Wywołaną katastrofalną suszą tragedię Somalijczyków pogłębia brak sprawnie działających w tym kraju struktur państwa. Wiele obszarów Somalii kontrolowanych jest przez islamskich rebeliantów, którzy blokują dostarczanie pomocy humanitarnej.
Oskarżają oni pracowników niosących nią organizacji, że pod przykrywką pomocy chcą wprowadzać chrześcijaństwo. Zwraca na to uwagę bp Giorgio Bertin, który podkreśla, że stawiając czoła bezprecedensowej katastrofie humanitarnej nie można zapominać o konieczności przywrócenia w Somalii pokoju i zaprowadzenia sprawiedliwych rządów. W przeciwnym wypadku nie rozwiąże się problemu u jego korzeni. Hierarcha zauważa jednocześnie, że to właśnie brak bezpieczeństwa sprawił, iż wiele organizacji humanitarnych zaprzestało swej działalności w Somalii. Przykładem może być Mogadiszu, gdzie biali praktycznie nie mogą mieszkać, bo w każdej chwili mogą być porwani.
Kraje Rogu Afryki, do których należy Somalia, nazywane są ostatnio trójkątem śmierci. Szacuje się, że o przetrwanie walczy tam ponad 12 mln ludzi, z czego jednej czwartej z nich już dziś w oczy zagląda widmo śmierci głodowej. Natychmiastowej pomocy potrzebuje ponad 400 tys. niedożywionych dzieci.