To głównie seniorzy, których szef gangu podejrzewał o czary.
"Czerwona linia została przekroczona" - ogłosiła kancelaria premiera, zapowiadając "mobilizację wszystkich sił, by wytropić i unicestwić" odpowiedzialnych za masakrę, w tym oskarżanego o jej zaplanowanie Monela "Mikano" Felixa, lidera gangu kontrolującego strategiczną okolicę Wharf Jeremie.
Około 180 osób zostało podczas ub. weekendu zamordowanych w Port-au-Prince, stolicy Haiti - ogłosiły w poniedziałek władze. Według niezależnych źródeł lider jednego z gangów zlecił masakrę seniorów, bo podejrzewał, że któryś z nich zabił jego syna przy pomocy czarów.
Organizacja pozarządowa Narodowa Sieć Obrony Praw Człowieka (RNDDH) poinformowało w niedzielę, że w dzielnicy Cite Soleil w Port-au-Prince zabito co najmniej 110 osób w wieku ponad 60 lat. Później grupa zaznaczyła, że bilans ofiar może być wyższy.
Według relacji BBC gangsterzy wyciągali z domów osoby starsze, a następnie rozstrzeliwali, zabijali nożami lub maczetami. Zginęło również kilku młodych ludzi, którzy próbowali ratować mieszkańców. Świadkowie widzieli, jak na ulicach palono okaleczone ciała.
Według RNDDH Felix rozkazał swoim ludziom zabijać, ponieważ jego syn się rozchorował, a gdy zwrócił się o poradę do kapłana wudu (voodoo), ten powiedział mu, że seniorzy z Cite Soleil rzucili na niego czar. Syn Felixa zmarł w sobotę - poinformowała grupa.
Gęsto zaludniona dzielnica slumsów Cite Soleil jest jednym z najuboższych i najniebezpieczniejszych miejsc w Haiti. Dzielnicę kontrolują gangsterzy, którzy ograniczają mieszkańcom możliwość korzystania z telefonów komórkowych, co utrudnia przekazywanie informacji o masakrze.
Zabójstwa w Cite Soleil potępił w poniedziałek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, wzywając haitańskie władze do przeprowadzenia skrupulatnego śledztwa i ukarania winnych - przekazał rzecznik ONZ Stephane Dujarric.
Koalicja gangów umacnia swoją kontrolę w zamieszkanym przez około 11 mln osób kraju, podczas gdy przywódcy polityczni spierają się między sobą, a międzynarodowa misja bezpieczeństwa osiąga niewielkie postępy. Z powodu chaosu i konfliktów w Haiti ponad 700 tys. ludzi musiało opuścić swoje domy, tysiące zostało zabitych, a kolejne tysiące głodują.