Za pewien polityczny zwrot Kościoła we Włoszech uznali komentatorzy udział przewodniczącego konferencji episkopatu tego kraju w spotkaniu katolickich organizacji społecznych, zwłaszcza związanych ze światem pracy.
Samo posiedzenie w umbryjskim mieście Todi odczytywane jest jako krok ku odnowie oblicza włoskiej polityki, postulowanej przez episkopat. Siłą rzeczy proces ten odbywa się w opozycji do premiera Silvio Berlusconiego, choć Kościół wypowiadał się o nim raczej oględnie, mimo nagłaśniania w mediach sensacji i skandali narosłych wokół tej tyleż barwnej, co kontrowersyjnej postaci włoskiej polityki. Wystąpienie kard. Angelo Bagnasco w Todi nie zawierało jednak bezpośredniej krytyki szefa włoskiego rządu, za to wiele cytatów z papieskiego nauczania.
Przewodniczący episkopatu mobilizował katolickich działaczy do wysiłków na rzecz dobra wspólnego, nazywając postawę niezaangażowania w obecnej sytuacji „grzechem zaniedbania”. Zachęcał także, aby nie rezygnować z katolickiej tożsamości w polityce, zwłaszcza w tym, co dotyczy wizji człowieka i jego praw w odniesieniu do wiary. Włoski purpurat zaznaczył przy tym, że Kościół nie szuka dla siebie przywilejów, a „religia nie jest dla społeczeństwa problemem, ale bogactwem i gwarancją”. Wielowiekowa obecność chrześcijaństwa na terenie Italii jest po prostu faktem, którego nie da się zanegować. Co prawda istnieją we współczesnej kulturze tendencje spychające ten aspekt na margines, zwłaszcza w dziedzinie moralnych zasad dotyczących życia ludzkiego, to jednak dla ludzi wierzących powinno być dodatkowym dopingiem. Kard. Bagnasco zaznaczył jednocześnie, że nie oznacza to konieczności tworzenia nowej partii politycznej w rodzaju dawnej chrześcijańskiej demokracji.