Śmierć przegra

Rozdział 15. Pierwszego Listu do Koryntian traktuje o zmartwychwstaniu.

1. Rozdział 15. Pierwszego Listu do Koryntian traktuje o zmartwychwstaniu. Najpierw Chrystusa, a w przyszłości i naszym. Warto sięgnąć do całego tego rozdziału, wtedy dzisiejsze słowo stanie się bardziej zrozumiałe. W czytaniu mamy dziś ostatnie zdania, które stanowią podsumowanie obszernego wykładu apostoła na temat zmartwychwstania ciał przy końcu czasów. Paweł cytuje dwa fragmenty z ksiąg prorockich, z Izajasza i z Ozeasza, mówiące o ostatecznym pokonaniu śmierci przez Boga. Mamy nadzieję, że „to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność”. Będziemy żyć wiecznie w Bogu. Wolni od grzechu. I dlatego Prawo nie będzie już potrzebne. Taka jest nasza chrześcijańska nadzieja. Wyznajemy w Credo: „wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”.

2. To obiecane zwycięstwo nad śmiercią pochodzi od Jezusa Chrystusa i dlatego Jemu Paweł dziękuje. A jednocześnie zachęca, aby nadzieja przekładała się w naszym życiu na wytrwałość, niezachwianą ufność i ofiarną służbę. Nadzieja na nowe życie i na nieśmiertelność nie oznacza bowiem biernego oczekiwania. Nadzieja to aktywność serca, które nie traci ducha w obliczu dzisiejszych trudności. W jednym z felietonów wybitny polski pedagog Aleksander Nalaskowski pisze: „Czym właściwie jest nadzieja? To coś więcej niż przekonanie, że będzie dobrze. To akt odwagi – wiara w to, że przyszłość może być lepsza, nawet gdy teraźniejszość mówi coś innego. To matka działania. Kiedy ludzie tracą nadzieję, przestają marzyć, a gdy przestają marzyć, tracą sens dążenie do czegokolwiek. (…) Nawet jeśli rzeczywistość przynosi rozczarowanie, nadzieja pozwala spojrzeć na porażki jak na przystanki, a nie koniec drogi. Warto o nią dbać jak o najcenniejszy skarb. W codziennym biegu łatwo jest zgubić perspektywę i skupić się tylko na tym, co negatywne. (…) Nadzieja łączy ludzi. Kiedy podnosimy kogoś na duchu, zyskujemy nie tylko my sami, lecz także świat wokół nas. Ma to efekt kuli śnieżnej – jedno mądre słowo rodzi kolejne”. Autor nawiązuje do spraw społecznych, ale można te słowa odnieść także do spraw ostatecznych.

3. Te słowa współbrzmią z wezwaniem św. Pawła, abyśmy pamiętali, że „nasz trud nie pozostaje daremny w Panu”. Postać Syzyfa toczącego wciąż od nowa kamień pod górę ukazuje jakąś część prawdy o ludzkim losie. Nieraz nie widzimy owoców naszego trudu albo zostajemy ich pozbawieni. Ktoś mozolnie coś buduje, inny przychodzi i to niszczy. Śmierć siedzi nam wszystkim na karku. Słowo Boże obiecuje jej pokonanie. Zwycięstwo należy do życia. Śmierć przegra. Ta prawda jest światłem w ciemności. Trzymajmy się jej mocno zwłaszcza w chwilach zwątpienia. Pozostańmy wytrwali i niezachwiani. To wezwanie staje się w naszych czasach tym bardziej aktualne. Słabość dzisiejszego Kościoła nie może nam przesłonić nadziei zrodzonej ze zwycięstwa Chrystusa. Nasz trud nie jest daremny. Paweł dodaje „w Panu”. Jezus zna nasze zmagania. Widzi nasze trudności. Z Nim wszystkie bóle, łzy i klęski stają się drogą krzyża prowadzącą do Wielkanocy.  

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W I czytaniu