Coraz więcej grup społecznych i osób prywatnych zabiera publicznie głos popierając pełną ochronę dzieci nienarodzonych
Abby Johnson jest byłą pracowniczką sieci klinik aborcyjnych Planned Parenthood. W 2009 roku przeszła na stronę obrońców życia. Wystosowała do polskich prawodawców poniższy list otwarty po tym jak dowiedziała się, że Polska przygotowuje się do wprowadzenia pełnej ochrony życia.
Abby Johnson: List otwarty do polskich prawodawców
Nazywam się Abby Johnson. Przez osiem lat pracowałam i byłam wolontariuszką w aborcyjnej klinice Planned Parenthood w Teksasie. Zaczęłam tam pracować, bo wierzyłam, że pomagam kobietom. Każdemu, kto chciał słuchać przytaczałam argumenty na rzecz prawa do aborcji. W 2008 r. zostałam "Pracownikiem Roku" Planned Parenthood. Sama przeszłam dwie aborcje i aktywnie angażowałam się w ustawowy lobbing za "prawem wyboru". Na szczęście dzisiaj bronię nienarodzonych. Zmieniłam się. Mam nadzieję, że niektórych z Was też to spotka.
Pamiętam pewien dzień we wrześniu 2009r., kiedy oglądałam jak 13-tygodniowy płód walczy o życie podczas aborcji. Pamiętam widok ciał abortowanych dzieci, kiedy sprawdzałam czy usunięto wszystkie części: ręce, nogi, głowę. Pamiętam, że potrafiłam odróżnić, czy był to chłopiec, czy dziewczynka. Jak usprawiedliwiałam swoją pracę przez te lata? Chyba naprawdę chciałam wierzyć, że to co robiłam, było słuszne, było dobre dla tych kobiet. Ale co z dziećmi? Co z tymi, których życie pomogłam przerwać? Czy oni się nie liczyli? Czy naprawdę chodziło TYLKO o kobietę i jej prawa?
NIE, nie chodzi tylko o kobietę. Aborcja ma wpływ na wielu ludzi. Tak, dotyczy kobiety; ale dotyczy też mężczyzny, szerszej rodziny i, oczywiście, dziecka rosnącego w łonie kobiety. Patrzyłam na aborcję jak na coś bardzo jednostronnego... teraz widzę, że ona dotyka wielu ludzi. Widziałam tak wiele kobiet, które zrujnowały sobie życie w klinice aborcyjnej. Znam niezliczone świadectwa kobiet po aborcji, które czują żal, ból, załamanie i wstyd. Wiem, że tragiczne konsekwencje aborcji mogą trwać do końca życia.
Wiem, że każda debata ma dwie strony. Przemysł aborcyjny oferuje kobietom "szybkie rozwiązanie", jednocześnie bardzo lukratywne dla aborcjonistów i aktywistów aborcyjnych. Ruch na rzecz obrony życia widzi więcej niż doraźne potrzeby kobiety i ma wzgląd również na życie dziecka i rodzinę kobiety.
Nie wychowałam się w przekonaniu, że aborcja jest dobrym wyborem dla kobiety, ale skoro była legalna, to myślałam, że musi być w porządku. Myślałam, że z pewnością lepiej dla kobiety, żeby dokonała aborcji legalnie niż nielegalnie. Proszę, nie wpadajcie w tę pułapkę, nie dopuszczajcie, aby kobiety myślały, że aborcja jest w porządku, skoro w niektórych przypadkach jest legalna. Każda kobieta zasługuje na coś lepszego. Polki i ich nienarodzone dzieci zasługują na najwyższy szacunek ze strony każdego lekarza, bez względu na to, czy ich dziecko ma syndrom Downa, czy poczęło się w wyniku gwałtu. Bez względu na to jaka jest sytuacja kobiety, żadne dziecko nie zasługuje na zabójstwo. Każde życie jest darem. Każde życie warte jest ochrony.
Abby Johnson,
była dyrektor kliniki aborcyjnej w USA
www.abbyjohnson.org
Natalia Dueholm/za-zyciem.pl