Po dwóch dniach spędzonych w Rosji oddycham z ulgą, przekraczając granicę z Białorusią. Tu dziennikarza mogą co najwyżej zamknąć. W ogromnej Rosji może przepaść jak igła w stogu siana.
GN 13/2010 DODANE 02.04.2010 AKTUALIZACJA 15.01.2012
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.