W Rwandzie rozpoczyna się Kwibuka, czyli w języku kinyarwanda „pamięć”. To studniowe obchody pamięci ofiar ludobójstwa, które rozpoczęło się 7 kwietnia 1994 r.
W ciągu stu dni zginęło blisko milion osób, w większości z grupy etnicznej Tutsi. Zostali zamordowani przez ekstremistyczne bojówki Hutu. Ekstremiści mordowali również umiarkowanych Hutu.
7 kwietnia został ustanowiony Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa w Rwandzie przez ONZ w 2003 r. Dla Rwandy 7 kwietnia jest początkiem okresu żałoby narodowej, która trwa do 4 lipca, znanego jako Dzień Wyzwolenia.
W tym okresie, przez 100 dni flagi narodowe są opuszczone do połowy masztu, zabroniona jest muzyka w miejscach publicznych oraz w radiu, w telewizji wstrzymane są wydarzenia sportowe i filmy. Bary, kluby i inne miejsca rozrywki są zamknięte przez co najmniej tydzień.
Ludobójstwo w 1994 r. zorganizowane i przeprowadzone przez ekstremistów Hutu przeciwko mniejszości Tutsi, rozpoczęło się wraz z zabójstwem prezydenta Juvenala Habyarimany, w nocy 6 kwietnia 1994 r., kiedy jego samolot został zestrzelony nad Kigali przez ekstremistów Hutu i milicję Interahamwe.
Zabójstwa rozpoczęły się następnego dnia i trwały 100 dni. Zginęło ponad 800 tys. osób. Większość ofiar stanowili Tutsi, ale ekstremiści mordowali również umiarkowanych Hutu.
Po przejęciu władzy przez siły Tutsi pod dowództwem Paula Kagame, setki tysięcy Hutu, obawiając się ataków odwetowych, uciekło do sąsiednich krajów, w tym do Demokratycznej Republiki Konga i Ugandy. Według władz Rwandy setki podejrzanych o ludobójstwo pozostaje na wolności w tych krajach.
W tym roku okres pamięci o ofiarach ludobójstwa jest naznaczony napięciami związanymi z zarzucanym Rwandzie wsparciem dla rebeliantów M23, złożonych z Tutsi, w sąsiedniej Demokratycznej Republice Konga.
Rocznica przypada bowiem w momencie, gdy Rwanda staje w obliczu oskarżeń o wspieranie kierowanej przez Tutsi grupy M23, która obecnie walczy z armią kongijską we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga.
Rząd Paula Kagame już wcześniej był oskarżany o uzbrajanie rebeliantów dowodzonych przez Tutsi we wschodniej Demokratycznej Republice Konga. Rwanda zaprzecza tym oskarżeniom.
W obecnej sytuacji, w związku z działaniami M23 na terenie DR Konga, Unia Europejska nałożyła sankcje na trzech wysokich rangą dowódców sił rwandyjskich, oskarżonych o rozmieszczenie wojsk rwandyjskich we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga w celu wsparcia grupy M23.
Human Rights Watch wzywa aby instytucje europejskie podjęły dalsze sankcje, jasno dając do zrozumienia, że zostaną one zniesione dopiero wtedy, gdy Rwanda zakończy wspieranie rebeliantów.
Rwanda natomiast zerwała stosunki dyplomatyczne Belgią, stwierdzając, iż jak napisano w oświadczeniu „Belgia wyraźnie opowiedziała się po którejś ze stron w konflikcie regionalnym i nadal systematycznie mobilizuje się przeciwko Rwandzie na różnych forach, używając kłamstw i manipulacji, aby uzyskać nieuzasadnioną wrogą opinię o Rwandzie, w celu zdestabilizowania zarówno Rwandy, jak i regionu”.
kabe