były ograniczone.
ISW zwraca również uwagę, że narastające w rosyjskiej przestrzeni blogerskiej spekulacje o zbliżającej się ukraińskiej kontrofensywie pod Bachmutem świadczą o tym, że źródła rosyjskie są coraz mniej pewne zdolności rosyjskich do utrzymania inicjatywy na tym odcinku frontu.
„Wypowiedzi ukraińskich władz wojskowych na temat tempa i perspektyw obecnych rosyjskich działań ofensywnych mogą świadczyć o tym, że ogólnie rosyjska wiosenna ofensywa zbliża się do wygaśnięcia” – pisze ISW.
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii Serhij Czerewaty mówił w niedzielę, że Rosja nie była w stanie zgromadzić odpowiednich sił do spodziewanej dużej ofensywy w Donbasie, a obecnych jej działań nie można nazwać „dużą operacją strategiczną”. Wojskowy ocenił, że Rosjanie nie są w stanie sfinalizować taktycznego zajęcia Bachmutu, a na innych odcinkach frontu, m.in. pod Awdijiwką i Wuhłedarem również zmagają się z problemami.
Duże rosyjskie straty pod Wuhłedarem, jak wynika z wypowiedzi strony ukraińskiej, prawdopodobnie mocno ograniczyły rosyjskie zdolności ofensywne w obwodzie donieckim. Rosjanie uzupełniają straty 155 Brygady Piechoty Morskiej (pod Wuhłedarem) rezerwami z 98 Dywizji Powietrznodesantowej (zaangażowanej głównie pod Kreminną w obwodzie ługańskim), co świadczy „o określonym poziomie desperacji rosyjskiego dowództwa”, próbującego odbudować zniszczone jednostki i wznowić ofensywę na zachodzie obwodu donieckiego”.
Według ISW te doraźne rekonstrukcje w celu skierowania dodatkowych sił pod Wuhłedar wskazują na to, że rosyjskie zdolności na zachodzie obwodu donieckiego mocno osłabły.
Ogólnie, zdaniem ISW, rosyjska ofensywa najprawdopodobniej wygasa. W pierwszych miesiącach 2023 r. operacje na osiach Swatowe-Kreminna, wokół Bachmutu, a także w Awdijiwce i Wuhłedarze nie dały rosyjskim siłom znaczących zdobyczy, a jedynie ograniczone korzyści taktyczne.
„Rosja zaangażowała ok. 300 tys. zmobilizowanych żołnierzy z mobilizacji ogłoszonej we wrześniu (…). Jeśli 300 tys. rosyjskich żołnierzy nie były w stanie dać Rosji zdecydowanej przewagi ofensywnej, to jest wysoce nieprawdopodobne, że zaangażowanie dodatkowych sił w przyszłych falach mobilizacji da w tym roku jakiś istotnie odmienny rezultat” – ocenia ISW. Ukraina „ma dobrą pozycję do odzyskania inicjatywy”.
Analitycy uważają, że niedzielna wizyta Putina w okupowanym Mariupolu miała wzmocnić jego wizerunek „zaangażowanego przywódcy czasu wojny”.
„Putin wybrał Mariupol dlatego, że jest to miasto okupowane od maja 2022 r., daleko od linii frontu i działają w nim bardzo surowe środki bezpieczeństwa. Putin chciał także w ten sposób odpowiedzieć na wystawienie przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie, związane z przymusową deportacją ukraińskich dzieci” – pisze ISW. Z samego Mariupola miało być wywiezionych co najmniej 1000 dzieci.
Według ISW Putin prawdopodobnie chce „pokazać, że jego rola w deportacji dzieci i zniszczeniu Mariupola jest poza międzynarodową jurysdykcją” i że może być bezpieczny na okupowanych terenach. Dodatkowo wizyta ta może być próbą złagodzenia obaw rosyjskich kręgów nacjonalistycznych, dotyczących perspektyw ukraińskiej kontrofensywy na południu Ukrainy.
ISW zwraca również uwagę na bardzo krytyczną pod adresem władz wojskowych wypowiedź Igora Girkina, niegdyś rosyjskiego dowódcy w Donbasie, skazanego za zbrodnie wojenne (zestrzelenie samolotu MH17). Girkin zaapelował m.in. o zmiany w ministerstwie obrony oraz wywiadzie wojskowym i zagranicznym, części FSB i w MSZ, itd., pominął jednak w swojej krytyce FSB w szerszym sensie oraz jej dyrektora Aleksandra Bortnikowa.
„Oceny Girkina mogą świadczyć o znacznych napięciach pomiędzy dowództwem wojskowym oraz FSB, jak również w ramach samej FSB” – sugeruje ISW. (PAP)
20.03.2023 08:10
Przywódca Chin Xi Jinping rozpoczyna w poniedziałek wizytę w Rosji, gdzie jako pierwszy zagraniczny przywódca spotka się z Władimirem Putinem, odkąd Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Będzie to zarazem pierwsza zagraniczna podróż Xi, odkąd w marcu został on formalnie zaprzysiężony na bezprecedensową trzecią kadencję na stanowisku przewodniczącego ChRL. Komentatorzy podkreślają symboliczne znaczenie faktu, że jako cel pierwszej wizyty wybrał Rosję.
Tymczasem po decyzji MTK Putin potrzebuje pokazu solidarności ze strony Xi bardziej niż kiedykolwiek. Ani Chiny, ani Rosja nie są członkami Trybunału, ale uznanie Putina za poszukiwanego w 123 innych krajach stawia chińskiego przywódcę w niekomfortowej sytuacji – ocenia agencja Reutera.
Państwowa chińska agencja prasowa Xinhua podkreśla, że przywódcy Chin i Rosji spotkali się w ciągu ostatniej dekady około 40 razy. Według niej relacje obu krajów były "zastrzykiem stabilności dla niespokojnego świata", a ich "wszechstronne strategiczne partnerstwo koordynacji dla nowej ery jest dojrzałe, odporne i twarde jak skała".
Chińskie media starały się przedstawić wizytę jako „podróż przyjaźni, współpracy i pokoju”. W ostatnich dniach Pekin chwalił się swoją rolą w wynegocjowaniu porozumienia pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską i wydał oficjalne „stanowisko w sprawie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego”, w którym wezwał do zawieszenia broni i negocjacji.
Eksperci są jednak sceptyczni co do idei chińskiej mediacji, biorąc pod uwagę, że Pekin nie potępił rosyjskiej agresji, sprzeciwiał się sankcjom nakładanym na Moskwę i powielał narrację Kremla, oskarżając NATO o podsycanie konfliktu. Po rozpoczęciu inwazji zacieśniał też współpracę z Rosją w wielu dziedzinach, w tym militarnej, i prowadził z nią wspólne ćwiczenia wojskowe.
Według komentatora dziennika „Financial Times” Gideona Rachmana możliwe jest, że Xi wezwie w Moskwie do natychmiastowego zawieszenia broni, a po wizycie w Rosji połączy się przez łączę internetowe z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ten zaś najpewniej nie odrzuci propozycji rozmowy z przywódcą Chin ze względu na jego wpływ na Putina.
Jednak, jak ocenia Rachman, pozostaje bardzo mało prawdopodobne, że Xi będzie chciał i mógł doprowadzić do zakończenia wojny. W oficjalnym chińskim stanowisku nie pojawiła się żadna wzmianka o konieczności wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy, a Kijów zapewne nie zgodzi się na oddanie okupowanych ziem. Gdyby nawet do zawieszenia broni doszło, Rosja może je naruszyć, jak robiła to w przeszłości – uważa komentator.
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby podkreślił w ubiegłym tygodniu, odnosząc się do chińskiego stanowiska, że w tej chwili zawieszenie broni na Ukrainie tylko usankcjonowałoby rosyjski podbój oraz dało Putinowi czas na uzupełnienie strat, by przypuścić kolejny atak w wybranym przez niego momencie.
Obserwatorzy przyglądają się szczególnie kwestii potencjalnych dostaw uzbrojenia z Chin do Rosji. Władze USA twierdziły, że Pekin rozważa przekazywanie Moskwie broni i amunicji, a amerykańskie media informowały, powołując się na dane rosyjskiego urzędu celnego, że z Chin do Rosji trafiały produkty o podwójnym, cywilno-wojskowym zastosowaniu.
Szczegóły rozmów Xi z Putinem i konkretne ustalenia będą prawdopodobnie pilnie strzeżoną tajemnicą, podobnie jak wszelkie potencjalne napięcia w relacjach Chin z Rosją. Jednak zdjęcia Xi spotykającego się z Putinem w Moskwie będą wyraźnym sygnałem, że Chiny i Rosja pozostają bliskimi partnerami, których łączy wrogość wobec Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników – konstatuje Rachman.(PAP)
20.03.2023 07:47
20.03.2023 07:35
Były szef kolei ukraińskich w związku z wizytą poszukiwanego przez Trybunał Karny w Hadze Władimira Putina w Mariupolu zaproponował w niedzielę uruchomienie nowego połączenia kolejowego Mariupol-Haga dla "pierwszego pasażera".
Ołeksandr Kamyszin, który kierował państwową firmą do czasu ustąpienia ze stanowiska pod koniec lutego, zamieścił na Twitterze zdjęcie pociągu Mariupol-Haga z napisem: „czeka na pierwszego pasażera”.
"Gdy cywilizowany świat ogłasza nakaz aresztowania Putina w przypadku przekroczenia granic Rosji, morderca tysięcy mariupolskich rodzin przybył podziwiać ruiny miasta i groby. Cynizm i brak skruchy" - napisał doradca szefa biura Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak i dodał: "Przestępcę zawsze ciągnie na miejsce zbrodni". (PAP)
20.03.2023 07:33
"Bardzo pozytywnie spojrzymy na polską prośbę o uzupełnienie powstałych luk. Zrobiliśmy to, gdy Warszawa po raz pierwszy przekazała Ukrainie czołgi T-72, a do Polski wysłaliśmy czołgi Challenger 2. To samo dotyczy myśliwców" - powiedział wiceszef brytyjskiego resortu obrony. Dodał, że jeszcze taka prośba z Warszawy nie wpłynęła.
James Heappey podkreślił, że decyzja Polski o przekazaniu myśliwców MiG-29 Ukrainie to "wspaniała chwila".
Jego zdaniem to także najlepsze rozwiązanie dla Ukraińców, bo "potrzebują samolotów, które już znają".
"Dla reszty z nas (sojuszników) pozostaje pytanie, w jakim stopniu uzupełnimy zdolności bojowe tych sił powietrznych, które rezygnują ze swojego sprzętu" - powiedział wiceminister obrony Wielkiej Brytanii. (PAP)
19.03.2023 19:51
19.03.2023 10:00
18.03.2023 15:05
Gdy tylko będzie to możliwe, ranny na Ukrainie polski wolontariusz zostanie przetransportowany do Polski na dalsze leczenie przez Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej. ZPHM jest w stałym kontakcie z lekarzami ze szpitala, gdzie przebywa ranny - poinformował minister w KPRM Michał Dworczyk.
Polska inicjatywa pomocowa "Nehemiasz", działająca na Ukrainie poinformowała w sobotę PAP, że dwaj polscy wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy i znajdują się w szpitalu. Doniesienia o Polakach, rannych na wschodzie Ukrainy potwierdził PAP ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki. "Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka" – powiedział, nie ujawniając żadnych innych szczegółów.
Kolejne informacje przekazał na Twitterze w sobotę Dworczyk. "Wolontariusz polski ranny podczas rosyjskiego ostrzału na Ukrainie. ZPHM jest w stałym kontakcie z lekarzami ze szpitala, w którym przebywa ranny. Odwiedził go wiceszef ZPHM. Zgodnie z decyzją premiera Mateusza Morawieckiego, jak tylko będzie to możliwe, ZPHM przetransportuje rannego do Polski na dalsze leczenie" - napisał.
Jak doprecyzował w rozmowie z PAP Dworczyk, ranny został obywatel Polski oraz mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy. Obaj wolontariusze przebywają w tej chwili w szpitalu w Dniprze. Poważniejsze obrażenia odniósł obywatel polski - jak mówił minister Dworczyk, chodzi o rozległe obrażenia jamy brzusznej, które w tej chwili uniemożliwiają transport rannego.
Polityk dodał, że gdy tylko stan rannego będzie na to pozwalał, a lekarze wyrażą na to zgodę, ZPHM na polecenie premiera zorganizuje jego transport do kraju. Także obywatel Ukrainy, jeżeli wyrazi taką chęć, będzie mógł liczyć na transport do Polski, gdzie mieszka na stałe wraz z rodziną.
Jak przekazał PAP przedstawiciel organizacji "Nehemiasz", ranni "ostali ewakuowani od razu ze strefy ostrzału, hospitalizowani i otoczeni opieką". "Na pewno towarzyszył im mówiący po polsku sanitariusz. Kiedy dzwoniłem do nich, to tam już był człowiek, wysłany z Warszawy, który ma przygotować ich ewakuację medyczną" – powiedział.
Osoby, zaangażowane w tę inicjatywę, przywożą pomoc ogarniętej wojną Ukrainie od maja. "To był nasz 22 wyjazd. Oni również nie byli tam pierwszy raz. Jeden z nich bywał tam od 2014 r., a więc to bardzo doświadczony człowiek" – podkreślił przedstawiciel "Nehemiasza".
Wcześniej w sobotę doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że w samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali oni do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim.
"Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze.
Opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku za miejscem, gdzie siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i Łotwy. (https://twitter.com/Gerashchenko_en/status/1637011559842037762). (PAP)
18.03.2023 13:57
Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki potwierdził PAP doniesienia o obywatelu Polski, który został ranny w tym kraju. Wcześniej pojawiły się informacje, że bus z pomocą humanitarną, którym jechało dwóch obywateli polskich, został ostrzelany przez Rosjan w obwodzie donieckim.
"Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację o rannym obywatelu Rzeczypospolitej. Jest mu udzielana pomoc medyczna i zostanie zapewniona opieka" – powiedział Cichocki, nie ujawniając żadnych innych szczegółów.
Dyplomata zapewnił jednak, że "dzięki zabiegom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Polska i Ukraina wypracowały sprawny mechanizm informacji i współpracy w zakresie opieki nad rannymi".
Wcześniej doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował, że samochód, którym jechali dwaj obywatele Polski, został trafiony przez rosyjski pocisk, gdy zmierzali do miasta Czasiw Jar w obwodzie donieckim.
"Rosyjski pocisk trafił w busa polskich wolontariuszy, którzy przywieźli pomoc humanitarną do Czasiw Jaru. Dwóch ochotników zostało rannych. Jeden z nich został ewakuowany do szpitala w (mieście) Dnipro przez Centrum Ratowania Życia. Życzę pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał Heraszczenko na Twitterze (https://tinyurl.com/msm74y4a).
Polityk opublikował także zdjęcie białego busa z otworem po pocisku
za miejscem, w którym zazwyczaj siedzi kierowca. Na samochodzie widnieje
naklejka z napisem "Helping Ukraine" oraz flagi Ukrainy, Polski i
Łotwy. (PAP)
18.03.2023 08:27
Bez
wątpienia Władimir Putin popełnił zbrodnie wojenne i nakaz jego
aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) jest
"uzasadniony" - powiedział w piątek prezydent USA Joe Biden w rozmowie z
dziennikarzami w Białym Domu. (PAP)
18.03.2023 08:16
Przesłuchania z workiem na głowie, bicie, rozbieranie do naga i wielogodzinne trzymanie wiadra nad głową – tak pobyt w rosyjskiej niewoli wspomina w rozmowie z reporterem PAP, Julia, która po 17 miesiącach więzienia w Doniecku wróciła na Ukrainę w ramach wymiany jeńców. Kobieta wciąż szuka zatrzymanego razem z nią męża.
Julia mieszkała z mężem i dwójką dzieci w Torezie (dziś Czystiakowe), górniczym mieście w obwodzie donieckim, które w 2014 r. znalazło się pod rosyjską kontrolą.
„To był marzec 2021 r., czyli niemal rok przed rosyjskim atakiem na Ukrainę. Przyszli po nas w nocy z tzw. ministerstwa bezpieczeństwa państwowego (MGB) DRL. Zaczęli nas oskarżać, że jesteśmy ukraińskimi szpiegami, że pracujemy dla SBU. Zabrali mnie i męża. Włożyli mi na głowę worek. Nie mogłam oddychać, mówiłam im o tym, ale nikt nie reagował. Jak tylko próbowałam rozluźnić worek, oni zaciskali go jeszcze mocniej. Chyba im się to podobało” – stwierdza.
Julia uważa, że została zatrzymana za swoją proukraińską pozycję, której nie ukrywała w rodzinnym mieście. „Wielu wiedziało, że jesteśmy za Ukrainą i że przy pierwszej okazji wyjedziemy, bo życie tam było po prostu nie do zniesienia. Tak, ludzie o tym wiedzieli i niewykluczone, że doniósł na nas ktoś znajomy. Tego jednak nie wiem na pewno, to pozostaje zagadką” – mówi.
Z aresztu MGB przewieziono ją do „Izolacji”, byłego centrum sztuki współczesnej w Doniecku, które DRL przerobiła na więzienie, porównywane z obozem koncentracyjnym. Tam usłyszała, że skoro nie idzie na współpracę, trzeba będzie ją na niej wymusić. Z pierwszego spotkania ze strażnikami tego więzienia zapamiętała głośną muzykę i nieznośny ból.
„Włączyli głośno muzykę, zdjęli kajdanki, postawili twarzą do ściany i zaczęli bić. Bili wszędzie, po nogach, po bokach, gdzie popadło. Kiedy próbowałam się bronić, bili jeszcze mocniej. Potem mnie rozebrali, może żeby ocenić swój artyzm, zabrali mi sznurówki, wypruli zamki błyskawiczne, kazali się ubrać i zaprowadzili do celi” – opowiada.
„Nie myślałam o niczym innym, tylko o dzieciach. To, że zostały w domu same, było najstraszniejsze” – podkreśla.
Nowe koleżanki z celi wyjaśniły jej, że „Izolacja” to „dzikie więzienie”, w którym nie ma reguł, a osadzeni nie posiadają żadnych praw. Jedynym obowiązkiem więźniów jest wykonywanie poleceń.
„W trakcie dnia nie miałyśmy prawa usiąść ani położyć się na łóżku. Cały dzień stoisz na nogach i nieważne, jak źle się czujesz - masz stać. Jeśli ktoś usiadł, karali podtrzymywaniem nieba. Dawali nam takie drewniane wiaderka, trzymałyśmy je godzinami w wyciągniętych w górę rękach i tak podpierałyśmy to niebo” – wspomina.
Cela, w której siedziała Julia, całą dobę była monitorowana przez umieszczone w niej kamery. „Cały czas obserwowali, co robimy. Toaleta znajdowała się za przegródką, która sięgała po pas. Siadasz i widać cię przez kamerę. Nie możesz ukryć się nawet w toalecie” – relacjonuje.
Jednym z obowiązków więźniarek było nauczenie się hymnu DRL. Kiedy do celi wchodzili strażnicy, kobiety musiał wstać, odwrócić się plecami do drzwi i włożyć reklamówkę na głowę. „Jeśli któraś nie zdążyła tego zrobić, wszystkie byłyśmy bite. Tak samo było z hymnem. Nie umiałaś go zaśpiewać – wszystkie za to odpowiadały. Ja nie mogłam się go nauczyć, dziewczyny były na mnie złe” – przyznaje.
Julia opowiada, że widziała w „Izolacji” mężczyzn, których karano, każąc robić tysiące przysiadów i setki pompek. Widziała też ludzi, których torturowano prądem. „Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałam, że na terytorium +Izolacji+ są miejsca, gdzie pochowani są ci, którzy nie przeżyli tortur” – mówi.
15 października 2022, czyi po ponad pół roku po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Julia usłyszała głos strażnika, który wywołał kilka nazwisk, w tym jej. Kobietom kazano zabrać rzeczy i wyjść z celi. Następnego dnia z zawiązanymi oczami i skrępowanymi taśmą rękami zapakowano je na ciężarówkę i przewieziono do rosyjskiego Taganrogu.
„Wsadzili nas do samolotu. Tam zobaczyłam, że jest nas bardzo dużo. Wiele kobiet w cywilu, ale i dużo żołnierek. Rosyjscy żołnierze, którzy nas transportowali, nie mówili, że jedziemy na wymianę. Twierdzili, że część z nas przewożona jest do obozów karnych, a inne jadą na wykonanie kary śmierci” – wspomina.
„Ja byłam oskarżona z paragrafu, za który ich prawo przewidywało karę od dziesięciu lat więzienia do rozstrzelania. Wiele dziewczyn płakało, bo im uwierzyło. Ja rozumiałam, że to wymiana, wierzyłam w to, nie poddawałam się panice” - zapewnia.
Gdy samolot wylądował, kobiety zrozumiały, że znajdują się na zajętym przez Rosję Krymie. Stamtąd przewieziono je ciężarówkami do Wasyliwki w obwodzie zaporoskim, gdzie doszło do wymiany.
„Zdziwiłam się, bo dwie kobiety odmówiły powrotu na terytoria kontrolowane przez Ukrainę. Była wśród nich jedna z mojej celi, która siedząc z nami zapewniała, że jest za Ukrainą. Najlepsze jest to, że ona nie została uwolniona. Trafiła z powrotem do aresztu w Doniecku” – opowiada Julia.
Po uwolnieniu walczyła z Rosją o odzyskanie dzieci i odnalezienie męża. Synów zobaczyła dopiero po dwóch miesiącach, zajęli się nimi przyjaciele rodziny. Całą trójka po niemal dwóch latach spotkała się na dworcu autobusowym w Kijowie.
„Nadal szukam męża. Wiemy tylko, że żyje. Ukraina zwraca się o jego wymianę, a Rosja odmawia. Pracuję nad odbudowaniem relacji z dziećmi. Mieszkamy u znajomych w Kijowie” – podsumowuje Julia w rozmowie z PAP.
18.03.2023 08:10
18.03.2023 08:09
17.03.2023 19:46
"Historyczna decyzja, od której rozpocznie się historyczna odpowiedzialność" - tymi słowami skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakaz aresztowania Władimira Putina za zbrodnie wojenne wydany w piątek przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze.
"Szef państwa-terrorysty i jeszcze jedna osoba urzędowa są oficjalnymi podejrzanymi o zbrodnię wojenną: deportację dzieci ukraińskich, nielegalne przemieszczenie tysięcy naszych dzieci na terytorium rosyjskie" - napisał Zełenski na serwisie Telegram.
Ocenił, że "zrealizowanie takiej zbrodniczej operacji", jaką jest deportacja dzieci, nie byłoby możliwe bez rozkazu "najwyższego szefa państwa-terrorysty".
"Rozdzielanie dzieci z rodzinami, pozbawianie ich wszelkiej możliwości kontaktu z krewnymi, ukrywanie dzieci na terytorium rosyjskim, rozproszenie ich po odległych regionach - wszystko to stanowi w sposób oczywisty rosyjską politykę państwową" - ocenił Zełenski. Dodał, że chodzi o "decyzje państwowe" i zło ze strony państwa, które "rozpoczyna się właśnie od pierwszej urzędowej osoby w tym państwie".
"Jestem wdzięczny zespołowi prokuratora Karima Khana,
Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu i wszystkim na świecie, którzy
pomagają nam w walce o sprawiedliwość" - napisał Zełenski. Wyraził
wdzięczność "za gotowość realnego pociągnięcia do odpowiedzialności
wszystkich winnych". (https://t.me/s/V_Zelenskiy_official) (PAP)
17.03.2023 19:37
Po
ogłoszeniu decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze w sprawie
nakazu aresztowania Władimira Putina MSZ Francji oznajmiło w piątek na
Twitterze, że istnieją wystarczające dowody na odpowiedzialność
prezydenta Rosji i "nikt nie powinien uniknąć sprawiedliwości". (PAP)
17.03.2023 19:30
Do Rosji wywieziono setki dzieci z ukraińskich domów dziecka, wiele z nich oddano tam do adopcji - przekazał w piątek prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) Karim Khan. MTK wydał wcześniej w piątek nakaz aresztowania Putina, zarzucając mu odpowiedzialność za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach ukraińskich dzieci.
Zidentyfikowaliśmy przypadki bezprawnego przesiedlenia do Rosji co najmniej kilkuset dzieci z ukraińskich domów dziecka i sierocińców; dekrety Putina umożliwiły szybsze nadanie im rosyjskiego obywatelstwa i adopcję przez rosyjskie rodziny - napisał Khan w oświadczeniu.
W ocenie mojego urzędu te czyny mają doprowadzić do trwałego oderwania ukraińskich dzieci od swojej ojczyzny - zaznaczył prokurator MTK. Podkreślił, że deportowane z terenów okupowanych przez Rosję dzieci są chronione zapisami IV Konwencji genewskiej, dotyczącej ochrony cywilów podczas wojny.
Wszystko to zostało opisane we wnioskach o wydanie nakazów aresztowania Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, które złożyłem 22 lutego sędziom Trybunału - przekazał oskarżyciel.
W piątek sędziowie MTK przychylili się do wniosku Khana i wydali nakaz aresztowania Putina i Lwowej-Biełowej, uznając tym samym, że istnieją wiarygodne oskarżenia o popełnienie zbrodni wojennych przez te osoby. Putinowi i Lwowej-Biełowej zarzuca się złamanie artykułu 8. Statutu Rzymskiego - międzynarodowego aktu prawnego ustanawiającego MTK.
Prokuratura MTK wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie 3 marca 2022 r. Przemawiając we wrześniu przed Radą Bezpieczeństwa ONZ, mówiłem, że priorytetem mojego biura jest sprawa nielegalnych deportacji dzieci - podkreślił Khan.
"Musimy dopilnować, by osoby odpowiedzialne za zarzucane zbrodnie zostały rozliczone, a dzieci wróciły do swoich rodzin i społeczności. Nie możemy pozwolić, by dzieci były traktowane jak łupy wojenne" - napisano w piątkowym oświadczeniu prokuratora MTK.
Decyzja o wydaniu nakazów aresztowania jest pierwszym konkretnym krokiem w tej sprawie, ale mój urząd kontynuuje rozległe, wielowątkowe śledztwo - zaznaczył oskarżyciel. Dodał, że na Ukrainie badane są doniesienia o wielu różnych zbrodniach.
Jeżeli zbierzemy odpowiednie dowody, nie będziemy się wahać przed składaniem kolejnych wniosków o wydanie nakazów aresztowania - zapowiedział prokurator Khan.(PAP)
17.03.2023 19:09
Premier Morawiecki powiedział, że „podziela rozgoryczenie Ukraińców”, którzy negatywnie odebrali przyznanie nagrody dla najlepszego filmu dokumentalnego produkcji opowiadającej o rosyjskim opozycjoniście Aleksieju Nawalnym. „Być może jest nadzieją dla Rosji, ale trudno byłoby powiedzieć, że jest nadzieją dla jej sąsiadów. Prawdziwym problemem Rosji nie jest dyktator, który w danym momencie dzierży ster władzy. Źródłem problemów Rosji i jej sąsiadów są imperializm i kolonializm, które stanowią nieodłączną częścią rosyjskiego nacjonalizmu, a z nim nigdy nie krył się bohater dokumentu Daniel Rohera. Prezydentowi Zełenskiemu odmawia się prawa do zabrania głosu, a afirmuje się Aleksieja Nawalnego” – powiedział premier Morawiecki.
Przypomniał, że Nawalny w pełni popierał atak na Gruzję i aneksje dokonywane przez Rosję i mimo uwięzienia przez reżim na Kremlu swobodnie komunikuje się ze światem. Porównał narrację o Nawalnym do zakłamanego filmu „Walkiria” o Clausie von Stauffenbergu, który został „przedstawiony jako szlachetny Niemiec buntujący się przeciw rządom tyrana”, a „dobrzy Niemcy” jako pierwsi opozycjoniści wobec nazizmu. Przypomniał, że von Stauffenberg w pełni popierał imperialne cele Rzeszy, a nie zgadzał się z metodami Hitlera. „Propozycja Nawalnego to coś w rodzaju imperializmu z ludzką twarzą. Być może dlatego Putin uznał Nawalnego za zagrożenie, ale pozwala mu komunikować się z całym światem. Demokratyczna opozycja nie jest dziś dla niego konkurencją, za to inna polityka imperialna może odpowiadać ideologicznym potrzebom Rosjan” – dodał.
Na koniec wypowiedzi zwrócił uwagę na popularne w internecie zestawienie rodziny Nawalnego na gali oskarowej ze zdjęciami ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę z podpisem: „Ofiary Putina”. „To dobrze oddaje moje własne odczucia wątpliwości związane z okołooskarową polityką” – podsumował Mateusz Morawiecki.(PAP)
17.03.2023 18:33
17.03.2023 18:33
To
początek rozliczeń; nie może być bezkarności - tak w piątek na decyzję
Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) o wydaniu nakazu aresztowania
Władimira Putina zareagował wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds.
zagranicznych Josep Borrell. (PAP)
17.03.2023 18:21
Decyzja
Międzynarodowego Trybunału Karnego wskazuje na zbrodnie wojenne
rosyjskiego aparatu przemocy; Władimir Putin stoi na czele tej machiny i
powinien być sądzony jako zbrodniarz wojenny - powiedział PAP rzecznik
rządu Piotr Müller. (PAP)
17.03.2023 18:07
Nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina za zbrodnie wojenne ma kolosalne znaczenie; w oczach świata i nawet bez wyroku sądu jest on już zbrodniarzem – powiedział w piątek PAP ukraiński polityk i przewodniczący Medżlisu, samorządu Tatarów Krymskich, Refat Czubarow.
17.03.2023 18:00
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury, uznając, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
MTK w tej samej decyzji wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie.
Putin i Lwowa-Biełowa są podejrzani o to, że odpowiadają za "zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach ludności (dzieci) i bezprawnym przesiedlaniu ludności (dzieci) z okupowanych terenów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej" - napisano w komunikacie MTK. Zaznaczono, że przestępstwa te były popełniane co najmniej od 24 lutego 2022 r. i stanowią naruszenie mówiącego o zbrodniach wojennych artykułu 8. Statutu Rzymskiego - międzynarodowego aktu prawnego ustanawiającego MTK.
Istnieją podstawy, by sądzić, że rosyjski prezydent i rzeczniczka praw dziecka ponoszą indywidualną odpowiedzialność karną za te przestępstwa, popełniwszy je bezpośrednio, wspólnie z innymi osobami lub za ich pośrednictwem - uzasadniono decyzję sędziów MTK.
Putin jest dodatkowo podejrzewany o niewłaściwe sprawowanie nadzoru nad swoimi cywilnymi i wojskowymi podwładnymi, którzy dopuścili się tych przestępstw lub pozwolili na to, by je popełniono - napisano. Ponieważ ci ludzie znajdowali się pod faktyczną władzą i kontrolą Putina, jest on za to odpowiedzialny jako ich zwierzchnik - dodano.
Nakazy aresztowania pozostają tajne, by chronić ofiary, świadków i sam proces śledztwa - zaznaczył w komunikacie MTK. Niemniej w tej sprawie, biorąc pod uwagę, że przestępstwa, których dotyczy, najprawdopodobniej są ciągle popełniane, publiczna świadomość istnienia tych nakazów może przyczynić się do zapobieżenia im w przyszłości - podkreślili sędziowie. - Dlatego też upoważniliśmy sekretariat do upublicznienia nakazów wraz z nazwiskami podejrzanych, wymienieniem przestępstw, za które są ścigani, i trybu, w jakim za nie odpowiadają - podsumowano.
"To ważny moment w procesie wymierzania sprawiedliwości przez MTK, sędziowie przeanalizowali informacje i dowody przedstawione przez prokuraturę i orzekli, że istnieją wiarygodne oskarżenia przeciwko tym osobom" - powiedział w nagraniu wideo o tej decyzji prezes MTK sędzia Piotr Hofmański. - MTK odegrało swoją rolę, wydając nakazy; ich wykonanie zależy od współpracy międzynarodowej - podkreślił.
MTK z siedzibą w Hadze w Holandii jest trybunałem międzynarodowym powołanym do sądzenia osób fizycznych. Ma uprawnienia do rozpoznawania oskarżeń o zbrodnie wojenne, zbrodnie ludobójstwa i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Statut Rzymski został przyjęty przez ponad 120 krajów, w tym Rosję, która jednak w 2016 r. się z niego wycofała. Rosyjskie władze nie dokonują zatem ekstradycji podejrzanych, którzy mogą jednak być wydani przez inne państwa, będące stronami statutu. Ukraina również nie jest stroną statutu, ale zadeklarowała, że uznaje jurysdykcję MTK w odniesieniu do zbrodni popełnionych na jej terytorium, jeśli trybunał zdecyduje się je zbadać.
Śledztwo w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie zostało wszczęte 3 marca 2022 r. na wniosek kilkudziesięciu państw, w tym Polski. Prokuratura MTK przesłała sędziom wniosek o wydanie nakazów aresztowania Putina i Lwowej-Biełowej 22 lutego br. (PAP)
17.03.2023 17:43
Decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego, to bardzo ważny sygnał wysłany do wszystkich rosyjskich zbrodniarzy, że skoro MTK ściga nawet Władimira Putina, tym bardziej będzie ścigał każdego rosyjskiego żołnierza czy każdego innego zbrodniarza rosyjskiego - powiedział PAP wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury uznając, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK w tej samej decyzji wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie.
"Ta decyzja pokazuje, że nikt nie może się czuć się bezpiecznie, że nikt nie ucieknie od odpowiedzialności za zbrodnie popełniane w Ukrainie, nawet przywódca tego państwa (Rosji) będzie pociągnięty do odpowiedzialności" - powiedział Wawrzyk.
Dodał, że jest to nakaz aresztowania, czyli inaczej mówiąc, "jeśli Władimir Putin chciałby pojechać w tej chwili do jakiegoś kraju uznającego jurysdykcję Trybunału, to tam po prostu powinien zostać zatrzymany, bez względu na pełnioną funkcję”.
"Na razie sprawa dotyczy porwań i wywożenia dzieci ukraińskich do Rosji – tego dotyczy ten nakaz aresztowania. Natomiast to jest pierwsza tego typu decyzja, mam nadzieję, że nie ostatnia. Trybunał robi, to co do niego należy” - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
Zdaniem Wawrzyka jest to bardzo ważny sygnał wysłany "do wszystkich rosyjskich zbrodniarzy, że skoro nawet Władimira Putina Trybunał ściga, tym bardziej będzie ścigał każdego rosyjskiego żołnierza czy każdego innego zbrodniarza rosyjskiego”.
Wiceszef MSZ zaznaczył, że "śledztwo prowadzone przez Międzynarodowy Trybunał Karny dotyczy wszystkich zbrodni popełnionych przez Rosjan na Ukrainie". (PAP)
17.03.2023 17:04
Nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina za zbrodnie wojenne, który wydał Międzynarodowy Trybunał Karny, "to dopiero początek" - oznajmił w piątek szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin uznał krok podjęty przez MTK za "decyzję historyczną".
Decyzja MTK ma "historyczne znaczenie dla Ukrainy i całego międzynarodowego systemu prawnego" - ocenił Kostin.
MTK wydał w piątek nakaz aresztowania Putina; sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury uznając, że są realne podstawy by sądzić, że jest on odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
W tej samej decyzji MTK wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie. (PAP)
17.03.2023 16:22
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie przychylili się do wniosku prokuratury uznając, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
MTK w tej samej decyzji wydał również nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie. (PAP)
17.03.2023 15:49
Tabu przekazywania Ukrainie myśliwców zostało przełamane, nastąpiła decydująca zmiana myślenia i prawdopodobnie nie będą to ostatnie myśliwce, które zostaną Kijowowi dostarczone przez sojuszników - powiedział minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu, komentując przekazanie Ukrainie przez Polskę i Słowację myśliwców MiG-29.
"Odważna decyzja władz Polski i Słowacji jest decydującym krokiem o ogromnym znaczeniu. Podobnie jak w przypadku czołgów wcześniej, bariera, której przekroczenie było nie do pomyślenia, została właśnie przekroczona" - podkreślił szef estońskiej dyplomacji.
"To również jasny sygnał dla Rosji, że w niesieniu wsparcia Ukrainie jesteśmy naprawdę niezmordowani" - dodał. (PAP)
17.03.2023 15:49
Zdecydowaliśmy o rozpoczęciu w parlamencie Turcji procesu ratyfikacji akcesji Finlandii do NATO - powiedział w piątek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan, komentując przeprowadzoną w Ankarze rozmowę z prezydentem Finlandii Saulim Niinisto.
Erdogan podkreślił, że "Finlandia podjęła konkretne działania mające doprowadzić do wypełnienia złożonych wcześniej przez Helsinki obietnic". (PAP)
17.03.2023 15:44
"W
ciągu dnia trwało starcie między pogranicznikami i wagnerowcami w
jednej ze stref przemysłowych Bachmutu. Szturmujący użyli artylerii w
celu wsparcia ataku. Mimo ciągłych ostrzałów żołnierze DPSU odbili dwa
szturmy wroga. Ośmiu najeźdźców zlikwidowano, tylu też jest rannych" -
głosi oświadczenie na serwisie Telegram. (https://t.me/DPSUkr/10120) (PAP)
17.03.2023 13:46
17.03.2023 12:09
17.03.2023 11:06
17.03.2023 10:14
17.03.2023 09:55
17.03.2023 09:42
16.03.2023 21:17
16.03.2023 13:46
"W ciągu najbliższych dni przekazujemy cztery samoloty w pełnej sprawności, pozostałe są serwisowane, przygotowywane i pewnie będą sukcesywnie przekazywane" – powiedział Duda w czwartek w Warszawie po rozmowie z prezydentem Czech Petrem Pavlem.
"Taka decyzja została najpierw podjęta przez nas wspólnie na poziomie najwyższych władz krajowych, następnie rząd podjął w tej kwestii specjalną uchwałę" – przypomniał.
Duda dodał, że "my tych MiGów mamy w zasobie jeszcze w tym momencie kilkanaście", samoloty są sprawne i nadal wykorzystywane do nadzoru nad polską przestrzenią powietrzną, ale "to są ostatnie lata ich funkcjonowania”.
Zaznaczył, że MiGi-29 to „myśliwce, które dzisiaj są w stanie bez żadnego dodatkowego przeszkolenia obsługiwać piloci ukraińscy”. "Będziemy sukcesywnie przekazywali (je) do dyspozycji Sił Zbrojnych Ukrainy" - zapowiedział.
Przypomniał też, że wyprodukowane w ZSRR myśliwce mają zostać zastąpione koreańskimi samolotami FA-50 i amerykańskimi F-35.
W środę premier Mateusz Morawiecki powiedział, że przekazanie Ukrainie polskich MiGów może nastąpić w ciągu najbliższych czterech-sześciu tygodni.
Gotowość do przekazania Ukrainie tych samolotów prezydent Duda zadeklarował w ubiegłą środę w wywiadzie dla CNN. "Jesteśmy gotowi, by dostarczyć te samoloty, i jestem pewien, że Ukraina byłaby gotowa, by natychmiast ich użyć" – powiedział prezydent. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot dodał dzień później, że "nie będzie to duża liczba", a Polska jest w tym przypadku gotowa działać w ramach szerszej międzynarodowej koalicji. Szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak zapewnił, że w kwestii samolotów MiG-29 "jest pełna spójność między prezydentem a rządem".
Na początku marca o możliwości odstąpienia Ukrainie tych myśliwców produkcji radzieckiej mówił minister obrony Słowacji Jaroslav Nad'.
Polska przed utratą kilku maszyn wskutek katastrofy, wypadków i awarii na ziemi w latach 2016-21, miała 32 myśliwców MiG-29. Dwanaście zostało kupionych w 1989 r. od ZSRR, 10 Polska otrzymała w 1995 r. od Czech w zamian za 11 śmigłowców W-3 Sokół, na początku wieku za symbolicznego euro Polska przejęła od Niemiec ponad samolotów, z których do służby weszło 10. (PAP)
16.03.2023 13:10
16.03.2023 13:09
16.03.2023 12:47
W Rostowie nad Donem na południu Rosji doszło do wybuchu i pożaru w siedzibie regionalnych służb granicznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) - podała w czwartek agencja Reutera. Co najmniej jedna osoba zginęła, a dwie są ranne.
Reuters publikuje kadry, na których widać słup gęstego czarnego dymu unoszącego się w powietrze w gęsto zabudowanej części miasta. Służby ratownicze poinformowały, że najpierw doszło do wybuchu, a potem pożaru, który objął 880 m2.
Niezależny rosyjski portal Meduza podał, że według niektórych kanałów na serwisie Telegram odgłosy eksplozji słychać było również podczas pożaru. Kanał Shot twierdzi, że na terenie budynku należącego do regionalnych służb granicznych (będących częścią FSB) znajduje się magazyn amunicji.
Niezależna "Nowaja Gazieta. Jewropa" podała, cytując władze lokalne, że z pobliskich bloków mieszkalnych ewakuowano mieszkańców.
Obwód rostowski graniczy z Ukrainą, z obszarami kontrolowanymi od 2014 roku przez wspieranych przez Rosję separatystów, a obecnie okupowanych przez wojska rosyjskie w wyniku inwazji na Ukrainę. (PAP)
16.03.2023 12:40
Władze Izraela zatwierdziły licencje eksportowe dotyczące możliwej sprzedaży Ukrainie systemów zagłuszających drony irańskie, wykorzystywane masowo przez armię rosyjską - poinformował portal Axios za anonimowymi izraelskimi i ukraińskimi oficjelami.
Jak podkreślono, jest to pewna korekta polityki Izraela wobec Ukrainy, lecz władze tego kraju wciąż nie zamierzają dostarczać Kijowowi śmiercionośnej broni.
W styczniu Axios informował, że najważniejszą przyczyną, dla której Tel Awiw nie zamierza przekazywać Ukrainie uzbrojenia, jest niechęć do wywoływania napięć w relacjach z Rosją w kontekście działań Izraela w Syrii. Moskwa utrzymuje w tym kraju znaczące wpływy, ale toleruje tam izraelskie operacje wojskowe wymierzone w Iran i jego sojuszników.
Zatwierdzenie licencji na eksport systemów antydronowych nie oznacza zmiany naszej polityki, ponieważ te systemy mają charakter defensywny. Ich wykorzystanie nie wiąże się z prowadzeniem ostrzałów, w wyniku których mogliby ucierpieć rosyjscy żołnierze - wyjaśnił jeden z izraelskich urzędników cytowanych przez Axios.
Zatwierdzenie licencji eksportowych przez ministra obrony Izraela Yoava Galanta i szefa dyplomacji tego kraju Eliego Cohena nastąpiło w połowie lutego, gdy władze w Tel Awiwie przeprowadziły zarządzony przez premiera Benjamina Netanjahu przegląd polityki kraju wobec wojny na Ukrainie. Cohen poinformował o tej decyzji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego 16 lutego, gdy przebywał z wizytą w Kijowie.
Licencje zatwierdzono dla dwóch izraelskich firm - Elbit i Rafael, produkujących systemy antydronowe. Niedawno Izrael odwiedziła w tej sprawie delegacja z ukraińskiego resortu obrony, ale nie zawarto jeszcze dwustronnej umowy sprzedaży - czytamy na łamach serwisu.
Axios wyjaśnił, że izraelskie systemy o zasięgu około 40 km wykorzystują techniki walki elektronicznej do zagłuszania i strącania wrogich bezzałogowców. Mogą być rozmieszczane w pobliżu elektrowni lub innych obiektów infrastruktury krytycznej.
W nieoficjalnych rozmowach oficjele z Izraela przyznają, że jednym z powodów, dla których Tel Awiw zatwierdził licencje, było ewentualne sprawdzenie, jak izraelskie systemy obronne radzą sobie ze zwalczaniem dronów produkcji irańskiej - dodał amerykański portal.
W sierpniu 2022 roku Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, których masowe użycie na polu walki na Ukrainie rozpoczęło się we wrześniu. Bezzałogowce, głównie maszyny Shahed-136, są wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej na niemal całym terytorium kraju. Rząd w Teheranie konsekwentnie zaprzecza, że dostarczył Moskwie swoje drony. (PAP)
16.03.2023 11:45
Podejrzani o współpracę z rosyjskimi służbami, którzy zostali zatrzymani przez ABW, przygotowywali się do akcji dywersyjnych mających na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni oraz pomocy dla Ukrainy - przekazał w czwartek szef MSWiA, minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Minister Kamiński potwierdził w czwartek informację o rozbiciu przez ABW siatki szpiegowskiej. Zatrzymanych zostało dziewięć osób podejrzanych o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Jak poinformował minister, materiał dowodowy wskazuje, że grupa ta prowadziła monitoring tras kolejowych. "Do jej zadań należało m.in. rozpoznawanie, monitorowanie i dokumentowanie transportów z uzbrojeniem realizowanych na rzecz Ukrainy. Podejrzani przygotowywali się również do akcji dywersyjnych mających na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni oraz pomocy dla Ukrainy" - podkreślił.
Funkcjonariusze ABW - jak dodał Kamiński - zabezpieczyli kamery, sprzęt elektroniczny, a także nadajniki GPS, które miały być montowane na transportach z pomocą dla Ukrainy.
Według ministra informacje zgromadzone przez ABW pokazują, że grupie zlecano także działania propagandowe w celu zdestabilizowania relacji polsko-ukraińskich, podsycania i rozbudzania w Polsce nastrojów wrogich wobec państw NATO oraz atakowania polityki polskiego rządu wobec Ukrainy.
"ABW jest w posiadaniu dowodów, że podejrzani byli na bieżąco wynagradzani przez rosyjskie służby specjalne. W ramach działań wywiadowczych członkowie grupy otrzymywali systematycznie wypłaty za realizowane zadania" - podkreślił Kamiński. (PAP)
16.03.2023 11:11
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dziewięć osób podejrzanych o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Sześć trafiło już do aresztu. Podejrzani w Polsce przygotowywali akty dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu - przekazał minister Mariusz Kamiński.
Kamiński, szef MSWiA i minister koordynator służb specjalnych, potwierdził w czwartek informację o rozbiciu przez ABW siatki szpiegowskiej.
"W ostatnich dniach Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała 9 osób podejrzanych o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Podejrzani prowadzili działania wywiadowcze przeciwko Polsce oraz przygotowywali akty dywersji na zlecenie rosyjskiego wywiadu" - powiedział.
Minister zaznaczył, że zatrzymani to cudzoziemcy zza wschodniej granicy.
"Wobec sześciu z nich sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Prokuratura postawiła im zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wobec trzech zatrzymanych osób - wczoraj zatrzymanych - trwają czynności prokuratorskie" - podkreślił Kamiński.(PAP)
16.03.2023 10:48
Od maja ubiegłego roku w okolicach Bachmutu na wschodzie Ukrainy zginęło lub zostało rannych 20-30 tys. rosyjskich żołnierzy, szczególnie najemników z Grupy Wagnera; najeźdźcy posunęli się naprzód około 25 km, co oznacza co najmniej 800 ofiar na każdy kilometr - oznajmił przedstawiciel misji Wielkiej Brytanii przy OBWE Ian Stubbs.
Dyplomata także zauważył, że systematycznie wydłużają się przerwy pomiędzy kolejnymi zmasowanymi atakami rakietowymi Kremla na Ukrainę. Świadczy to o wyczerpywaniu się rosyjskich zasobów pocisków rakietowych - podkreślił Stubbs, cytowany w czwartek przez korespondenta ukraińskiej agencji Ukrinform z Forum Współpracy w dziedzinie Bezpieczeństwa OBWE w Wiedniu.
W ocenie Stubbsa rosyjska armia mierzy się z podobnymi niedoborami, jeśli chodzi o uzbrojenie i sprzęt wojskowy sił lądowych. "Rosja poniosła ogromne straty (w jednostkach pancernych), co zmusiło ją do wysłania na front 60-letnich czołgów T-62. Od lata 2022 roku z magazynów wyciągnięto około 800 przestarzałych T-62. Niedawno na Ukrainie rozmieszczono również rosyjskie transportery opancerzone BTR-50 - rzadko spotykane pojazdy, wprowadzone po raz pierwszy na wyposażenie sowieckiej armii w 1954 roku" - relacjonował dyplomata.
Stubbs dodał, że najnowsze rodzaje rosyjskiego uzbrojenia, takie jak szeroko reklamowane czołgi T-14 Armata oraz myśliwce Su-57, okazują się niezbyt przydatne na polu walki. "Czołgi Armata z ledwością mogą być wykorzystywane podczas parady, nie wspominając już o wojnie na Ukrainie" - ocenił przedstawiciel brytyjskiej delegacji.
Jak podkreślił, "rosyjskie dowództwo wykazuje się porażającym brakiem kompetencji, trwoniąc swoje strategiczne zasoby na osiąganie małych taktycznych sukcesów". "Wszyscy (już) dostrzegają tę prawdę - przemysł zbrojeniowy (agresora) ponosi na Ukrainę klęskę" - zauważył Stubbs.
W czwartkowym raporcie opublikowanym na Facebooku sztab generalny ukraińskiej armii powiadomił, że tylko w ciągu minionej doby wojska najeźdźcy straciły na froncie 1040 żołnierzy, a od początku wojny - ponad 162 tys. (https://tinyurl.com/abjrypwb). (PAP)
16.03.2023 09:04
Prezydent
Andrzej Duda działa na rzecz przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29 -
powiedział w czwartek szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Zapewnił, że
wszystko czynione jest bardzo odpowiedzialnie i po wnikliwych
analizach. (PAP)
16.03.2023 08:35
Do maja Ukraina zamierza przeprowadzić dużą operację kontrofensywą przeciwko wojskom agresora; Kijów rozważa natarcie z obwodu chersońskiego w stronę okupowanego Krymu lub przecięcie rosyjskiego "mostu lądowego" na półwysep, czyli atak na zajęte przez wroga tereny nad Morzem Azowskim - powiadomił portal Politico.
Drugi z tych wariantów wydaje się znacznie bardziej prawdopodobny, ponieważ we wschodniej części obwodu chersońskiego, kontrolowanego przez siły rosyjskie, najeźdźcy zbudowali szereg umocnień. Pokonanie tych zasieków przez ukraińskie wojska mogłoby być bardzo trudne, dlatego Kijów skłania się do planu ofensywy w kierunku wschodnim, w Donbasie, a następnie południowym. Nadrzędnym celem tej operacji byłoby przerwanie łączności wroga pomiędzy terytorium Rosji i kontrolowanym przez nią Krymem - oznajmił portal, powołując się na anonimowych amerykańskich oficjeli.
Jak dodano, Waszyngton odnosi się sceptycznie do decyzji ukraińskich władz, by za wszelką cenę bronić Bachmutu w obwodzie donieckim, atakowanego przez agresora od sierpnia ubiegłego roku. Amerykańskie władze podkreślają, że to Kijów rozstrzyga, jakie cele są dla niego priorytetowe, lecz walki o miasto pozbawione strategicznego znaczenia mogą Ukrainę bardzo wiele kosztować, szczególnie w kontekście planowanej wiosną kontrofensywy. O wątpliwościach Pentagonu świadczy chociażby niedawna wypowiedź sekretarza obrony USA Lloyda Austina, który podkreślał, że "Bachmut ma znaczenie głównie symboliczne" - zauważyło Politico.
W ocenie amerykańskich urzędników największym problemem Ukrainy są obecnie szybko wyczerpujące się zapasy pocisków artyleryjskich i zasobów obrony przeciwlotniczej. Wiosenna ofensywa będzie dużym wyzwaniem również dlatego, że podczas wojny zginęło już - według amerykańskich szacunków - nawet do 100 tys. ukraińskich żołnierzy, w tym ci najbardziej doświadczeni.
Dlatego Waszyngton czyni obecnie starania, by USA wraz z innymi sojusznikami Kijowa jak najszybciej dostarczyły na Ukrainę obiecane czołgi, pojazdy opancerzone, pociski artyleryjskie i niezbędny podczas działań ofensywnych sprzęt inżynieryjny, a także przyspieszyły szkolenia ukraińskich żołnierzy. "Nie ma już czasu do stracenia" - podkreślił w środę Austin, cytowany przez Politico.
Ponadto, jak dodano, strona amerykańska nieoficjalnie naciska na Kijów, by ukraińska armia oszczędzała pociski i w tym celu starała się prowadzić jak najbardziej precyzyjny ostrzał. Dotyczy to głównie walk w Bachmucie, gdzie obie walczące strony zużywają ogromne ilości amunicji.
Takie stanowisko Waszyngtonu jest kwestionowane przez niektórych wysokiej rangą amerykańskich wojskowych, m.in. byłego dowódcę wojsk lądowych USA w Europie generała Bena Hodgesa. "Niektórzy w Pentagonie uważają, że (Ukraińcy) zbyt szybko wyczerpują swoją amunicję. Przepraszam bardzo, oni toczą ciężkie walki z wrogiem o przetrwanie swojego kraju. Z wrogiem, który ma ogromną przewagę pod względem amunicji artyleryjskiej i nie zamierza się poddawać" - zauważył Hodges. (PAP)
16.03.2023 08:27
Ukraińcy postanowili zamówić w fabryce w Radomiu kolejne egzemplarze karabinków Grot – poinformował w czwartek wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak.
Błaszczak został poproszony przez Program Pierwszy Polskiego Radia o komentarz do doniesień portalu onet.pl na temat polskich karabinków Grot. N początku marca Onet napisał, że karabinki, które m.in. używa ukraińskie wojsko są "obarczona tyloma wadami, co powoduje, że żołnierz traci do niej zaufanie". "Takie awarie i zacięcia karabinka w krytycznych momentach walki oznaczają dla żołnierza nawet zagrożenie śmiercią" - podkreślił portal.
Wicepremier ocenił, że publikacja Onetu, "to kolejny atak portalu, którego właścicielem jest kapitał niemiecko-szwajcarski".
"Mam dobrą wiadomość dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Ukraińcy postanowili zamówić w fabryce w Radomiu (w Fabryce Broni +Łucznik+ – PAP) kolejne egzemplarze Grotów. Myślę, że to jest najlepsza odpowiedź na te wszystkie publikacje" - mówił Błaszczak.
Nie podał wielkości zamówienia. Zapewnił jednocześnie, że "to nie będzie śladowe zamówienie". Na pytanie, czy zamówienie jest pewne odpowiedział: "Tak, już jest pewne".
W 2022 r., po inwazji Rosji na Ukrainę, pewna liczba Grotów została przekazana żołnierzom ukraińskim w ramach udzielanej przez Polskę pomocy sprzętowej. Ponadto nieznana liczba Grotów została sprzedana dowództwu Sił Specjalnych USA, a także nieznanemu państwu z regionu Afryki wschodniej.
5,56 mm karabinek szturmowy Grot, który został opracowany przez Fabrykę Broni Łucznik w Radomiu we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną, powstał w efekcie projektu Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej (MSBS) realizowanego w ramach programu Zaawansowanych Indywidualnych Systemów Walki (ZISW) TYTAN.
Modułowa konstrukcja zapewnia możliwość szybkiego dostosowania do potrzeb użytkownika, a karabinek może występować w wielu konfiguracjach i wersjach, zarówno w układzie klasycznym jak i bezkolbowym. Pierwsze egzemplarze MSBS Grot weszły na wyposażenie Wojsk Obrony Terytorialnej w 2017, a od 2019 r. wchodzą również na wyposażenie wojsk operacyjnych. (PAP)
16.03.2023 08:06
Chciałbym podkreślić wielki sukces, jaki osiągnęli funkcjonariusze ABW, gdyż cała ta siatka szpiegowska została rozpracowana; to dowód tego, że polskie służby działają na rzecz bezpieczeństwa naszego kraju w sposób bardzo sprawny - powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
RMF
FM podało w środę, że polskie służby rozbiły siatkę szpiegowską
pracującą dla Rosji. Stacja wskazała, że grupa miała prowadzić
przygotowania do działań dywersyjnych, m.in. monitorować linie kolejowe.
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn
zapowiedział, że oświadczenie w tej sprawie zostanie wydane w czwartek. (PAP)
16.03.2023 07:36
Wtrącona do rosyjskiego więzienia w Doniecku niemal dwa lata nie widziała własnych synów. Zza krat walczyła, by nie trafili do domu dziecka, a po uwolnieniu wyciągała ich spod okupacji. Julia, matka Danyły i Marka, powoli odzyskuje rodzinę. Teraz czeka na powrót wciąż więzionego przez Rosję męża.
„Przyszli po nas w nocy. Zostaliśmy oskarżeni z mężem o szpiegostwo na rzecz Ukrainy i aresztowani przez władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Mark miał wtedy dziewięć, a Danik 17 lat. Żeby nie zabrali ich do domu dziecka, podpisałam wymuszone zeznania. Dzięki temu chłopcy mogli zamieszkać u mojej przyjaciółki” – opowiada PAP.
Uprowadzona przez prorosyjskich bojowników kobieta trafiła do donieckiej „Izolacji”, przerobionej na więzienie dawnej galerii sztuki. Synowie pozostali w ich rodzinnym mieście - kontrolowanym przez Rosję Torezie. Spotkała ich w Kijowie, po dwóch miesiącach od wymiany jeńców, w której wreszcie odzyskała wolność.
„Kiedy mnie już wymieniono, nie miałam zielonego pojęcia, jak mam wyciągnąć stamtąd dzieci. Wiedziałam od adwokata, że moja sprawa w Doniecku nie jest zamknięta i jeżeli tam wrócę, znowu zostanę aresztowana” – wspomina.
Możliwości powrotu z terytoriów okupowanych nie mieli także jej synowie. Starszy w styczniu 2022 r. skończył 18 lat, a już w lutym Rosja ruszyła na Ukrainę wojskami, rozpoczynając otwarty rozdział agresji na Ukrainę. Danyło w obawie przed mobilizacją do rosyjskiej armii wyjechał do Moskwy.
„Rosjanie zaczęli brać do wojska prosto z uczelni, wzywali nawet niepełnoletnich. Rozumiałam, że jeśli biorą 17-latków, to i mego Danika też wezmą. Z przyjaciółmi, którzy nie chcieli walczyć, pojechał do Moskwy. Siedzieli tam cicho, pracowali na myjni, nigdzie się nie rejestrowali. Ukrywali się” – opowiada Julia.
„Mark w tym czasie był w Torezie. Chodził do rosyjskiej szkoły, gdzie wciskali mu, że Rosja to ogromny kraj, który przyszedł z poratunkiem i pomocą. Marik nawet trochę w to uwierzył. Uczyli go tam, że Ukraina jest zła, a Rosja dobra. Musieliśmy go potem przerabiać” – wyznaje matka.
W poszukiwaniu sposobów ściągnięcia dzieci na Ukrainę Julia zwróciła się do ministerstwa reintegracji terytoriów okupowanych. Rozpoczęły się długie negocjacje, w trakcie których Rosjanie wysuwali coraz to nowe i absurdalne wymogi.
„Najpierw mówili, że o ile nie znajduję się na terytorium DRL, to należy pozbawić mnie praw rodzicielskich, a Marka umieścić w domu dziecka. Mieliśmy dwa miesiące, a rzeczywiście by tam wylądował. Przez ten czas o mało nie zwariowaliśmy. Musieliśmy coś wykombinować” – wzdycha.
Mimo, że strona rosyjska wiedziała, że Julia była więziona, zażądała od niej zaświadczenia o dochodach i zatrudnieniu. Domagała się też potwierdzenia, że warunki mieszkaniowe pozwalają jej na życie z własnym dzieckiem.
„Ministerstwo reintegracji i Narodowe Biuro Informacyjne, które zajmuje się wymianą jeńców, znalazło mi pracę. Zebrali pieniądze, żeby wyrobić mi zaświadczenie o dochodach. Przesyłaliśmy te dokumenty do opieki społecznej DRL, a oni czekali na decyzje Moskwy, której cały czas nie pasowała to data, to pieczątka. W końcu dostaliśmy zezwolenie i Mark mógł wyjechać” – mówi.
Zadanie wywiezienia brata z rosyjskiej okupacji dostał przebywający w Moskwie Danyło. Dzięki pośrednictwu Czerwonego Krzyża starszy syn Julii otrzymał od Rosjan gwarancje, że nie zostanie zatrzymany i mimo wieku poborowego będzie mógł opuścić Doniecką Republikę Ludową. Danyło wiózł młodszego Marka na Ukrainę przez Rosję, Łotwę, Litwę i Polskę.
Całą trójka po niemal dwóch latach spotkała się na dworcu autobusowym w Kijowie. „Marik bardzo wyrósł, jest już prawie równy z mamą. Danik stał się prawdziwym mężczyzną. Strasznie się obawiałam, jak mnie powitają, jak mnie przyjmą” – wyznaje kobieta.
„Po ich powrocie wszystko się zmieniło i nie jest nam łatwo. Mark nie zna języka ukraińskiego, uczył się tam przecież po rosyjsku. Zaczynamy wszystko od początku. Uczy się języka. W szkole przyjęli go bardzo dobrze, powiedzieli, że wszystko będzie dobrze. Podreperowaliśmy zdrowie, dostaliśmy pomoc od państwa. Jesteśmy za to wdzięczni” – podkreśla.
Rodzina oczekuje teraz na powrót ojca, który wciąż znajduje się po
stronie rosyjskiej. „Mąż cały czas tam jest. 11 lutego miał urodziny.
Przekazaliśmy znajomym pieniądze, żeby przesłali mu paczkę. Napisał list
do matki, w której za nią podziękował. Dzięki temu wiemy, że żyje i
wierzymy, że w końcu on także zostanie wymieniony” – cicho mówi Julia. (PAP)
16.03.2023 07:27
Wtorkowe zderzenie rosyjskiego myśliwca Su-27 z dronem MQ-9 Reaper było pierwszym bezpośrednim spięciem między siłami USA i Rosji od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę i skutkowało zniszczeniem wartej ok. 30 mln dolarów maszyny. Jednak zdaniem Caitlin Lee, szefowej ośrodka badającego bezzałogowce w think-tanku Mitchell Institute, głównym przegranym incydentu jest Rosja, a nie Stany Zjednoczone.
"Na tym polega całe piękno bezzałogowych samolotów: redukuje ono koszty dla USA, jeśli chodzi o życie, pieniądze i kapitał polityczny. Rosja wykorzystała do przejęcia tego drona dwa myśliwce, które mogłyby robić coś innego, to ona naraziła życie własnych pilotów i mówi teraz o wydobyciu jego szczątków, co pochłonie jeszcze więcej środków. Więc jeśli cokolwiek można o tym powiedzieć, bilans jest negatywny dla Rosji. To oni wykazali się tu niekompetencją" - mówi Lee.
Ekspertka oceniła, że m.in. z tego względu nie spodziewa się eskalacji. Jak dodała, przeloty rosyjskich samolotów są z definicji nastawione na to, by zakłócać działania USA, ale w stopniu, który nie wywoła wzrostu napięć.
"Gra, w którą grają zarówno Rosja, jak i Chiny, jeśli chodzi o te działania w powietrzu, polega na takim nękaniu, które jednak przypada poniżej progu wymagającego odpowiedzi USA. Oni próbują przesuwać granice tego, co jest akceptowalne, więc wtorkowy incydent był tego naturalnym następstwem. Choć ostatecznie był to wypadek" - wyjaśniła. Dodała przy tym, że eskalacja nie leży w interesie żadnego z krajów.
Lee przewiduje, że spięcie - zgodnie z zapowiedziami szefa Pentagonu Lloyda Austina - nie odstraszy USA od wykonywania lotów zwiadowczych nad Morzem Czarnym, które są dla Ameryki użyteczne z dwóch powodów.
"Jeden - to dostarczanie lepszej jakości obrazów, w tym w podczerwieni, oraz rozpoznania elektromagnetycznego, które uzupełniają te pozyskiwane przez satelitów. Drugi to wysyłanie sygnału, że USA mają prawo prowadzić operacje w przestrzeni międzynarodowej. I spodziewam się, że będą nadal to robić" - powiedziała ekspertka.
Jak mówi Lee, zgodnym zdaniem ekspertów jej ośrodka, skupionego na badaniach sił powietrznych, strącony Reaper nie posiadał szczególnie wrażliwej technologii, wobec czego szczątki drona nie będą miały dla Rosji zbyt dużej wartości.
Zaznaczyła przy tym, że gdyby Rosjanom udało się odzyskać szczątki, paradoksalnie mogłoby to ułatwić wysłanie amerykańskich dronów - takich jak Reaper czy MQ-1C Grey Eagle - Ukrainie.
"Szczerze mówiąc, to usunie tę wymówkę, która dotychczas blokowała
decyzję o wysłaniu tych bezzałogowców Ukrainie. Bo jeśli Rosja będzie
już miała dostęp do tej technologii, to dlaczego nie dać jej Ukrainie" -
ocenia Lee. Orzekła przy tym, że drony dalekiego zasięgu - takie jak
Reaper - mocno zwiększyłyby zdolności ukraińskich sił w tym zakresie,
zaś prace Ukraińców nad własnymi systemami tego typu pokazują, że widzą w
tym dużą wartość. (PAP)
15.03.2023 13:38
Bundeswehra ma wszystkiego za mało, powiedziała pełnomocnik Bundestagu ds. sił zbrojnych Eva Hoegl, przedstawiając raport za rok 2022. Z zatwierdzonego przez Bundestag funduszu specjalnego 100 mld euro dla Bundeswehry "w 2022 roku do naszych żołnierzy nie trafił ani grosz" - wynika z raportu.
Problemem
jest nie tylko zbyt mała ilość pieniędzy, ale także to, że muszą one
szybciej płynąć na sprzęt, materiały i wyposażenie osobiste. Jak wynika z
raportu, wsparcie dla Ukrainy pogorszyło sytuację Bundeswehry.
Dostarczony materiał musi być teraz zastąpiony. Zaopatrzenie w materiały
musi zostać przyspieszone. "Jeśli wszystko pozostanie po staremu, to
całkowita modernizacja infrastruktury Bundeswehry potrwa około pół
wieku" - relacjonuje portal telewizji ZDF. (PAP)
15.03.2023 13:38
Polska będzie pierwszym krajem NATO, który dostarczy Ukrainie samoloty bojowe. Dzięki Warszawie życzenie prezydenta Ukrainy o pozyskaniu myśliwców z Zachodu staje się realne - napisał w środę największy dziennik kraju „Het Laatste Nieuws”. Gazeta cytuje wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o przekazaniu polskich myśliwców zaatakowanemu przez Rosję krajowi.
Na razie państwa członkowskie NATO, poza Polską, nie odpowiedziały na prośbę Wołodymyra Zełenskiego w sprawie dostarczenia myśliwców - zauważa „HLN”. „Niemcy mocno hamują w obawie, że sojusz wojskowy w ten sposób włączy się do wojny” – czytamy w belgijskim dzienniku.
Gazeta dodaje, że Polska „uważa inaczej”, i cytuje wtorkową wypowiedź premiera Morawieckiego, że jego rząd może dostarczyć myśliwce w ciągu czterech-sześciu tygodni.
„Het Laatste Nieuws” przypomina także wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNN, że ukraińscy piloci będą potrzebować więcej szkoleń, aby być „gotowymi do latania nowoczesnymi samolotami standardu NATO, takimi jak F-16”.
„Polska od dawna jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników dostaw cięższej broni na Ukrainę” – napisał „HLN”. (PAP)
15.03.2023 13:14
Współpracę w zakresie ekonomii, rozwoju, transportu publicznego, ochrony środowiska czy edukacji zakłada podpisana w środę umowa partnerska pomiędzy Wrocławiem a Kijowem.
Umowa
pomiędzy dwoma miastami została podpisana we wtorek we Wrocławiu. W
pierwszym etapie współpraca zakłada pomoc materialną. Po zakończeniu zaś
wojny miasta chcą razem pracować w obszarach ekonomii, rozwoju,
transportu publicznego, ochrony środowiska, edukacji, współpracy
pomiędzy uczelniami wyższymi, turystki i kultury. (PAP)
15.03.2023 13:01
Rosjanie bili mnie młotem kowalskim, znęcali się nade mną psychicznie, strzelali mi obok głowy; po tych torturach nie mogłem chodzić przez dwa miesiące - wyznał w środowym reportażu Radia Swoboda Ołeksandr, mieszkaniec okupowanego w ubiegłym roku przez najeźdźców Wołczańska w obwodzie charkowskim.
"Słyszałem, jak krzyczeli do kogoś, żeby przyniósł młot kowalski. Gdy potem prowadzili mnie (do katowni), jeden z Rosjan uderzył mnie tym młotem w plecy. Upadłem. Podnieśli mnie, powlekli za ręce, położyli, rozebrali. Następnie znęcali się nade mną przez całą dobę. Bili, kazali stać z rękami nad głową, strzelali obok głowy. Kolejnego dnia wywieźli mnie w pole i tam wyrzucili z samochodu. Wracałem do domu piechotą, pokonałem 12-15 km. Po wszystkim przez dwa miesiące w ogóle nie mogłem chodzić" - relacjonował Ołeksandr.
Wielu mieszkańców Wołczańska było podejrzewanych o współpracę z ukraińskim wojskiem. W szczególnie okrutny sposób najeźdźcy traktowali osoby, których członkowie rodzin, np. synowie lub bracia służyli w armii.
"Mój syn jest żołnierzem od 2014 roku. (Rosjanie) zabrali mnie właśnie ze względu na syna. (...) Znajomemu złamali obojczyk i szczękę, bili go po głowie. Mnie torturowali elektrowstrząsami w nerki" - powiedział mężczyzna o imieniu Serhij.
Funkcjonariusze policji z Wołczańska poinformowali w reportażu Radia Swoboda, że za szczegółowe rewizje cywilów, czyli tzw. filtracje odpowiedzialni byli żołnierze rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii). Osoby, które nie przeszły filtracji, zabierano na tortury do katowni utworzonej na terenie jednego z zakładów przemysłowych.
"Przyszli rano, nałożyli mi na głowę worek, skrępowali ręce i wywieźli w nieznanym kierunku. Gdy dotarliśmy na miejsce, przywiązali mnie do krzesła i pytali o moje kontakty - kiedy, z kim i dlaczego się spotykałem. Potem postawili mnie pod ścianą, strzelali koło nóg i ucha z automatu Kałasznikowa. Przypalali mi też palce zapałkami. Następnie zaczęli wysyłać ludzi do prac przy kopaniu okopów. Kopałem je przez siedem dni, a wypuścili mnie dopiero po 17 dniach" - opowiadał nastoletni chłopiec, przedstawiony jako Wasilij.
W całym obwodzie charkowskim zidentyfikowaliśmy 27 rosyjskich katowni, w których torturowano cywilów - przyznał jeden z policjantów cytowanych przez Radio Swoboda.
Położony nieopodal granicy z Rosją Wołczańsk liczył przed inwazją Kremla około 17 tys. mieszkańców. Miasteczko zostało zajęte przez agresora już 24 lutego 2022 roku, czyli w pierwszym dniu wojny. Władze w Kijowie przywróciły kontrolę nad Wołczańskiem we wrześniu w wyniku kontrofensywy ukraińskiej armii. (PAP)
15.03.2023 12:40
Zainteresowanie przebywających w Estonii uchodźców z Ukrainy przeniesieniem się do Finlandii jest niemal zerowe - poinformowała telewizja ERR, powołując się na estońskie instytucje rządowe. W ubiegłym roku rząd Finlandii zaproponował przyjmowanie z Estonii do 100 ukraińskich uchodźców tygodniowo.
"W przeciągu ostatnich dwóch miesięcy do Finlandii wyjechały trzy osoby dorosłe, sześcioro dzieci i kot" - podała estońska telewizja.
"Osoby przenoszące się do Finlandii musiałyby spędzić 12 miesięcy w specjalnych centrach, w Estonii z kolei próbuje się jak najszybciej zapewnić im samodzielny start" - powiedziała Liis Paloots z działającego w ramach estońskiego ministerstwa polityki społecznej urzędu ds. ubezpieczeń społecznych.
Zawarta między dwoma krajami umowa przewiduje przyjmowanie w Finlandii uchodźców, którzy dopiero przybyli do Estonii i nie zdążyli jeszcze złożyć wniosku o ochronę międzynarodową.
"Od uchodźców słyszymy, że wybrali Estonię, ponieważ mają tu najbliższych, przyjaciół, a nawet czekające na nich prace" - przyznała Paloots.
Estonia objęła dotąd statusem osoby chronionej międzynarodowo ok. 40
tys. uchodźców z Ukrainy. W ostatnich miesiącach liczba osób
wnioskujących ustabilizowała się na poziomie 200 tygodniowo. (PAP)
15.03.2023 10:56
Jesteśmy zapraszani do wspólnych projektów poszukiwawczych i wydobywczych na Ukrainie; rozmowy dotyczą m.in. poszukiwania gazu na terenie Ukrainy Zachodniej - poinformował w środę premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podczas konferencji "E23: PL for UA - Partnerstwo Polsko-Ukraińskie w budowaniu bezpieczeństwa energetycznego przyszłości" wskazał, że "uwalniając Polskę od energetycznego szantażu Rosji" obecnie umożliwiamy krajom regionu wejście na ścieżkę niezależności energetycznej. "Możemy uniezależnić cały region od +ruskiego miru+. Polska już teraz aktywnie buduje nowy ład energetyczny w Europie" - zaznaczył.
Mateusz Morawiecki dodał, że współpraca z Ukrainą i z sąsiadami w dziedzinie energetyki "jest również elementem polskiej racji stanu, będzie można wrócić do wspólnych projektów poszukiwawczych".
"Jesteśmy już dzisiaj zapraszani do wspólnych projektów wydobywczych, poszukiwawczych na Ukrainie. Oczywiście musi tam zapanować pokój, ale takie projekty są możliwe. Rozmowy dotyczą różnych obszarów, także poszukiwania gazu na terenie Ukrainy Zachodniej" - poinformował premier.
"Jesteśmy także zapraszani do współpracy przy projektach, przy bardzo różnych projektach, już dzisiaj" - dodał. Morawiecki zwrócił uwagę, że chodzi m.in. o modernizację połączenia energetycznego Rzeszów - elektrownia jądrowa Chmielnicka. "To połączenie może w uniwersalny sposób służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa energetycznego zarówno Polski jak i Ukrainy" - zaznaczył.
Szef rządu poinformował, że rozmowy z Ukraińcami dotyczą również połączenia elektrowni jądrowej w Równem z Chełmem. Mateusz Morawiecki zauważył, że jeśli pojawią się nadwyżki energii w elektrowni w Równem, to Polska będzie mogła szybciej skorzystać z zielonej energii i tym samym łatwiej wypełniać wyśrubowane wymogi polityki klimatycznej UE. (PAP)
15.03.2023 10:46
Restrykcje wymagają jednomyślności 27 państw członkowskich, a tej ciągle nie ma, m.in. dlatego, że część krajów chce wyłączeń od dotychczasowych restrykcji dla eksportu białoruskiego potasu, a część nie chce na to się zgodzić. W sprawie sankcji na Rosję część krajów, w tym Francja, Węgry i Bułgaria sprzeciwiają się objęciu restrykcjami rosyjskiej energii nuklearnej.
Pracami nad przyjęciem sankcji kieruje szwedzka prezydencja. Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś pytany o tę sprawę powiedział, że jest „rozczarowany dotychczasową bezczynnością szwedzkiej prezydencji”.
„Zarówno jeśli chodzi o prace nad dalszymi sankcjami rosyjskimi, jak i szybkie przyjęcie sankcji białoruskich. Brakuje aktywnego zaangażowania po stronie szwedzkiej prezydencji” – powiedział PAP.
Rozmowy w środę o kolejnych sankcjach na Rosję mają dotyczyć m.in. diamentów, paliwa nuklearnego oraz nielegalnych wywózek dzieci z Ukrainy do Rosji. W przypadku Białorusi chodzi o kolejne sankcje sektorowe.
Polska postuluje natychmiastową synchronizację sankcji białoruskich z
rosyjskimi. Ma to oznaczać m.in. zakaz eksportu samochodów z UE na
Białoruś oraz zakaz importu mebli z Białorusi do UE. (PAP)
15.03.2023 09:33
15.03.2023 08:27
W ubiegłym tygodniu przez czarnomorskie porty Ukraina wyeksportowała 36 proc. mniej zbóż i soi niż w pierwszym tygodniu marca - podał we wtorek Ukraiński Klub Agrobiznesu. Między 6 i 12 marca przez porty morskie wyeksportowano łącznie 654 tys. ton produktów rolnych, co stanowi 36-proc. spadek w porównaniu z poprzednim tygodniem. W tym okresie w portach regionu odeskiego załadowano szesnaście statków, czyli o cztery statki mniej w porównaniu z poprzednim tygodniem - pisze agencja Ukrinform. Kukurydza stanowiła niemal połowę eksportu, pszenica - 21 procent. Eksport żywności kierowany był do Azji, Europy i Afryki. Dotychczasowa umowa zbożowa wygasa 18 marca 2023 roku. Od momentu uruchomienia "korytarza zbożowego" 1 sierpnia 2022 roku Ukraina wyeksportowała 24 mln ton produktów rolnych. (PAP)
15.03.2023 08:00
W obleganym przez Rosjan od miesięcy Bachmucie trwają ciągłe walki pozycyjne, Rosjanie wciąż próbują zająć miasto - poinformował w środę sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych w porannym komunikacie na Facebooku. "Na kierunku bachmuckim wróg nie zaprzestaje prób zajęcia miasta Bachmut, gdzie trwają ciągłe walki pozycyjne" - głosi komunikat. Sztab zapewnił, że siły ukraińskie odparły ataki przeciwnika w rejonach miejscowości: Jahidne, Chromowe i Orichowo-Wasyliwka. Rosjanie ostrzelali 15 miejscowości w pobliżu linii frontu. (https://www.facebook.com/GeneralStaff.ua) Sztab podał też, że niepowodzeniem zakończyły się rosyjskie próby szturmu na kierunkach: Awdijiwki, Marjinki i Szachtarska. Są to miejscowości w obwodzie donieckim. W miejscowości Gorłówka, będącej pod okupacją rosyjską, około 90 wojskowych rosyjskich leczonych w miejscowych szpitalach zostanie w najbliższym czasie wysłanych do Urzuf nad Morzem Azowskim. Mają tam stanąć przed komisją lekarską, która oceni ich dalszą zdolność do służby wojskowej. W samej Gorłówce władze okupacyjne otrzymały "polecenie przeprowadzenia kolejnej fali mobilizacji" - relacjonuje sztab. Tych 500 osób należy do kategorii wcześniej chronionych przed służbą ze względu na ograniczoną lub całkowitą niezdolność do służby wojskowej. (PAP)
15.03.2023 06:43
14.03.2023 15:01
14.03.2023 13:30
To może nastąpić w ciągu najbliższych 4-6 tygodni – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki pytany o przekazanie Ukrainie przez Polskę myśliwców MiG-29.
Pytany na konferencji rasowej o deklarację prezydenta Andrzeja Dudy ws myśliwców MiG-29, premier powiedział, że "to może nastąpić w ciągu najbliższych czterech-sześciu tygodni".
Gotowość do przekazania Ukrainie tych samolotów prezydent Duda zadeklarował w ubiegłą środę w wywiadzie dla CNN. "Jesteśmy gotowi, by dostarczyć te samoloty, i jestem pewien, że Ukraina byłaby gotowa, by natychmiast ich użyć" – powiedział prezydent.
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot dodał dzień później, że "nie będzie to duża liczba", a Polska jest w tym przypadku gotowa działać w ramach szerszej międzynarodowej koalicji. Szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak zapewnił, że w kwestii samolotów MiG-29 "jest pełna spójność między prezydentem a rządem".
Na początku marca o możliwości odstąpienia Ukrainie tych myśliwców produkcji radzieckiej mówił minister obrony Słowacji Jaroslav Nad'. (PAP)
14.03.2023 12:51
„Ze względów bezpieczeństwa produkcja przeniesiona została poza granice państwa, jednak w procesie tym uczestniczą nasi konstruktorzy, technolodzy, ślusarze i odlewnicy” – powiadomił ukraiński koncern.
Ukroboronprom pochwalił się, że po raz pierwszy od uzyskania przez Ukrainę niepodległości rozpoczęto własną produkcję amunicji: pocisków moździerzowych oraz artyleryjskich kalibru 82 i 120 mm, a także pocisków czołgowych.
Pociski do armat czołgowych powstają na zamówienie ministerstwa obrony Ukrainy i są przeznaczone dla czołgów T-64, T-72 i T-80 – wyjaśniono.
„Ukroboronprom rozpoczął produkcję pocisków o kalibrze 125 mm dla armaty czołgowej. Jest to już drugi rodzaj pocisków, które produkowane są przez przedsiębiorstwa (ukraińskiego) koncernu w ścisłym partnerstwie z państwem NATO za granicą” – ogłoszono na Telegramie. (https://t.me/UOP_Official/1045)
14.03.2023 10:04
Wniesiony pod obrady rosyjskiego parlamentu projekt ustawy zakładający podwyższenie wieku poboru do armii świadczy o tym, że Kreml nie planuje powszechnej mobilizacji na wojnę z Ukrainą - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W poniedziałek gazeta internetowa Ukrainska Pravda powiadomiła za rosyjskimi państwowymi mediami i rosyjskojęzyczną redakcją BBC, że w Dumie (niższej izbie parlamentu w Rosji) rozpatrywany będzie projekt ustawy w sprawie podwyższenia wieku poborowych. W latach 2023-26, czyli w okresie przejściowym, planowane jest sukcesywne wdrażanie tych zmian, co powinno skutkować podniesieniem dolnej granicy wieku poboru z 18 do 21 lat, a górnej - z 27 do 30 lat.
Warto jednak zauważyć, że o ile dolna granica będzie podnoszona o rok w ciągu trzech kolejnych lat, górną granicę podniesiono od razu, bez żadnych okresów przejściowych. Świadczy to o niedoborach w rosyjskiej armii na Ukrainie i dążeniu Kremla, by jak najszybciej zniwelować te braki poprzez regularny pobór do wojska - zauważył ISW.
Think tank postawił tezę, że perspektywa czasowa planowanych zmian,
obliczona na trzy lata, może świadczyć o zamiarach rosyjskich władz, by
zakończyć inwazję na Ukrainę do 2026 roku. (PAP)
14.03.2023 09:47
Niedobory amunicji artyleryjskiej były z pewnością kluczowym powodem, dla którego żadna z rosyjskich formacji na Ukrainie nie była w stanie w ostatnim czasie przeprowadzić istotnych operacyjnie działań ofensywnych - przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak
podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w ostatnich tygodniach
rosyjskie niedobory amunicji artyleryjskiej prawdopodobnie pogłębiły się
do tego stopnia, że na wielu odcinkach frontu obowiązuje karna skrajna
reglamentacja pocisków, a Rosja prawie na pewno uciekła się już do
wydawania starych zapasów amunicji, które wcześniej zostały
zakwalifikowane jako niezdatne do użytku. (PAP)
14.03.2023 09:47
13.03.2023 20:27
13.03.2023 20:06
13.03.2023 19:18
13.03.2023 18:51
13.03.2023 17:17
13.03.2023 15:41
13.03.2023 14:19
13.03.2023 11:31
13.03.2023 09:14
"Rosyjscy najeźdźcy kontynuują grabież tymczasowo zajętych terytoriów. Niedawno w Enerhodarze okupanci zaczęli wywozić sprzęt szkoleniowy, służący do podwyższania kwalifikacji personelu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej" - ogłoszono w codziennym raporcie frontowym.
Znajdująca się w mieście Enerhodar Zaporoska Elektrownia Atomowa jest okupowana od początku marca 2022 roku. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz są tam obecni pracownicy koncernu Rosatom.
Według ukraińskiej armii Rosja wciąż dostarcza na Ukrainę więźniów, których - jak czytamy - "przeciwnik wykorzystuje jako alternatywne źródło uzupełnienia siły żywej".
"W ubiegłym tygodniu w stronę obwodu donieckiego odnotowano ruch pociągu z wagonami przeznaczonymi do transportu więźniów. Jeden z wagonów wypełniony był skazanymi kobietami" - wskazał ukraiński Sztab Generalny. (PAP)
13.03.2023 08:15
11.03.2023 16:20
Do ostatniego zmasowanego ataku rosyjskiego na Ukrainę doszło 9 marca. Siły rosyjskie wystrzeliły wówczas na Ukrainę ponad 80 pocisków różnego typu, w tym hipersoniczne pociski Kinżał. W wyniku tego ataku zginęło co najmniej sześć osób w obwodzie lwowskim i dniepropietrowskim. Oprócz tego informowano o co najmniej pięciu ofiarach śmiertelnych ostrzałów w Chersoniu i w obwodzie donieckim.
„Jeśli mówię o zmasowanych atakach, oznacza to, że wróg użył balistycznych rakiet manewrujących oraz od 50 do 90 irańskich dronów podczas jednego ataku. Według stanu z 10 marca w nasz kraj wystrzelono już 821 rosyjskich rakiet” – oznajmił.
11.03.2023 13:24
Gen. Syrski, jak podano, przebywa „na najważniejszych odcinkach frontu razem ze swoimi pododdziałami”, które dają odpór wrogowi i utrzymują miasto.
Jak podkreślono w komunikacie, „do obrony miasta zaangażowano siły i zasoby, które nie pozwalają przeciwnikowi zrealizować jego zamysłu, łamią jego plany i uniemożliwiają posuwanie się do przodu”.
„Prawdziwi bohaterowie teraz to obrońcy, którzy na swoich barkach trzymają front wschodni i nie żałując ani siebie, ani wroga, zadają mu maksymalne straty. Konieczne jest zyskanie czasu na zgromadzenie rezerw i rozpoczęcie wiosennej kontrofensywy, która już jest niedaleko” – cytują wypowiedź gen. Syrskiego w Telegramie ukraińskie siły lądowe.
11.03.2023 12:27
Zabici otrzymali rany odłamkowe. Na miejscu ataku zapalił się samochód – wynika z opublikowanych zdjęć.
„Na miejscu wrogiego ostrzału na Szosie Mikołajowskiej w Chersoniu zginęły trzy osoby, dwie są ranne. Trwa operacja służb ratunkowych” – powiedział szef władz obwodu Ołeksandr Prokudin.
11.03.2023 10:06
10.03.2023 20:48
Rosjanie wykorzystują nieszczelny brytyjski system kontroli firm do prania zysków czerpanych z wojny w Ukrainie - informuje w piątek agencja Bloomberga.
Brytyjskie
organy ścigania uważają, że setki firm, zarejestrowanych w ostatnich
latach w Wielkiej Brytanii, są kontrolowane przez Rosjan. Część z nich
wykorzystuje wojnę w Ukrainie do osiągania zysków. Choć od czasu inwazji
na Ukrainę Wielka Brytania nałożyła szerokie sankcje na wiele
rosyjskich podmiotów, to wcześniej przez lata zabiegała o zagraniczne
inwestycje. Dlatego system finansowy jest przepełniony fasadowymi
firmami o nieprzejrzystych strukturach, co komplikują wdrażanie
restrykcji wobec rosyjskich przedsiębiorstw - pisze Bloomberg. (PAP)
10.03.2023 20:34
Prawie
200 żołnierzy rosyjskich zostało zabitych, a ponad 300 zranionych w
ciągu ostatnich dni w walkach pod Bachmutem w obwodzie donieckim na
wschodzie Ukrainy – powiedział w piątek rzecznik Wschodniego Zgrupowania
Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty w telewizji Espreso. (PAP)
10.03.2023 18:47
Sytuacja w szturmowanym przez siły rosyjskie Bachmucie w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy się zaostrza, a wróg próbuje przerwać ukraińską linię obrony – poinformowała w piątek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar na Telegramie.
"Sytuacja w Bachmucie jest zaostrzona, wróg kontynuuje natarcie i usiłuje przerwać obronę naszych wojsk” – przekazała Malar (https://t.me/annamaliar/576).
Podkreśliła, że ukraińscy żołnierze robią wszystko, co możliwe, by nie pozwolić siłom rosyjskim na realizację ich planów.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił w piątek w komunikacie, że siły rosyjskie nie ustają w atakach na kierunku bachmuckim i jednostki ukraińskie odparły w ciągu ostatniej doby liczne ataki w okolicach wioski Iwaniwske oraz samego Bachmutu. Siły rosyjskie ostrzelały ogniem artyleryjskim w obwodzie donieckim m.in. Bohdaniwkę, Ryhoriwkę, Biłą Horę, Zalizne i Bachmut - podano w komunikacie Sztabu (https://tinyurl.com/4zzhaaa6).
Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii. Straty obu stron są wysokie, jednak według różnych szacunków najeźdźcy tracą od pięciu do siedmiu razy więcej żołnierzy niż broniąca się armia ukraińska.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił zaś, że ukraińskie wojska zakończyły kontrolowane wycofywanie się ze wschodniej części Bachmutu, a oddziały agresora zajmowały w środę co najmniej 50 proc. obszaru miasta. (PAP)
10.03.2023 17:23
Tłumaczenie
— Aryo (@SomeGumul) 9 marca 2023
"""
Jestem żonaty !
Medyczka opowiada dziennikarzom o ciężko rannym mężczyźnie: "Patrz, on do mnie mruga!". I ledwo może mówić. Półprzytomny, z kroplówkami i maską tlenową na twarzy żołnierz, który właśnie został ranny podczas próby szturmu Rosjan na nasze pozycje,… https://t.co/DYvpb6CwXy pic.twitter.com/R5JvtTDyJq
10.03.2023 16:55
Pogłoski o związku Ukrainy z wysadzeniem nitek gazociągu Nord Stream mogą odpowiadać tym, którzy byli przeciwni wprowadzeniu sankcji przeciw Rosji – oznajmił w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej .
„My
nie mamy z tym żadnego związku. Ukraińcy na pewno tego nie zrobili” –
powiedział Zełenski w Kijowie po rozmowie z premier Finlandii Sanną
Marin. (PAP)
10.03.2023 16:22
"Każda ewakuacja z terenów zagrożonych ostrzałem to niebezpieczeństwo zarówno dla kierowców, jak i pasażerów busa. Ale dużo bardziej niebezpieczniej jest zostać na miejscu" - powiedział PAP.PL fotoreporter PAP Leszek Szymański przebywający obecnie w Ukrainie, który obserwował ewakuację mieszkańców Konstantynówki, Kramatorska i Słowiańska w obwodzie donieckim do Dniepru.
Ewakuację przeprowadzają wolontariusze z Dniepru, z organizacji
"Dobra Sprawa". Pieniądze na transport, kierowców, paliwo pochodzą z
lokalnych zbiórek. "Wolontariusze z tej organizacji prowadzą ewakuację
od lutego 2022 roku. To dziesiątki zaangażowanych osób oraz sześć busów w
tym jeden przystosowany dla inwalidów. Każdego dnia z obwodu
chersońskiego i donieckiego ewakuowani są ludzie" - powiedział
Szymański. (PAP)
10.03.2023 15:18
Włoska gazeta publikuje słowa Mychajło Podolaka, który podkreślił, że strona ukraińska najbardziej potrzebuje rakiet dalekiego zasięgu.
Przedstawiciel urzędu prezydenta stwierdził także, że: "Siły Kijowa skoncentrowały się na kontrofensywie, która nastąpi za około dwóch miesięcy".
Doradca przydenta odniósł się także do walk w Bachmucie, którego obrońcy - według słów samych ukraińskich dowódców - znajdują się w ciężkim położeniu.
"Bachmut to sukces strategiczny, także w przypadku wycofania. Ale nie nazywajcie go Stalingradem" - zaznaczył. Doradca prezydenta odniósł się w ten sposób do słów szefa NATO Jensa Stoltenberga o tym, że Bachmut upadnie.
Zapytany o to, dlaczego dalej trzeba bronić tego miasta odparł: "Rosja zmieniła taktykę. Odstąpiła od bombardowania obiektów cywilnych, by skoncentrować się na bezpośrednim starciu. Skierowała na Bachmut dużą część swojego wyszkolonego personelu wojskowego, resztki swojego wojska zawodowego, podobnie, jak prywatne kompanie, te najlepsze, jak (grupa) Wagnera, oddziały kryminalistów, zmobilizowanych więźniów".
"Dla nich fundamentalne znaczenie ma to, by robić postępy w tym kierunku. My jednakże mamy dwa cele: wyeliminować możliwie najwięcej ich dobrego personelu i skupić ich na kilku wycieńczających kluczowych bitwach, by zniszczyć ich ofensywę i skoncentrować nasze siły gdzie indziej na kontrofensywę wiosną" - wyjaśnił Mychajło Podolak.
Dodał następnie: "A zatem dzisiaj Bahmut jest całkowicie skuteczny (spełnił swoją strategiczną rolę - PAP)". (PAP)
10.03.2023 09:46
10.03.2023 08:53
10.03.2023 08:53
09.03.2023 20:44
W ciągu doby Rosjanie zaatakowali Ukrainę 84 rakietami różnych typów, 34 udało się zestrzelić – powiadomił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartek. Siły wroga nie porzucają prób otoczenia Bachmutu w obwodzie donieckim – dodano w komunikacie.
Osiem rakiet manewrujących trafiło cele na Ukrainie – poinformował Sztab (https://tinyurl.com/2tpmdemj).
Wcześniej Siły Powietrzne powiadomiły, że w czasie zmasowanego ataku rakietowego Rosjanie wykorzystali 81 rakiet różnych typów, a ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła 34 z 48 pocisków manewrujących.
Przeciwnik przeprowadził również 12 ataków lotniczych; zastosował osiem dronów typu Shahed-136, połowę z nich zestrzelono - przekazał również Sztab.
W wyniku zmasowanego ataku rakietowego zginęło co najmniej sześć osób (w obwodzie lwowskim i dniepropietrowskim). Oprócz tego informowano o co najmniej pięciu ofiarach śmiertelnych rosyjskich ostrzałów w Chersoniu i w obwodzie donieckim.
"Przeciwnik nie porzuca prób otoczenia Bachmutu, by następnie dążyć do zajęcia całych obwodów donieckiego i ługańskiego. Główne wysiłki koncentruje na działaniach ofensywnych na kierunkach kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim" – napisano dalej w komunikacie Sztabu.
Według ukraińskiego dowództwa siły rosyjskie kontynuowały szturm Bachmutu. "Nasi obrońcy odparli liczne ataki w rejonie Bachmutu i miejscowości Iwaniwske" – podano.
Na kierunkach kupiańskim i łymanskim Rosjanie próbowali przełamać ukraińską linię obrony, a na awidijiwskim i szachtarskim – kontynuowali bezskuteczne ataki na Krasnohoriwkę, Kamiankę, Awdijiwkę, Sewerne, Perwomajske, Newelske, Marjinkę, Pobiedę i Wuhłedar.
Według informacji Sztabu w obwodzie chersońskim w miejscowościach Hoła Prystań i Nowa Zburjiwka nasiliło się szabrownictwo, a rosyjscy żołnierze wywożą zrabowane sprzęty ciężarówkami, które dostarczały amunicję.
Lotnictwo ukraińskie w ciągu doby przeprowadziło siedem ataków na
wojska i sprzęt przeciwnika. Ukraińskie siły rakietowe raziły punkt
dowodzenia, sześć rejonów skupienia wojsk, dwa punkty logistyczne, trzy
magazyny amunicji, stację walki radioelektronicznej i zestaw
przeciwrakietowy. (PAP)
09.03.2023 20:11
Kreml
planuje przeprowadzić na Białorusi prowokację, która może spowodować
ofiary wśród cywilów; zdarzenie ma zostać zrelacjonowane przez
propagandowe rosyjskie media - powiadomił ukraiński wywiad wojskowy w
czwartek. Dodano, że celem Rosjan jest oskarżenie o incydent Ukrainy i
wciągnięcie Białorusi w wojnę. (PAP)
09.03.2023 18:57
Najbliższe 4-6 miesięcy na polu bitwy na Ukrainie będą miały kluczowe znaczenie dla perspektyw poważnych negocjacji pokojowych - powiedział w czwartek w Kongresie USA dyrektor CIA Bill Burns. Podkreślił, że Zachód powinien przekonać Władimira Putina, że jest gotowy do wytrzymania długotrwałej wojny.
"Najbliższe cztery, pięć, sześć miesięcy będą kluczowe na polu walki na Ukrainie. Myślę, że jakiekolwiek perspektywy poważnych negocjacji z prezydentem Putinem - nie uważam, żeby był gotowy na nie dzisiaj - będą zależeć od postępów na polu bitwy. Więc, analitycznie rzecz biorąc, to, co jest ważne, to dostarczenie Ukraińcom całej pomocy, jaką tylko możliwie jesteśmy w stanie (...) kiedy oni przygotowują się do znaczącej ofensywy na wiosnę" - powiedział Burns, występując podczas corocznego wysłuchania na temat światowych zagrożeń przed komisją Izby Reprezentantów do spraw wywiadu.
Jak dodał, równocześnie Zachód powinien długoterminowo wzmacniać ukraińską obronność, by zapewnić, że nie dojdzie do powtórnej napaści ze strony Rosji.
Burns zaznaczył, że z powodu problemów, z którymi zmagają się Rosjanie - wymienił tu niedobór amunicji i żołnierzy, problemy z morale i konflikty między rosyjskimi dowódcami - nie będą w stanie poczynić żadnych znaczących postępów terytorialnych w tym roku.
Szef CIA podkreślił jednak, że Putin liczy na to, że za pomocą długotrwałej wojny na wyniszczenie będzie w stanie przeczekać zarówno Ukrainę, jak i determinację Zachodu.
"Dlatego myślę, że wyzwaniem jest przebicie (tego przekonania)" - skonkludował Burns. (PAP)
09.03.2023 18:56
Lockheed Martin dostarczył do Polski partię pocisków PAC-3 MSE - poinformował koncern w czwartek. Pociski będą uzbrojeniem zestawów Patriot systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła.
PAC-3 MSE (Patriot Advanced Capability–3 Missile Segment Enhancement) są przeznaczone do zwalczania celów bezpośrednim trafieniem (hit-to-kill).
„PAC-3 MSE umożliwia Polsce ochronę przed szeregiem nowoczesnych środków napadu powietrznego — w tym taktycznymi pociskami balistycznymi, pociskami manewrującymi oraz samolotami” — powiedziała wiceprezeska ds. programu PAC-3 w Lockheed Martin Missiles and Fire Control Brenda Davidson.
„Jesteśmy gotowi do dalszego rozwoju naszego partnerstwa z Ministerstwem Obrony Narodowej i wspierania naszych klientów na całym świecie w byciu przygotowanym na ewoluujące zagrożenia” - zadeklarowała Davidson, cytowana w komunikacie firmy.
„PAC-3 MSE to najnowocześniejsze w swojej klasie rozwiązanie, będące
jednym z filarów polskiego systemu Wisła, najwyższego piętra krajowego,
wielowarstwowego naziemnego systemu obrony powietrznej” – zapewnił
dyrektor Lockheed Martin na Polskę, Europę Środkową i Wschodnią Robert
Orzyłowski. (PAP)
09.03.2023 18:54
Rosjanie działają swoimi tradycyjnymi metodami, nie liczą się ze stratą ludzi; jednak liczba walczących nie jest decydującą przewagą i nie przesądza o zwycięstwie – napisał Syrski w czwartek w Telegramie (https://t.me/osirskiy/9).
„Siły obrony nadal bronią miasta. Sytuacja jest dynamiczna. Każdy krok, każda decyzja mogą ją zasadniczo zmienić. Każdy dzień ma ogromne znaczenie” – dodał wojskowy, zaznaczając, że ukraińskie dowództwo „rozumie taktyczne znaczenie Bachmutu dla wroga i zna jego plany działania na innych odcinkach frontu”.
„Jestem dumny z żołnierzy. Cenię szybkość myślenia dowódców brygad, obok których jestem” – podkreślił generał. (PAP)
09.03.2023 17:10
09.03.2023 17:09
09.03.2023 17:09
09.03.2023 15:51
09.03.2023 15:03
09.03.2023 11:14
Zajęta przez siły rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa utraciła wszystkie zewnętrzne źródła zasilania i jest zdana teraz wyłącznie na prąd z generatorów wysokoprężnych – potwierdziła w czwartek Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Dziś rano około godz. 5. czasu lokalnego (4. czasu polskiego) Zaporoska Elektrownia Atomowa straciła całe zewnętrzne zasilanie, gdy została odłączona jej ostatnia linia o mocy 750 kilowoltów. Jej jedyna zapasowa linia o mocy 330 kilowoltów została uszkodzona kilka dni temu i jest naprawiana” – podała MAEA w oświadczeniu. Wcześniej państwowy koncern Enerhoatom podał, że w wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę od prądu całkowicie została odcięta Zaporoska Elektrownia Atomowa. Zapasów paliwa dla agregatów, które podtrzymują jej pracę, wystarczy na 10 dób – informował koncern. (PAP)
09.03.2023 10:41
09.03.2023 10:11
Rosyjskie ataki rakietowe na Ukrainę w nocy ze środy na czwartek to próba terroryzowania cywilnej ludności – napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na Telegramie, podkreślając, że Rosja nie uniknie za to odpowiedzialności. „Wróg wystrzelił 81 rakiet, próbując znów zastraszyć Ukraińców i wracając do swojej żałosnej taktyki. Okupanci mogą wyłącznie terroryzować spokojnych ludzi. Są zdolni tylko do tego. Ale to im nie pomoże” – oznajmił Zełenski. Prezydent podkreślił, że rakiety spadały w całym kraju - w Kijowie, obwodach kirowohradzkim, dniepropietrowskim, odeskim, charkowskim, zaporoskim, lwowskim, iwano-frankowskim, żytomierskim i winnickim. „Ataki na obiekty krytycznej infrastruktury, domy mieszkalne. Niestety są poszkodowani i zabici” – zaznaczył Zełenski. Dodał, że trwają prace nad likwidacją skutków ataków i przywracaniem działania systemu energetycznego. W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze środy na czwartek zginęło w Ukrainie co najmniej dziewięć osób: pięć w obwodzie lwowskim, dwie w obwodzie donieckim oraz po jednej w Kijowie i obwodzie charkowskim. (PAP)
09.03.2023 09:04
09.03.2023 08:09
09.03.2023 06:57
08.03.2023 18:58
Ukraińskie
wojska walczące w Bachmucie w Donbasie utraciły kontrolę nad częścią
terenów w pobliżu miasta, pozwalając rosyjskim oddziałom na częściowe
okrążenie tej miejscowości z trzech stron, lecz zyskały w ten sposób
czas potrzebny na skuteczną obronę swoich pozycji - powiadomiła w środę
stacja CNN, powołując się na anonimowych oficjeli państw zachodnich. (PAP)
08.03.2023 18:47
Właśnie teraz, właśnie na Ukrainie rozstrzyga się przyszłość Organizacji Narodów Zjednoczonych i rola ONZ w świecie - podkreślił w środę w Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem.
"(Walcząca z Rosją) Ukraina broni obecnie celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych. (...) Znajdujemy się na pierwszej linii frontu prawdziwej wojny o zasady, na których opiera się prawo międzynarodowe" - powiedział Zełenski, cytowany na stronie internetowej szefa państwa ukraińskiego.
Kluczowym celem wizyty sekretarza generalnego ONZ w Kijowie było przeprowadzenie rozmów w sprawie przedłużenia inicjatywy zbożowej - umowy Ukrainy z Rosją wynegocjowanej przez ONZ i Turcję, zapewniającej bezpieczny transport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Porozumienie z lipca 2022 roku zostanie wznowione 18 marca, jeśli żadna ze stron nie wyrazi sprzeciwu. Agencja Reutera powiadomiła, że Rosja "zasygnalizowała, że zanim pozwoli na kontynuację umowy, chce usunięcia przeszkód dla jej własnego eksportu" produktów rolnych. (PAP)
08.03.2023 18:20
Polska jest gotowa przekazać Ukrainie swoje myśliwce MiG-29 w ramach międzynarodowej koalicji - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla CNN International udzielonym w Abu Zabi. Dodał, że Ukraina w przyszłości otrzyma samoloty F-16.
"Ta pozostała część MiG-ów-29, które mamy w Polsce i które służą teraz w naszych siłach powietrznych - jesteśmy gotowi, by dostarczyć te samoloty i jestem pewien, że Ukraina byłaby gotowa, by natychmiast ich użyć" - oświadczył Duda.
Zaznaczył, że uważa, iż ukraińskie siły zbrojne w przyszłości będą chciały dążyć do standardów NATO i że będą używać F-16. (PAP)
08.03.2023 17:53
Unia
Europejska jest gotowa wydać dwa miliardy euro na trzyetapowy plan
zakupu amunicji dla Ukrainy, która odpiera rosyjską inwazję - oznajmił w
środę w Sztokholmie po posiedzeniu ministrów obrony państw UE szef
unijnej dyplomacji Josep Borrell. (PAP)
08.03.2023 17:39
Dowódca sił powietrznych USA w Europie gen. James Hecker oświadczył w środę, że w toku rosyjskiej inwazji armia ukraińska zniszczyła ponad 70 samolotów wojskowych Rosji, a sama straciła mniej niż 60 maszyn. Straty obu stron Hecker uznał za relatywnie niewysokie.
Powodem tych względnie niskich strat jest - zdaniem wojskowego - skuteczność zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zorganizowanej przez obie strony. Obrona ta nie pozwala na zaangażowanie samolotów na wielką skalę. Jej skuteczność sprawia, że znaczna część lotnictwa "okazała się niepotrzebna" - powiedział generał.
To z kolei - dodał - znacznie utrudnia realizację osłony z powietrza operacji kontrofensywnych, planowanych przez armię ukraińską.
Radio Swoboda, które przekazało wypowiedź generała, zauważa, że liczby podane przez Heckera są znacznie niższe niż dane ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii, które przekazało 16 lutego, iż od początku agresji przeciwko Ukrainie lotnictwo rosyjskie straciło ponad 130 samolotów wojskowych. Flota około 1500 załogowych samolotów sił powietrzno-kosmicznych Rosji pozostaje w dużej mierze nienaruszona - ocenił brytyjski resort obrony. (PAP)
08.03.2023 17:25
Szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell ostrzegł przed wyciąganiem pochopnych wniosków po opublikowaniu przez media doniesień o tym, że to ugrupowanie proukraińskie stało za zeszłorocznymi atakami na gazociągi Nord Stream. „Nie boję się prawdy. Żadnej prawdy. Ale mówimy o… spekulacjach” – powiedział Borrell w środę po spotkaniu ministrów obrony UE w Sztokholmie.
Dodał, że śledztwa nadal trwa i są w nie zaangażowane Szwecja, Dania i Niemcy.
„Dopóki śledztwo jest w toku, nie możemy wyciągnąć ostatecznych wniosków. Muszę poczekać na jasne zrozumienie tego, co się dzieje” – powiedział szef unijnej dyplomacji.
Wtórował Borrellowi minister obrony Szwecji Pal Jonson. „Dopóki trwa ten proces (dochodzenie), nie chcę wyciągać żadnych wniosków. Chcę poczekać, aż dochodzenie zostanie zakończone” – powiedział minister cytowany przez agencję Reutera.
Ukraina nie ma nic wspólnego z sabotażem bałtyckich gazociągów Nord Stream – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, komentując doniesienia "New York Timesa", że za wysadzeniem trzech rur tej magistrali mogła stać proukraińska grupa sabotażystów.
Nowo zdobyte informacje wskazują, że za wysadzeniem trzech rur
gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 we wrześniu 2022 roku stała
proukraińska grupa sabotażystów - przekazał we wtorek "NYT", powołując
się na amerykańskich oficjeli. Jednocześnie - według cytowanych źródeł -
nie ma dowodów wskazujących na to, by grupa działała na zlecenie
ukraińskich władz. (PAP)
08.03.2023 17:14
Nie
spodziewamy się, by siły zbrojne Rosji były w stanie poczynić duże
postępy terytorialne na Ukrainie w tym roku - oświadczyła w środę
dyrektor ds. Wywiadu Narodowego USA Avril Haines w Senacie. Dodała
jednak, że walka w obronie Bachmutu może uszczuplić możliwości ofensywne
Ukrainy. (PAP)
08.03.2023 15:04
Przy rozbiórce bloku w okupowanym Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, Rosjanie wyrzucili do odpadów budowlanych fragmenty ciał ludzkich - poinformował w środę Petro Andriuszczenko, doradca mera lojalnego wobec władz w Kijowie. Ocenił, że chodzi o szczątki 130 osób.
Andriuszczenko napisał na serwisie Telegram, że Rosjanie prowadzili rozbiórkę bloku mieszkalnego przy ul. Noworosyjskiej 8. W piwnicy tego domu na skutek ostrzałów zginęło 200 mieszkańców.
"Z piwnicy wydobyto tylko około 70 ciał - wyłącznie te, które były całe. Wszystko inne - (trafiło) do odpadów budowlanych" - poinformował urzędnik.
Jak dodał, dom został już rozebrany, tak jak i sąsiednie budynki. "Świadkowie jednak pozostali. Zło musi być ukarane" - napisał Andriuszczenko. (https://t.me/andriyshTime/7439)
08.03.2023 13:17
08.03.2023 12:21
Mimo trwających walk po raz pierwszy od roku w obwodzie donieckim upłynęła doba, podczas której nie zginął ani nie został ranny żaden cywil - napisał w środę na Telegramie szef donieckiej obwodowej administracji wojskowej Pawło Kyryłenko. Sytuacja w obwodzie pozostaje jednak napięta - zaznaczył Kyryłenko (https://t.me/pavlokyrylenko_donoda/6989). W ciągu ostatniej doby wojska rosyjskie ostrzelały m.in. Awdijiwkę, Kamiankę, Kurachiwkę i Kostiantyniwkę; zniszczono co najmniej 30 domów i budynek szkolny - wyliczył gubernator obwodu donieckiego. (PAP)
08.03.2023 11:55
08.03.2023 11:31
08.03.2023 10:28
08.03.2023 10:24
08.03.2023 08:44
08.03.2023 08:43
08.03.2023 07:07
07.03.2023 17:45
"Większość spośród (sprowadzonych we wtorek) ludzi jest ciężko ranna. Jak podkreśla prezydent Wołodymyr Zełenski, państwo powinno zadbać o każdą z tych osób. Każdy nasz bohater musi odczuwać, że kraj się o niego troszczy" - zadeklarował urzędnik.
Uwolniono 126 mężczyzn i cztery kobiety. Są to zarówno żołnierze regularnej armii, jak też osoby walczące w Gwardii Narodowej, a także funkcjonariusze straży granicznej i Państwowej Specjalnej Służby Transportowej. Uwolniono 35 wojskowych, którzy dostali się do niewoli podczas bitw pod Bachmutem i Sołedarem w Donbasie - napisał Jermak na Telegramie.
07.03.2023 16:49
Rząd argumentuje, że dzieci, które znalazły się w strefie działań bojowych, nie są w stanie zatroszczyć się o siebie i cała odpowiedzialność spoczywa na dorosłych. "Obowiązkiem państwa jest dbanie o życie i zdrowie dziecka. Podjęta dziś decyzja ma skłonić rodziców, by rozważniej podchodzili do kwestii ewakuacji swoich dzieci. Jeśli dorośli nie są w stanie zadbać o bezpieczeństwo dziecka, powinno to zrobić państwo" - powiedziała wicepremier Iryna Wereszczuk.
Ewakuacja dzieci będzie - według portalu Suspilne - przymusowa. Dziecku ma towarzyszyć jedno z rodziców, bądź osoba ich zastępująca albo inny pełnomocnik prawny. Sprzeciw rodziców wobec ewakuacji dziecka nie będzie uwzględniany.
Sprawą tą rząd zajął się z inicjatywy sztabu kooordacyjnego ds. obowiązkowej ewakuacji ludności. Gabinet ministrów uznał, że podstawą do ewakuacji będzie teraz decyzja władz obwodowych (regionalnych), w porozumieniu z dowództwem wojskowym i sztabem koordynacyjnym.
07.03.2023 15:59
„Żadna śmierć naszego wojskowego nie pozostanie bez odpłaty. Ale zrobimy to w sposób legalny i sprawiedliwy – na polu walki, przed sądem lub trybunałem międzynarodowym” – zaznaczono.
Sztab potwierdził również informację, podaną wcześniej przez towarzyszy broni zabitego z 30. samodzielnej brygady zmechanizowanej, że ofiarą egzekucji był Tymofij Szadura z tej formacji. Mężczyzna zaginął po walkach pod Bachmutem 3 lutego. Zaznaczono, że ostatecznie doniesienia te potwierdzą odpowiednie ekspertyzy.
„Tak nie postępują wojskowi, lecz nikczemni zabójcy. Rosyjscy okupanci po raz kolejny dowiedli, że ich celem na Ukrainie jest wyłącznie brutalna eksterminacja Ukraińców” – podkreślono we wtorek w komunikacie sztabu na Facebooku.
07.03.2023 14:12
Władze i media informowały dotąd, że pomimo skrajnie ciężkiej sytuacji w szturmowanym od miesięcy mieście część mieszkańców odmawia ewakuacji.
Przed rosyjską inwazją, rozpoczętą w lutym ub. roku, w Bachmucie mieszkało ponad 70 tys. ludzi, w tym 12 tys. dzieci. 95 proc. mieszkańców ewakuowano.
„W Bachmucie pozostaje mniej niż cztery tysiące ludzi i co najmniej 38 dzieci”- powiadomiła Iryna Wereszczuk na antenie ukraińskiej telewizji. Cytuje ją portal Ukraińska Prawda.
07.03.2023 13:46
Polska jeszcze w tym tygodniu dostarczy na Ukrainę 10 Leopardów 2A4. W naszym kraju powstanie też hub serwisowy dla czołgów - poinformował we wtorek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Dodał, że w tym momencie zasadniczym problemem jest brak części zamiennych.
Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak we wtorek podczas briefingu prasowego przed wylotem do Sztokholmu na posiedzeniem ministrów obrony państw UE poinformował, że Polska jeszcze w tym tygodniu dostarczy na Ukrainę 10 czołgów Leopard 2A4.
Błaszczak zapowiedział również, że powstanie w Polsce hub serwisowy dla przekazywanych Ukrainie czołgów. Zaznaczył, że strona polska jest gotowa na uruchomienie hubu w Zakładach Mechanicznych BUMAR - ŁABĘDY, jednak w tym momencie zasadniczym problemem jest brak części zamiennych. Dodał, że będzie to głównym tematem jego dzisiejszej rozmowy z ministrem obrony Niemiec Borisem Pistoriusem.
"Oczekuję od ministra Pistoriusa tego, że wpłynie on na przemysł niemiecki tak, żeby części zamienne do Leopardów były dostarczane. (...) To jest wyzwanie, które stoi przed Niemcami, Polską, Kanadą, w zasadzie przed wszystkimi państwami, ale oczywiście ten problem mogą rozwiązać wyłącznie Niemcy, niemiecki przemysł obronny".
Szef MON zaznaczył, że polski przemysł zbrojeniowy jest również gotowy do tego, żeby produkować wymagane części zamienne, jednak całą potrzebną do tego dokumentację posiada jedynie producent, czyli niemiecka firma Rheinmetall.
Błaszczak podkreślił, że w ramach sformowanej przez Polskę "koalicji czołgowej", oprócz naszych 14 Leopardów 2A4 w batalionie znajdzie się także po osiem czołgów norweskich i kanadyjskich, sześć hiszpańskich oraz wozy wsparcia, które ma przekazać Finlandia.
W piątek, rok od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę premier Mateusz Morawiecki poinformował w Kijowie o przekazaniu Ukrainie pierwszych czołgów Leopard 2 A4.
11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie.
Rząd Niemiec zapowiedział 25 stycznia dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2, a także wydanie odpowiednich zezwoleń krajom partnerskim, w tym Polsce, które chcą szybko przekazać Kijowowi Leopardy 2 ze swoich zasobów.
Tego samego dnia prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Jak zapowiedział Biały Dom, czołgi, których liczba odpowiada jednemu ukraińskiemu batalionowi, zostaną zakupione dla Ukrainy; ich dostawa zajmie "miesiące", ale szkolenia rozpoczną się już wkrótce.
Wcześniej, 11 stycznia, rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że planuje ofiarować stronie ukraińskiej czołgi Challenger 2. W kolejnych tygodniach władze w Londynie doprecyzowały, że przekażą Kijowowi 14 tego typu czołgów, które powinny trafić na front przed latem.(PAP)
07.03.2023 11:23
"Dziś pojawiło się wideo, na którym okupanci brutalnie mordują żołnierza, który odważnie powiedział im prosto w oczy: +Chwała Ukrainie!+. Chcę, abyśmy wszyscy odpowiedzieli wspólnie na jego zawołanie: +Chwała bohaterowi! Chwała bohaterom! Chwała Ukrainie!+. Odnajdziemy morderców" - napisał w poniedziałek w nocy prezydent Zełenski e mediach społecznościowych (https://fb.watch/j6Mz3WZ7ME/).
12-sekundowe wideo pokazuje mężczyznę w mundurze z flagą Ukrainy na ramieniu, który stoi w lesie, paląc papierosa. Po zawołaniu "Chwała Ukrainie!", zostaje rozstrzelany, co ujęto na nagraniu.
Biuro prokuratora generalnego Ukrainy poinformowało w poniedziałek na Telegramie, że ukraińskie służby zarejestrowały rozstrzelanie jako sprawę karną, a czyn uznano za naruszający prawa i zwyczaje wojenne.
"Nawet wojna ma swoje prawa" - zaznaczono (https://t.me/pgo_gov_ua/10144).
"Istnieją prawa międzynarodowe, które są systematycznie ignorowane przez zbrodniczy rosyjski reżim. Ale prędzej czy później, odpowiedzialni za złe czyny zostaną ukarani" - podkreślono.
O niezwłoczne wszczęcie dochodzenia w sprawie egzekucji nieuzbrojonego ukraińskiego jeńca wojennego przez rosyjskich żołnierzy zaapelował w poniedziałek do Międzynarodowego Trybunału Karnego minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak stwierdził, że mężczyzna, którego rozstrzelano to ukraiński jeniec wojenny, a incydent stanowi część "ukierunkowanej polityki terroru" Rosji (https://t.me/Yermak_Official/217).
"Morderstwo jeńca to ostatnia z serii rosyjskich zbrodni wojennych" - napisał Jermak, obiecując, że Rosjanie zapłacą za każdą popełnioną zbrodnię.
Ukraińskie i zachodnie władze uważają, że istnieją dowody na popełnienie tysięcy zbrodni wojennych na Ukrainie, odkąd Rosja rozpoczęła inwazję w lutym 2022 r.
"Przed swoją śmiercią, (mężczyzna na nagraniu) przypomniał nam wszystkim o znaczeniu słów +Chwała Ukrainie!+" - skomentowała wicepremier Iryna Wereszczuk na Telegramie (https://t.me/vereshchuk_iryna/1832).
"I chcę, aby każdy okupant przed swoją śmiercią zapamiętał ten obraz: ukraińskiego żołnierza z papierosem w dłoni i o nieustraszonym spojrzeniu" - dodała. (PAP)
07.03.2023 10:52
Według zachodnich służb wywiadowczych na każdego ukraińskiego żołnierza, który ginie w obronie Bachmutu Rosja traci co najmniej pięciu wojskowych - informuje CNN, powołując się na niewymienionego z nazwiska urzędnika NATO. Jednak - podkreśla CNN - mimo korzystnej dla Kijowa relacji, ukraińskie straty są również poważne. "Nasi obrońcy zadali znaczące straty wrogowi, zniszczyli dużą liczbę pojazdów, zmusili do walki najlepsze jednostki szturmowe Wagnera i zmniejszyli potencjał ofensywny wroga" - powiedział generał Oleksandr Syrskyi, dowódca sił lądowych Ukrainy po wizycie złożonej w niedzielę na froncie w Bachmucie. (PAP)
07.03.2023 10:22
07.03.2023 08:09
07.03.2023 07:14
06.03.2023 21:08
Na kierunku bachmuckim przeciwnik szturmuje miasto i okolice, nie licząc się ze stratami – poinformował sztab generalny ukraińskiej armii. Siły ukraińskie odparły ataki w rejonie miejscowości Zaliznianske, Dubowo-Wasyliwka i Iwaniwske.
Według komunikatu sztabu przeciwnik atakował w rejonie miejscowości Zaliznianskie i Dubowo-Wasyliwka (na północ od Bachmutu), a także Iwaniwske (od południowo-zachodniej strony miasta), jednak nie osiągnął powodzenia.
Siły rosyjskie ostrzeliwały także Bachmut i jego okolice.
W ciągu doby Rosjanie przeprowadzili 42 ataki lotnicze i pięć rakietowych na cele w Ukrainie. Użyli także 11 dronów kamikadze produkcji irańskiej – dziewięć zestrzelono.
Główne kierunki rosyjskich ataków to - oprócz bachmuckiego - także kupiański, łymanski, awdijiwski i szachtarski.
Na kierunkach kupiańskim i łymanskim przeciwnik próbuje przełamać ukraińską linię obrony. Prowadził nieskuteczne ataki w rejonie miejscowości Hrianykiwka, Newske, Biłohoriwka i Fedoriwka.
Bez powodzenia Rosjanie atakowali również na bardziej południowym odcinku frontu w obwodzie donieckim – w okolicach miejscowości Krasnohoriwka, Kamianka, Awdijiwka, Sewerne, Perwomajske, Newelske, Marjinka i Pobieda.
W obwodach zaporoskim i chersońskim przeciwnik prowadzi działania obronne.
Wojska rosyjskie kontynuowały ostrzały artyleryjskie wzdłuż linii frontu, a także w obwodach czernihowskim, sumskim i charkowskim.
Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło 12 ataków na wojska i sprzęt wroga i jeden atak na system przeciwlotniczy. Wojska rakietowe i artyleria raziły trzy miejsca skupienia wojsk przeciwnika i stanowisko obrony powietrznej.
https://www.facebook.com/GeneralStaff.ua/posts/543592647953818 (PAP)
06.03.2023 20:52
Nic
się nie zmieniło, jeśli chodzi o decyzję prezydenta Joe Bidena w
sprawie ewentualnego przekazania Ukrainie samolotów F-16 - oświadczyła w
poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Odniosła się w
ten sposób do doniesień o "zapoznawaniu się" ukraińskich pilotów z
symulatorami F-16 w USA. (PAP)
06.03.2023 20:36
Rosyjski dziennikarz Andriej Nowaszow został w poniedziałek skazany w Kemerowie na Syberii na osiem miesięcy prac poprawczych za "świadome rozpowszechnianie fałszywych informacji o rosyjskiej armii".
Nowaszow, wolny strzelec związany wcześniej z amerykańskim Radiem Wolna Europa, został uznany za winnego "dyskredytacji armii" za cztery posty w mediach społecznościowych, oraz zrepostowanie artykułu, w którym mowa była o ostrzeliwaniu infrastruktury cywilnej podczas walk o Mariupol w zeszłym roku - podaje agencja Reutera.
Przed sądem Nowaszow oświadczył, że "wszystko, co zostało powiedziane w postach, o których publikację zostałem oskarżony, jest prawdą." "Odmawiam nazywania czarnego białym. Od samego początku tak zwanej specjalnej operacji wojskowej uważałem ją za zbrodnię przeciwko narodowi ukraińskiemu" - powiedział dziennikarz w oświadczeniu końcowym przed sądem - relacjonuje portal Moscow Times.
Sąd dodatkowo nałożył na Nowaszowa roczny zakaz publikowania czegokolwiek w internecie.
Inna rosyjska dziennikarka, Maria Ponomarenko, została w zeszłym miesiącu skazana na sześć lat kolonii karnej za oskarżenie rosyjskich sił powietrznych o zbombardowanie w kwietniu ubiegłego roku teatru w Mariupolu, w którym schroniły się kobiety i dzieci.
Za "dyskredytowanie" armii Putina grozi obecnie kara do pięciu lat więzienia, a za rozpowszechnianie świadomie fałszywych informacji na jej temat - 15 lat pozbawienia wolności.
Niższa izba parlamentu Rosji udzieliła w tym miesiącu wstępnego poparcia ustawie, która wprowadziłaby dłuższe kary więzienia i rozszerzyła ustawodawstwo na siły najemnicze znane jako Grupa Wagnera.(PAP)
06.03.2023 18:56
Demograficzna zapaść Rosji pogłębi się jeszcze bardziej; wojna przeciwko Ukrainie jedynie zaostrzyła rozwijający się od lat kryzys - podaje brytyjski tygodnik "Economist".
"W ciągu ostatnich trzech lat - w wyniku wojen, pandemii i exodusu ludności - Rosja straciła około 2 mln ludzi więcej, niż byłoby z wyłączeniem tych czynników. Przewidywana średnia długość życia 15-letnich chłopców spadła w Rosji o prawie pięć lat, do tego samego poziomu, co na Haiti. Liczba Rosjan urodzonych w kwietniu 2022 r. nie była wyższa niż w miesiącach okupacji hitlerowskiej. Liczba kobiet przewyższa liczbę mężczyzn o co najmniej 10 mln." - wymienia dziennik.
"Economist" zaznacza, że toczona przeciwko Ukrainie wojna pogorszyła widoczne od lat trendy. "Według zachodnich szacunków w ciągu ostatniego roku zginęło lub zostało rannych 175-200 tys. rosyjskich żołnierzy, a od 500 tys. do miliona uciekło przed mobilizacją za granicę" - przypomniano.
ONZ przewiduje, że w przypadku utrzymania obecnych trendów za 50 lat populacja Rosji mogłaby się skurczyć do 120 mln osób z 145 mln w 2021 roku. "Populacja Rosji w ostatnich dziesięcioleciach doświadczyła gwałtownego spadku, a następnie częściowego ożywienia (dzięki okresowi wysokiej imigracji i hojniejszym zasiłkom na dzieci po 2007 r.), po którym nastąpił ponowny spadek" - zaznacza "Economist".
Według państwowej agencji statystycznej w latach 2020 i 2021 liczba ludności kraju spadła łącznie o 1,3 mln, a liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 1,7 mln. Spadek był największy wśród etnicznych Rosjan, których liczba według spisu z 2021 roku spadła o 5,4 mln w latach 2010-21. Ich udział w populacji spadł z 78 proc. do 72 proc.
"Dane odzwierciedlają przerażające skutki pandemii Covid-19. Oficjalna liczba ofiar to 388 091 osób, jednak +Economist+ szacuje ten wynik na o wiele wyższy. Rosja mogła doświadczyć największej po Indiach liczby zgonów z powodu koronawirusa" - podano. "Jeśli zsumujemy ofiary pandemii, zgony wśród żołnierzy i ludzi uciekających przed mobilizacją, w okresie od 2020 do 2023 roku Rosja straciła od 1,9 mln do 2,8 mln osób" - dodaje dziennik.
Rozważając skutki zmian demograficznych w Rosji, "Economist" wskazuje, że "spadek liczby etnicznych Rosjan w wieku poborowym utrudni wojsku przeprowadzenie regularnego wiosennego poboru, który rozpocznie się w kwietniu". "Pobór jeszcze bardziej obciąży młodych mężczyzn w nierosyjskich regionach, takich jak Dagestan, gdzie już dochodziło do protestów" - ocenia dziennik.
"Ogólnym skutkiem niżu demograficznego będzie głęboka zmiana w Rosji na gorsze. Większości krajów, które doświadczyły spadku liczby ludności, udało się uniknąć wielkich wstrząsów społecznych. W Rosji może być inaczej. Spadek populacji wiąże się ze wzrostem nędzy: oczekiwana długość życia rosyjskich mężczyzn w chwili urodzenia spadła z 68,8 w 2019 r. do 64,2 w 2021 r., częściowo z powodu pandemii, a częściowo z powodu chorób związanych z alkoholem. Rosjanie umierają teraz sześć lat wcześniej niż mężczyźni w Bangladeszu i 18 lat wcześniej niż mężczyźni w Japonii" - zauważa "Economist".
"Demograficzna katastrofa nie zmniejszyła pragnienia podboju prezydenta Władimira Putina, ale czyni z Rosji mniejszy, gorzej wykształcony i biedniejszy kraj, z którego uciekają ludzie młodzi i gdzie mężczyźni umierają po sześćdziesiątce. Inwazja jest ludzką katastrofą i to nie tylko dla Ukraińców" - podsumowuje brytyjski dziennik. (PAP)
06.03.2023 17:23
Wojna w Ukrainie spowodowała wzrost popytu na dmuchane uzbrojenie, które może służyć jako wabiki - informuje w poniedziałek agencja AP.
Dmuchane wabiki produkuje między innymi czeska firma Inflatech. W ofercie znajduje się ponad 30 różnych typów fałszywego uzbrojenia - od czołgów po transportery opancerzone i od samolotów po haubice. Mogą też wyprodukować kopię Himarsów.
Dyrektor firmy, Vojtech Fresser, odmawia odpowiedzi na pytanie, czy produkty Inflatech są używane jako wabiki na polach walki w Ukrainie, ale przyznał agencji AP, że w ubiegłym roku odnotował wzrost obrotów o 30 proc., i spodziewa się, że bieżący rok przyniesie kolejny wzrost.
"Mogę sobie wyobrazić, że gdybyśmy chcieli wspomóc jakiś kraj w kłopotach, moglibyśmy wysłać im dmuchany sprzęt. Chyba, że ten kraj już by taki sprzęt miał. A jakby nie miał, to z pewnością by go kupił" - powiedział.
Położony w Decinie Inflatech wytwarza około 50 produktów miesięcznie. Są sprzedawane krajom, których lista jest utajniona, a ich eksport musi być zaaprobowany przez rząd. Firma wykorzystuje lekkie materiały do tworzenia swoich wyrobów - na przykład sztuczny jedwab - dzięki czemu waga sztucznego czołgu wynosi zaledwie 100 kg. Czterem żołnierzom - pisze agencja - wystarczy 10 minut na rozpakowanie i nadmuchanie takiego sprzętu wojskowego.
Dmuchana broń może przyczynić się do zwiedzenia przeciwnika. Sekret sukcesu polega na skutecznym oszukaniu kamer, kamer termowizyjnych i radarów. "Jeżeli wróg zniszczy mój produkt za pomocą czegoś, co jest cztery razy, a faktycznie często nawet 20 razy droższe, to ekonomicznie na tym wygrywam" - mówi Fresser.
Początkowo dmuchana broń została wymyślona jako sprzęt do ćwiczeń. Cena najdroższych produktów może sięgnąć nawet 100 tys. dolarów. Jednak Fresser mówi, że wolałby robić dmuchane zamki dla dzieci.
"Ale najpierw musimy zbudować dla nich bezpieczniejszy świat. Wtedy,
mam nadzieję, wrócimy do projektów cywilnych" - oświadczył.(PAP)
06.03.2023 17:04
Polska korespondentka wojenna Bianka Zalewska otrzyma w środę nagrodę International Women of Courage (IWOC) Award, przyznawaną wybitnym kobietom z całego świata - poinformował w poniedziałek Departament Stanu USA. Nagrodę w Białym Domy wręczy Pierwsza Dama Jill Biden i szef dyplomacji Antony Blinken.
Jak podał w komunikacie Departament Stanu, polska reporterka, która relacjonuje wojnę na Ukrainie od samego jej początku, a w 2014 r. została ranna w wyniku ostrzału przez rosyjskie siły w Donbasie, odznaczyła się odwagą i determinacją, mimo kierowanych wobec niej pogróżek i kampanii dezinformacyjnych. Doceniono też jej działalność humanitarną i dokumentowanie rosyjskich zbrodni na Ukrainie.
"W obliczu stale obecnych zagrożeń, p. Zalewska pozostaje nieustraszona i w dalszym ciągu przyjmuje uchodźców z Ukrainy, rzuca światło na rosyjskie zbrodnie, odpowiedzialnie i zgodnie z prawdą prowadzi relacje z linii frontu i osobiście dostarcza pomoc na Ukrainę" - napisano.
Zalewska jest dziennikarką TVN; współpracowała też m.in. z ukraińską Espreso TV.
W środę nagrodę IWOC otrzyma w Białym Domu razem z 10 innymi kobietami, m.in. znaną ukraińską medyczką i wolontariuszką Julią "Tairą" Pajewską oraz uczestniczkami protestów w Iranie.
Tegoroczna ceremonia będzie 17. edycją nagród, które - jak głosi
komunikat - honorują "kobiety z całego globu, które zademonstrowały
wyjątkową odwagę, siłę i przywództwo w promowaniu pokoju,
sprawiedliwości, praw człowieka, wzmocnienie roli kobiet i dziewczynek w
całej swojej różnorodności - często kosztem wielkiego osobistego ryzyka
i poświęcenia". (PAP)
06.03.2023 17:03
Jak powiadomiły służby prasowe ministerstwa obrony, 5 marca Syrski po raz kolejny odwiedził jednostki broniące Bachmutu w obwodzie donieckim.
„Wróg rzucił do walki dodatkowe siły (formacji najemników) Wagnera. Nasi wojskowi mężnie bronią pozycji na północy Bachmutu, usiłując nie dopuścić do otoczenia miasta” – powiedział Syrski.
Dodał, że ukraiński opór w tym miejscu trwa już od kilku miesięcy (miasto jest atakowane od lata – PAP). „Cały czas próby zajęcia miasta przez wroga rozbijały się o nieugiętość naszych żołnierzy. Nasi obrońcy zadali wrogowi duże straty, zniszczyli ogromną liczbę sprzętu, zmusili go do wysyłania najlepszych oddziałów Wagnera i zmniejszyli potencjał ofensywny przeciwnika” – cytuje generała w Telegramie Military Media Center.
06.03.2023 16:39
Rosyjscy żołnierze rozstrzelali nieuzbrojonego ukraińskiego wojskowego – jeńca wojennego za słowa „Chwała Ukrainie”. Nagranie tej zbrodni pojawiło się w internecie. Do mordu tego odniósł się szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, zapewniając, że „za każdą zbrodnię przyjdzie zapłata”.
„Rosjanie hołdują zbrodniom wojennym. A wybiela je propaganda i mity o +nazistach+. Zabójstwo człowieka, który trafił do niewoli, to jeszcze jeden przykład (zbrodni wojennych). Jest to także przykład ich narodowej nikczemności i słabości” – napisał w Telegramie szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Jermak zapewnił, że „za każdą zbrodnię przyjdzie zapłata”.
Jak pisze w poniedziałek Ukraińska Prawda, nie wiadomo, gdzie i kiedy powstało to nagranie, które pojawiło się w internecie, m.in. na kontach blogerów i w Telegramie.
Na wideo widać wojskowego (jego twarz jest zamazana), który trafił do rosyjskiej niewoli. Gdy wypowiada słowa „Chwała Ukrainie”, niewidoczny w kadrze rosyjski wojskowy rozstrzeliwuje go z karabinu maszynowego ze słowami „Zdychaj, s…”.
https://twitter.com/ukrpravda_news/status/1632740171375362049?s=20
06.03.2023 15:23
Chersoń został wyzwolony przez wojska ukraińskie 11 listopada ubiegłego roku. Niestety bliskość pozycji rosyjskich sprawia, że miasto wciąż jest ostrzeliwane i niemożliwy jest powrót do normalnego funkcjonowania. Do miasta nieustanie napływa pomoc humanitarna, która pozwala przeżyć tym, co zostali w mieście. Tak relacjonuje życie miejscowej parafii rzymskokatolickiej jej proboszcz ks. Maksym Padlewski:
„Niebezpieczeństwo jest zawsze, i w dzień i w nocy. W nocy najbardziej. Można powiedzieć, że życie trwa w mieście od 7 rano do 13. Już po 13 ludzie co raz mniej chodzą po mieście. Jeżeli chodzi o parafie, to na dzień dzisiejszy jest tak, że w niedzielę przychodzi do 20 osób. Czasem jest tak, że boją się przyjść do parafii, na Mszę św., dlatego, że miasto jest mocno ostrzeliwane, więc jest strach i niebezpieczeństwo śmierci. 12 marca będę miał chrzest. Miałem też ślub, nawet podczas okupacji. Dalej się modlimy, razem z ludźmi jesteśmy tutaj i mamy wielką nadzieję, że będzie pokój.“
Podobna sytuacja istnieje w wielu parafiach położonych blisko linii frontu. Jednak obecność kapłanów, którzy pomimo wielkiego niebezpieczeństwa pozwala ludziom znaleźć duchowe i materialne wsparcie.
Mariusz Krawiec SSP (Radio Watykańskie)
06.03.2023 14:52
Przed
kilkoma dniami rosyjskie wojska zniszczyły most na ważnej trasie z
Bachmutu do miasta Czasiw Jar, lecz możliwość komunikacji od strony
zachodniej została szybko przywrócona; nasi żołnierze mogą bronić się w
Bachmucie jeszcze długo - oznajmił w poniedziałek ukraiński oficer Taras
Berezowec. (PAP)
06.03.2023 14:05
Historię kobiety o imieniu Irina opowiedział w rozmowie z opozycyjnymi mediami adwokat Ukrainki Aleksiej Prianisznikow.
"W dokumentach medycznych (Iriny) napisano, jakoby przybyła do swoich bliskich do Biełgorodu (w Rosji), ale ona sama twierdzi, że nigdy nie miała tam żadnych krewnych. (Początkowo) umieszczono ją w szpitalu psychiatrycznym za odmowę złożenia zeznań na swój temat. Rzecz jasna, nie stanowi to podstawy do (zastosowania takich metod). Nie jest to jednak, niestety, pierwszy taki przypadek w mojej praktyce zawodowej" - relacjonował prawnik.
Jak dodał, w sierpniu ubiegłego roku Irinę przewieziono do innego szpitala psychiatrycznego, tym razem w znacznie bardziej oddalonym od Ukrainy mieście Engels w obwodzie saratowskim. Kobietę przymusowo "leczono" tam haloperydolem. "To preparat neurologiczny stosowany od czasów sowieckich w leczeniu schizofrenii. W całym cywilizowanym świecie uważany jest za dosyć szkodliwy i wywołujący mnóstwo skutków ubocznych" - podkreślił Prianisznikow.
Irina była wielokrotnie szantażowana, że może zostać wypisana ze szpitala, jeśli zgodzi się na przyjęcie rosyjskiego obywatelstwa. Za każdym razem jednak odmawiała.
"Możemy tylko domyślać się motywacji, które każą poszukiwać nowych obywateli Rosji w tak ekstrawagancki sposób. Sądzę, że ta gorliwość wynikała z przyczyn propagandowych i (chęci przekonywania), że Ukraińcy sami wybierają rosyjskie (paszporty). Nie wykluczałbym też pewnych egoistycznych motywów ze strony konkretnych urzędników" - przypuszcza adwokat Iriny.
Kobietę udało się uwolnić w drugiej połowie lutego dzięki ogromnym wysiłkom podjętym przez jej syna i wsparciu ze strony dwóch rosyjskich adwokatów. Ostatecznie wycofano żądania wobec Iriny dotyczące zmiany obywatelstwa i zgodzono się na jej powrót do domu - pisze Możem Objasnit'.
W połowie lutego ukraińska agencja UNIAN poinformowała, że mieszkaniec rosyjskiego Petersburga został skazany na okupowanym Krymie na 5,5 roku więzienia i przymusową terapię w szpitalu psychiatrycznym za domniemaną próbę wstąpienia do armii Ukrainy i walki przeciwko Rosji. Samozwańczy sąd z nadania Moskwy uznał mężczyznę za winnego "przygotowywania zdrady państwa".
Przymusowe leczenie psychiatryczne w specjalnie do tego przeznaczonym szpitalu-więzieniu było częstą w czasach Związku Radzieckiego metodą represjonowania dysydentów. Takim praktykom zostali poddani m.in. Natalia Gorbaniewska - poetka i tłumaczka literatury polskiej, od 2005 roku obywatelka RP, a także pisarz i obrońca praw człowieka Władimir Bukowski.
Od tzw. psychiatrii represyjnej odstąpiono w ZSRR w dobie zmian ustrojowych na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, na krótko przed rozpadem państwa na 15 niezależnych republik. (PAP)
06.03.2023 11:44
06.03.2023 10:39
06.03.2023 09:57
06.03.2023 05:48
05.03.2023 14:27
04.03.2023 20:00
Wpływ rosyjskiej napaści na Ukrainę na bezpieczeństwo Europy, unijne perspektywy Ukrainy oraz przejście przez kryzys energetyczny były głównymi tematami konferencji LSE SU Polish Economic Forum 2023, która w piątek i sobotę odbyła się w Londynie. "Porządek międzynarodowy, który znaliśmy, nie istnieje, ale był on burzony przez Rosję od lat, krok po kroku" - mówił podczas panelu "Nowy porządek geopolityczny?" Robert Pszczel, dyplomata, który przez wiele lat pracował w strukturach NATO. Ocenił, że reakcja Zachodu na pełnowymiarową inwazję Rosji na Ukrainę była dobra, zwłaszcza w kontekście szukania wymówek, co miało miejsce przez poprzednie lata, ale podkreślił, że "Ukraina daje nam czas, płacąc za to swoją krwią". (PAP)
04.03.2023 19:01
04.03.2023 18:23
Wielka Brytania przekaże Ukrainie dwa razy więcej czołgów Challenger 2, niż początkowo obiecała - poinformował w sobotę ambasador Ukrainy w Londynie Wadym Prystajko w wywiadzie dla Radia Swoboda. Prystajko powiedział, ze Wielka Brytania obiecała Ukrainie 14 czołgów Challenger 2, ale "w wyniku wizyty prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego (w Londynie 8 lutego) uzgodniono, że ta liczba wzrośnie dwukrotnie". Oczekuje się, że pierwsze brytyjskie czołgi trafią do Ukrainy w marcu. Ambasador dodał, że produkcja Challengerów powinna zostać wznowiona, gdyż o ile w latach 90. Wielka Brytania miała ich ponad 2 tysiące, to obecnie jest ich w brytyjskich siłach zbrojnych tylko kilkaset. "I do tego nie wszystkie są w stanie pozwalającym użyć ich do walki: trzeba je wyremontować, zmodernizować i tylko część jest gotowa do przekazania Ukrainie" - oznajmił dyplomata. "Zachodzą więc oba procesy: bierzemy (sprzęt) z magazynów Wielkiej Brytanii i nie tylko, ale są też przypadki, gdy zdajemy sobie sprawę, że doszliśmy do (granic) możliwości i po prostu natychmiast trzeba wznowić produkcję" - oświadczył Prystajko. (PAP)
04.03.2023 17:30
04.03.2023 17:09
04.03.2023 16:39
Analiza Ośrodka Studiów Wschodnich pokazuje prawdę o przekazie na temat Niemiec jako głównego kraju zaangażowanego w pomoc dla Ukrainy - ocenił na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. "Od wielu tygodni podmioty medialne będące pod wpływem Niemiec oraz niemieckie instytucje publiczne prowadzą ofensywną kampanię informacyjną, której celem jest prezentowanie RFN jako głównego kraju zaangażowanego na rzecz Ukrainy" - napisał sekretarz stanu w kancelarii premiera. (PAP)
04.03.2023 16:10
04.03.2023 15:11
04.03.2023 14:55
04.03.2023 12:34
04.03.2023 11:09
04.03.2023 10:19
04.03.2023 09:33
Ukraińska obrona donbaskiego miasta Bachmut znajduje się pod coraz silniejszą presją, w mieście i jego okolicach toczą się intensywne walki, a szlaki zaopatrzeniowe są coraz bardziej ograniczone - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony. W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że regularne armia rosyjska i siły Grupy Wagnera poczyniły dalsze postępy na północnych przedmieściach Bachmutu, który jest obecnie utrzymywanym przez Ukraińców klinem, narażonym na rosyjskie ataki z trzech stron.Jak dodano, Ukraina wzmacnia ten obszar elitarnymi jednostkami, a w ciągu ostatnich 36 godzin zniszczono dwa kluczowe mosty w Bachmucie, w tym ważny most łączący miasto z ostatnim głównym szlakiem zaopatrzeniowym z Bachmutu do miejscowości Czasiw Jar. Utrzymywane przez Ukraińców drogi zaopatrzenia z miasta są coraz bardziej ograniczone. (PAP)
04.03.2023 08:27
04.03.2023 08:03
03.03.2023 20:47
Świat potrzebuje rzeczywistego ucieleśnienia praworządności, by ochronić ludzkość przed wszystkimi źródłami agresji – oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji „Zjednoczeni na rzecz Sprawiedliwości” we Lwowie.
Zełenski opowiedział się za przyjęciem przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych projektu ukraińskiej rezolucji, która „przyczyni się do utworzenia Specjalnego Trybunału ds. Zbrodni Agresji przeciw Ukrainie”.
„Trybunał ten stanie się ogniwem, które rozwiąże problem niemożności ścigania przez Międzynarodowy Trybunał Karny zbrodni agresji” – powiedział.
Podkreślił, że każdy strzał, który zabiera niewinne życie, musi mieć konsekwencje w postaci zgodnego z prawem i sprawiedliwego wyroku karzącego mordercę, a odpowiedzią na każdą przemoc, która niszczy życie ludzkie, musi być sprawiedliwa decyzja sądowa, chroniąca ludzką godność.
Według prezydenta szczególną uwagę należy zwrócić na zbrodnie popełniane przez Rosję na ukraińskich dzieciach. "Chodzi o deportację dzieci, uprowadzanie ich oraz próby wymazania narodowej i rodzinnej tożsamości dziecka” – oznajmił.
Zełenski podkreślił, że udokumentowano już ponad 70 tys. rosyjskich zbrodni wojennych, ale wciąż nie wiadomo o wszystkich przestępstwach. „Mamy dane o tysiącach cywilnych ofiar rosyjskich ataków. Tysiącach… Ale jest jasne, że okupant zabrał życie znacznie większej liczby ludzi” – zaznaczył.
We Lwowie odbyła się w piątek konferencja „Zjednoczeni na rzecz Sprawiedliwości”, poświęcona rozwiązaniom, które pozwolą rozliczyć odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne Rosji popełnione na Ukrainie.
W otwarciu konferencji uczestniczyli też prezydent Łotwy Egils
Levits, komisarz UE ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders,
prokurator generalny USA Merrick Garland, minister sprawiedliwości i
prokurator generalny RP Zbigniew Ziobro, politycy, dyplomaci oraz
szefowie prokuratur niektórych państw europejskich. (PAP)
03.03.2023 20:46
Prezydent Joe Biden powiedział w piątek, przed rozpoczęciem rozmów z niemieckim kanclerzem Olafem Scholzem, że Niemcy i USA działają w sprawie Ukrainy ramię w ramię, wzmacniając NATO. Bardzo ważne jest wysłanie sygnału, że sojusznicy będą nadal wspierać Kijów - oznajmił Scholz.
Niemcy i USA spełniły obietnicę, że zareagują, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę - podkreślił Biden. (PAP)
03.03.2023 20:27
03.03.2023 19:41
Polska
przekazała ambasadorom państw członkowskich przy UE, szerpom (doradcom
prezydentów i szefów rządów krajów UE), Komisji Europejskiej i Radzie
Europejskiej wniosek o natychmiastowe przyjęcia sankcji wobec Białorusi w
związku z wyrokami, jakie zapadły na Alesia Bialackiego i innych
białoruskich opozycjonistów – wynika ze źródeł PAP. (PAP)
03.03.2023 18:32
Ataki dronów na samoloty zmuszają Rosję do odsuwania maszyn na dalszą odległość od linii frontu na Ukrainie, co wpłynie na działania militarne na ziemi – ocenił w czwartek redaktor naczelny ukraińskiego portalu Defense Express Ołeh Katkow w telewizji Espreso.
„Powoduje to, że wróg odsuwa lotnictwo poza granice strefy rażenia” – oświadczył Katkow.
Jak podkreślił, siły rosyjskie nie trzymają swoich samolotów bliżej niż w odległości 120 km od ukraińskich możliwości ogniowych. „Przeniesienie ich jeszcze dalej zmniejszy intensywność lotów, bo samolot będzie spędzał w powietrzu więcej czasu. W rezultacie wpłynie to bardzo pozytywnie na to, co odbywa się nie tylko w niebie, ale i na ziemi” – ocenił.
Zaznaczył, że dla sił rosyjskich jest bardzo istotne, by mogły one wykorzystywać lotnictwo do ogniowego wspierania swoich pododdziałów, więc jeśli samoloty zostaną odsunięte, wpłynie to na sytuację na ziemi.
26 lutego na lotnisku w Maczuliszczach w pobliżu Mińska na Białorusi doszło do wybuchów. Niezależny projekt monitoringowy Biełaruski Hajun podał, że dwa drony zaatakowały tam rosyjski samolot A-50 (w kodzie NATO - Mainstay).
Według stowarzyszenia BYPOL, grupującego zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych oraz będących na wygnaniu przywódców białoruskiej opozycji, samolot uległ poważnym uszkodzeniom. (PAP)
03.03.2023 17:41
Rekordową liczbę rosyjskich ostrzałów zanotowano w czwartek w obwodzie sumskim - poinformowały w piątek władze obwodowe, nie wykluczając, że ma to związek z sytuacją w sąsiednim obwodzie briańskim Rosji.
"Niestety ostrzały nasiliły się w ciągu trzech tygodni. Można powiedzieć, że wczoraj (tj. 2 marca) padł smutny rekord: 27 ostrzałów, ponad 170 pocisków z różnej broni - czołgów, moździerzy, artylerii i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych" - oświadczył p.o. szefa władz obwodu sumskiego Taras Sawczenko.
Dodał, że nie było ofiar śmiertelnych ani rannych w wyniku
czwartkowych ostrzałów, ale systematycznie uszkadzana jest
infrastruktura regionu, np. budynki mieszkalne czy sklepy. (PAP)
03.03.2023 16:44
Siły ukraińskie wykorzystują w walce z przeciwnikiem rakiety o większym zasięgu niż HIMARS - oświadczył przedstawiciel ukraińskiego przemysłu obronnego Iwan Wynnyk w piśmie War Zone.
Wynnyk, który jest wiceszefem Państwowego Stowarzyszenia Kompleksu Obronno-Przemysłowego Ukrainy, oświadczył, że chodzi o zaprojektowane i wyprodukowane w Ukrainie rakiety Wilcha-M, które mogą uderzać w obiekty odległe o 110 km.
Według Wynnyka, Wilcha-M to zmodyfikowana wersja rakiet używanych w sowieckich systemach artyleryjskich Smiercz, która jest w stanie z wysoką precyzją trafiać w cele wroga pociskami o głowicy ważącej 220 kg i kalibru 300 mm.
Dla porównania, pociski GMLRS, które są wykorzystywane w systemach M142, HIMARS, M270 MLRS, mają zasięg do 80 km i głowicę ważącą 90 kg.
Wynnyk powiedział, że Wilcha-M już przeszła chrzest bojowy, a po raz pierwszy użyto jej w walce w maju 2022 r.
"Jej precyzyjność zwiększają tak zwane +stery gazowe+, czyli dziesiątki niewielkich, wypuszczających paliwo otworów, wykorzystywanych do naprowadzenia rakiety na cel poprzez GPS" - dodał.
Ujawnił, że program modyfikacji Wilchi-M rozpoczął się w 2018 r. i do tej pory wyprodukowano około 100 sztuk tej rakiety. Jest planowana jej dalsza modyfikacja, aby zwiększyć jej zasięg do 150 km. (PAP)
03.03.2023 16:06
Jusow powiedział, że w sumie wyprodukowano około 10 różnych wersji samolotu.
"Inna sprawa, to zdolność do ich produkowania. Otóż według stanu na dziś podupadły przemysł Federacji Rosyjskiej nie jest w stanie produkować podobnych samolotów" - oznajmił Jusow.
Dodał, że zachodni dostawcy ograniczą współpracę z Rosją ze względu na ryzyko sankcji. "Współpraca z putinowską Rosją staje się toksyczna, niepożądana i niebezpieczna. Zagraniczni dostawcy reagują na ryzyko dalszych sankcji" - powiedział.
26 lutego na lotnisku w Maczuliszczach w pobliżu Mińska na Białorusi doszło do wybuchów. Niezależny projekt monitoringowy Biełaruski Hajun podał, że dwa drony zaatakowały tam rosyjski samolot A-50 (w kodzie NATO - Mainstay).
Według stowarzyszenia BYPOL, grupującego zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych oraz będących na wygnaniu przywódców białoruskiej opozycji, samolot miał ulec poważnym uszkodzeniom - chodzi m.in. o przednią i centralną część maszyny oraz antenę radiolokacyjną samolotu.
Brytyjskie ministerstwo obrony podało we wtorek, że utrata samolotu A-50, który został uszkodzony w bazie na Białorusi, byłaby dla Rosji znaczącą stratą, bo pozostanie jej zapewne sześć sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy jej operacje powietrzne.
"A-50 Mainstay, to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania i kontroli. Jej rolą jest budowanie rozpoznanego obrazu przestrzeni powietrznej i zapewnianie koordynacji samolotom myśliwskim. Odpowiedzialność i zniszczenia nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jednak utrata A-50 Mainstay byłaby znacząca, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych w zakresie dostarczania obrazu przestrzeni powietrznej. Prawdopodobnie w służbie pozostanie 6 sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy rosyjskie operacje powietrzne" - oceniono. (PAP)
03.03.2023 10:46
03.03.2023 10:45
03.03.2023 10:39
03.03.2023 10:39
03.03.2023 10:39
03.03.2023 10:37