Patriarchat Moskiewski broni idei zbudowania 200 cerkwi na nowych osiedlach w stolicy Rosji oraz w przylegających do niej podmoskiewskich aglomeracjach.
O ile w centrum Moskwy w ciągu ostatnich lat odrestaurowano, bądź odbudowano, wiele prawosławnych świątyń, które w czasach komunizmu były zamknięte, lub zniszczone, poza centrum nowych cerkwi jest niewiele. Moskwa to miasto gigantyczne, zamieszkałe przez ponad 10 milionów ludzi, a s całej aglomeracji moskiewskiej jest ich ponad 15 milionów i ciągle przybywa. Osobnym problemem jest stały przyrost w Moskwie wyznawców islamu, którzy poza czterema maleńkimi meczetami, nie mają miejsca, gdzie mogą gromadzić się na modlitwie.
Projekt Patriarchatu przewiduje, że nowe świątynie będą skromne, wznoszone stosunkowo niewielkimi środkami, także przy pomocy stołecznych władz oraz lokalnego biznesu. Od pewnego czasu trwa jednak w mediach ostry atak na ten projekt. Powtarzane są zarzuty, że Cerkiew domagając się placów na budowę od miasta, stara się o uprzywilejowaną pozycję. Na osiedlach organizowane są społeczne komitety protestujące przeciwko budowie cerkwi na ich terytorium. W mediach sugeruje się, że niejasne związki z biznesem będą w przeszłości wykorzystywane w ten sposób, że pomieszczenia cerkiewne będą służyły także przedsięwzięciom handlowym i gospodarczym. W tej sprawie zabrał ostatnio głos patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, który powiedział, że wielu krytyków tego programu przedstawia Kościół prawosławny, nie jako wspólnotę ludzi wiary, ale korporację biznesową, której jedynym celem jest wyciąganie od ludzi pieniędzy. W ten sposób wskrzeszane są stare kalki sowieckiej antyreligijnej propagandy. Kościołowi prawosławnemu, podejmując ten trudny program, podkreślał Cyryl, chodzi wyłącznie o to, aby być bliżej ludzi, mieć stały kontakt ze swymi wiernymi i móc pracować z młodzieżą. Patriarchat Moskiewski zapowiada, że program budowy i finansowania 200 cerkwi w Moskwie będzie transparentny i realizowany pod społeczną kontrolą. Obiektom sakralnym będą towarzyszyć ośrodki pomocy społecznej oraz miejsca służące pracy z młodzieżą. Nie możemy się zgodzić na to, mówił jeden z przedstawicieli patriarchatu, aby na naszych osiedlach stały tylko supermarkety, multipleksy i ośrodki kultury fizycznej, a zabrakło tam miejsca na świątynie. W czasach sowieckich tak właśnie budowano nowe osiedla i zakończyło się to dla wszystkich katastrofą, mówił mediom o. Władimir Liegojda, z centrum komunikacji społecznej Patriarchatu Moskiewskiego.
Andrzej Grajewski, Interfaks.ru