153 lata temu (15 września) urodził Karol de Foucauld. Były żołnierz, hulaka i awanturnik przeszedł do historii jako "mały brat" wszystkich ludzi. Z kolei 8 września, minęło 72 lata od czasu, gdy Magdalena Hutin, zainspirowana duchową spuścizną brata Karola, założyła zgromadzenie Małych Sióstr Jezusa.
Życiorysy Karola i Magdaleny barwnie ilustrują logikę Ewangelii „kto się uniża zostanie wywyższony”. „Wywyższenie” (siostra Magdalena została ogłoszona Służebnicą Bożą, brat Karol - błogosławionym) tych dwojga Francuzów jest cennym drogowskazem i duchowym bogactwem powszechnego Kościoła. Ich biografie mogą przydać lekkości wierze uwikłanej w małostkowe niesnaski, "jedynie słuszne" poglądy, czy łatwo przylepne uprzedzenia. Karol i Magdalena wskazują drogę wiary prostej, życzliwej, zapatrzonej w Jezusa, dążącej do spotkania z drugim, ufnej w wymianę dóbr duchowych, również z tymi, którzy nie podzielają wiary w Chrystusa.
„Trzeba iść nie tam, gdzie ziemia najświętsza, lecz tam gdzie dusze są w największej potrzebie – tam, gdzie poszedłby Jezus. Chciałbym aby chrześcijanie, muzułmanie, żydzi patrzyli na mnie jak na swego brata, brata wszystkich” pisał brat Karol.
„Bóg wziął mnie za rękę a ja ślepo poszłam za Nim, w całkowitych na pozór ciemnościach, pozbawiona wszelkich ludzkich środków, ufając bezgranicznie wszechmocy Jezusa, Pana rzeczy niemożliwych” – to siostra Magdalena.
Magdalena Hutin była duchową córką Karola de Foucauld. Mając 40 lat wyjechała na Saharę, by tam żyć ideałem nakreślonym przez brata Karola. Za radą biskupa Sahary odbyła nowicjat u Sióstr Białych, a 8 września 1939 r, złożyła śluby zakonne jako mała siostra Jezusa. Tak, pośród muzułmańskich nomadów, narodziło się międzynarodowe zgromadzenie, które dziś jest obecne w 67 krajach.
Małe Siostry dzielą życie najuboższych, docierają do środowisk oddalonych od Kościoła, są blisko osób samotnych i odrzuconych. Niektóre prowadzą życie koczownicze, np. z taborem cyrkowym, lub pośród Tuaregów na Saharze.
„Gdyby mi kazano jednym słowem określić misję zgromadzenia, nie wahałabym się ani chwili, by zawołać: JEDNOŚĆ, bo w jedności zawiera się wszystko” – deklarowała s. Magdalena.
To „apostolstwo przyjaźni” charakteryzuje całą rodzinę zgromadzeń czerpiących z duchowości brata Karola. „Jest to przyjaźń, nie pretendujemy do niczego innego. Tam gdzie człowiek znajduje więzy przyjaźni, jest szczęśliwy” mówi o. Ventura Puigdomenech, mały brat żyjący na pustyni algierskiego Hogaru.
„Ksiądz de Foucauld jest dla mnie wzorem bożego człowieka. Tu w Tamanrasset chrześcijanie i muzułmanie dzielą razem przestrzeń wiary, a każdy znajduje w drugim inspirację” - przyznają dzisiejsi mieszkańcy miejscowości, w której brat Karol miał swoją pustelnię i gdzie zginął.
Przesłanie brata Karola i małej siostry Magdaleny nieustannie pulsuje życiem, inspirując rodziny, księży, osoby konsekrowane. Święci są żywi i zawsze "na czasie". Kierują uwagę ku temu co pozornie najprostsze, a co łatwo umyka uwadze - ufności w Bożą Obecność w szczegółach życia. Dlatego warto wracać do świadectwa "małego brata" i "małej siostry" wszystkich ludzi. „Bądźmy ludźmi pragnienia i modlitwy – niczego nie uważajmy za niemożliwe: Bóg może wszystko” uwrażliwiał brat Karol.
Karol de Foucauld "mały brat Jezusa", razem z Tuaregiem w Algierii; zdjęcie z 1904 r.
Krzysztof Błażyca