Zmieniają się zasady programu "Rodzina na Swoim". Na gorsze. Kto powinien się pospieszyć?
Z dopłat do oprocentowania kredytów mieszkaniowych na starych zasadach można skorzystać do 30 sierpnia włącznie. Datą decydującą o warunkach dofinansowania jest dzień złożenia wniosku kredytowego. Musi do tego dojść przed dniem wejścia w życie nowelizacji ustawy, czyli przed 31 sierpnia.
Przed złożeniem wniosku kredytowego trzeba znaleźć nieruchomość i podpisać umowę przedwstępną sprzedaży. Brak dokumentów poświadczających zawarcie związku małżeńskiego nie jest przeszkodą, gdyż kilka banków pozwala na złożenie wniosku kredytowego bez aktu ślubu (będzie on wymagany dopiero przy podpisaniu umowy kredytowej). Według analityków Home Broker, może to dać nawet dodatkowe trzy miesiące na zawarcie związku małżeńskiego. Do banków, które pozwalają na zastosowanie takiej procedury, należą: Bank Millennium, Bank Pocztowy, BNP Paribas, Deutsche Bank, Getin Bank, Kredyt Bank, oraz Pekao Bank Hipoteczny SA.
Jest się o co starać, gdyż np. w Warszawie można skorzystać z programu i kupić z dopłatą mieszkanie o wartości do 736 tys. zł. Przez 8 lat do kredytu zaciągniętego na taki lokal budżet państwa dopłaci prawie 120 tys. zł. W przypadku budowy domu maksymalna dopłata może sięgnąć nawet 170 tys. zł. Po wejściu nowych przepisów będą to znacznie niższe kwoty. W stolicy na rynku pierwotnym akceptowanym progiem cenowym będzie 7011 zł za mkw. (do 30 sierpnia: 9816 zł za mkw.).
Jeszcze gorzej będzie na rynku wtórnym. Akceptacja "RnS" dla mieszkań używanych będzie się kończyła w Warszawie przy cenie 5,6 tys. zł za metr kw., a dla Wrocławia, Bydgoszczy, Torunia, Gdańska, Poznania i Olsztyna już przy kwocie ok. 3,9 - 4 tys. zł za mkw.
"Wszyscy, którzy złożą u nas wnioski o kredyt w ramach programu "Rodzina na Swoim" do 30 sierpnia włącznie, mogą liczyć na ich rozpatrzenie. Nawet jeśli okaże się później, że wnioski będą wymagać jakichś uzupełnień, nie będzie to oznaczać ich odrzucenia. Decyduje termin ich złożenia" - powiedziała PAP dyrektor Wydziału Marketingu Bankowości Hipotecznej banku Millenium Agata Chrzanowska. Z danych banku wynika, że w sierpniu liczba wniosków o kredyty z dopłatą zwiększyła się o około 10 proc.
Z kolei w Banku Gospodarstwa Krajowego - jak mówi jego rzecznik Piotr Stalęga, zainteresowanie kredytem z dopłatą do odsetek na starych, korzystniejszych zasadach jest nieduże. Wynika to z faktu, że ci, którzy mogli z tej możliwości skorzystać, już to zrobili. "W lipcu br. do rejestru docelowych kredytobiorców wpisano 4340 umów. Do 25 sierpnia - 3047. Wygląda na to, że ci którzy spełniali kryteria programu nie czekali na ostatnią chwilę" - powiedział PAP Stalęga.
Jak wynika z szacunków Open Finance jeszcze wiosną banki udzielały miesięcznie ponad 5 tys. kredytów z dopłatami do odsetek. W całym pierwszym półroczu liczba kredytów z dopłatami sięgnęła 27,5 tys. sztuk, a ich wartość wyniosła niemal 4,2 mld zł wobec prawie 8,1 mld zł i 43,1 tys. umów w całym 2010 roku.
Analitycy rynku zwracają także uwagę na to, że program wygasa w specyficznej porze roku i być może to ma wpływ na mniejszy ruch w bankach. "Sądzę, że gdybyśmy mieli wiosnę, jesień lub zimę, a nie lato i urlopy, to może byłoby więcej osób, które starałyby się skorzystać z programu "Rodzina na Swoim" na starach zasadach do ostatniej chwili" - powiedział PAP prezes CEE Property Group Paweł Grząbka.
Kto powinien się spieszyć? Według Haliny Kochalskiej z Open Finance: "Po pierwsze osoby, które skończyły w zeszłym roku 35 lat, bo już od 31 sierpnia nie otrzymają takiego kredytu. W przypadku małżeństw dyskwalifikujące będzie ukończenie 35 lat przez oboje małżonków. Po drugie osoby, które wolą mieć mieszkanie nieco droższe, ale w lepszej lokalizacji".