Zamożne społeczeństwa są często bardziej sfrustrowane niż ci, którzy mają mniej - powiedziała PAP Halina Bortnowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, komentując zamachy w Norwegii. Zaznaczyła, że jest zbyt mało informacji, by wskazać motywy sprawcy.
"Trudno mówić o motywach sprawcy zamachów, do których doszło w Norwegii. Zbyt mało jeszcze wiemy. Mogą one wynikać z frustracji. Często ci, którzy są zamożni są bardziej sfrustrowani niż ci, którzy mają mniej. Stają się niechętni wobec innych" - podkreśliła Bortnowska.
"Moje niewielkie doświadczenie ze Skandynawii wskazuje, że ludzie, którzy tam żyją, kiedy się denerwują, mówią coraz wolniej i coraz ciszej, a potem są już tylko czyny. Są przerażeni, kiedy słyszą jak ktoś się kłóci i krzyczy, mają wrażenie, że zaraz stanie się coś złego. Brak wyładowania negatywnych emocji i zatrzymywanie ich w sobie prowadzi do ogromu frustracji i w konsekwencji może zakończyć się trudnym do przewidzenia wybuchem" - dodała publicystka.
Według niej, rozwój ruchów fundamentalistycznych w Europie wynika przede wszystkim z lęku o zachowanie własnej tożsamości i jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem.
Bortnowska odniosła się także do wpisu ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na portalu twitter, który napisał: "21 lat - ponoć maximum w Norwegii - to za mało dla zimnego drania. On sam wykonał egzekucję. Czy nie powinniśmy mu sprawiedliwie odpłacić?".
"To są słowa bardzo niepokojące. Nie można zbrodni zastępować nienawiścią, a w konsekwencji zbrodnią. To nie przynosi efektów. Norweskie prawo zakłada, że zbrodnię trzeba zastąpić naprawą, zmianą. Uważam, że jest to właściwe rozumowanie. Pozytywnie odbieram słowa premiera Norwegii, który po zamachu powiedział, że ten kraj nie pozwoli odebrać sobie własnej demokracji" - powiedziała Bortnowska.
Na wyspie Utoya, ok. 30 km na północny zachód od Oslo, w wyniku strzelaniny w piątek późnym popołudniem, zginęło 85 osób. Bilans ofiar może wzrosnąć, gdyż policja nadal szuka ciał. Dwie godziny wcześniej doszło do wybuchu bomby w centrum Oslo, w którym śmierć poniosło siedem osób.