Po nocnych ulewach w Czechach

Połamane drzewa, zalane domy, drogi i linie kolejowe to efekt gwałtownych burz i towarzyszących im ulew, które w nocy z poniedziałku na wtorek wystąpiły na wschodzie Czech.

Jak poinformowała czeska straż pożarna, na obrzeżach Przerowa (w centrum Moraw), deszczówka stworzyła gigantyczne jezioro o szerokości około pół kilometra. Jego wody zalały siedziby kilkunastu firm, a także ogródki działkowe.

W samym mieście opady podmyły dwa nasypy kolejowe, a także zalały kilka bloków mieszkalnych. Wstrzymano ruch kolejowy w kierunku Ołomuńca i Brna.

Silny wiatr w Opolcanach (koło Przerowa) zerwał dach z domu i zwalił go na inne obiekty gospodarcze. Nikomu nic się nie stało.

Trudna sytuacja panuje wciąż w okolicach Zlina, przy granicy ze Słowacją. Tam również doszło do podtopień, a na drogach zalega błoto. Strażacy, którzy w ciągu ostatnich godzin interweniowali kilkadziesiąt razy, wciąż usuwają z szos połamane gałęzie i wypompowują wodę z zalanych mieszkań oraz piwnic.

Burze spowodowały też szkody w okolicach Ostrawy. Tam m.in. złamane drzewo spadło na jeden z zaparkowanych samochodów.

« 1 »
TAGI: