Taka prowokacja

Pogląd rządzących prędzej czy później przekłada się na wygląd rządzonych.

Niedawno internauci wyciągnęli stary spot wyborczy partii Twój Ruch, z udziałem przewodniczącego Janusza Palikota, Kazimiery Szczuki i Barbary Nowackiej, wówczas współprzewodniczącej tej partii. Na filmiku widać w samochodzie całą trójkę, która „rozumie się bez słów”. Toczony w myślach dialog rozpoczyna Palikot: „No i jak tu się ochronić przed Putinem…” – zastanawia się, a Nowacka kontynuuje: „Inwestowanie w armię nic nie da, tylko ofiar będzie więcej”. Dalej przewodniczący wpada na pomysł: „euro zamiast tarczy antyrakietowej”. I tak to leci.

Jak na gadanie bez słów to całkiem sporo powiedzieli, przede wszystkim to, że ludzi z takimi pomysłami na Polskę lepiej trzymać jak najdalej od władzy. Z Palikotem w końcu się udało, ale z jego najbliższą współpracowniczką, jak widzimy, wręcz przeciwnie.

Dlaczego taka osoba została szefową edukacji? Okej, w spocie dała dowód, że ma poglądy niebezpieczne dla obronności, ale czy z faktu, że na pewno nie nadaje się do kierowania MON, wynika, że musi kierować MEN? Od lat przecież manifestowała przekonania, delikatnie mówiąc, konfrontacyjne względem wartości wyznawanych przez większość społeczeństwa, zwłaszcza w kwestii wychowania młodego pokolenia.

To musiało spowodować niepokoje społeczne. Ich wyrazem była manifestacja przeciw planom MEN, która odbyła się w minioną niedzielę w Warszawie. Protestował wielotysięczny tłum złożony w dużej mierze z rodziców sprzeciwiających się odbieraniu im prawa do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami, szczególnie w związku z wprowadzaniem obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna.

A przecież nie musiało tak być. Władza mogła sobie darować prowokowanie przynajmniej tego starcia. Bo już sam wybór Barbary Nowackiej na szefową resortu edukacji był prowokacją. Nikt bardziej niż ona nie gwarantował wzbudzenia niepokojów społecznych w zakresie edukacji i decydenci doskonale o tym wiedzieli. Prowokowanie niepokojów ćwiczyła przecież u boku wybitnego mentora – i rozumieli się bez słów.

Wiadomo, że „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”, więc ktoś uznał, że polską młodzież trzeba pochować. Mentalnie – robiąc z dzieci bezwolnych konsumentów ideologicznej papki.

Przypomnę, że rok temu, gdy „ministra” zapowiedziała dobranie się do lekcji religii w szkołach, skrytykowała przy okazji swojego poprzednika, Przemysława Czarnka, że „swoje osobiste poglądy przenosił na to, w jaki sposób chciał, żeby funkcjonowała szkoła”. Twierdziła, że to „niedopuszczalne”.

Tymczasem teraz, po roku, jasne jest, że to właśnie osobiste poglądy Nowackiej przysparzają nam problemów. I najwyraźniej o to właśnie chodziło.


KRÓTKO:

Fakt niechciany

Konserwatywna francuska stacja telewizyjna CNEWS została ukarana grzywną w wysokości 100 tys. euro za podanie informacji, że aborcja jest główną przyczyną śmierci na świecie. Stwierdzenie takie padło z ust jednego z uczestników dyskusji telewizyjnej. Wypowiedź ta jest zgodna z prawdą, potwierdzoną przez światowe statystyki zdrowotne, w tym Światową Organizację Zdrowia, ale prawda z ideologią we Francji przegrywa. Ponieważ zatem słowa gościa programu nie spotkały się z krytyką ze strony innych dyskutantów, zareagowała państwowa instytucja Arcom, nadzorująca komunikację audiowizualną i cyfrową. Jak podaje agencja Zenit, zdaniem urzędników słowa, które padły w programie, podważają prawne i etyczne ramy otaczające aborcję we Francji. Stwierdzili, że nadawca naruszył „obowiązek uczciwości i rzetelności w przedstawianiu informacji”. Za niedopuszczalne uznali przedstawienie aborcji jako przyczyny śmierci, bo w ten sposób… utożsamia się płody z żywymi osobami, co prowadzi do wniosku, że aborcja to morderstwo, a tym samym podważa francuski porządek prawny. I to jest prawdziwy rarytas: oto państwowa instytucja francuska zabrania mówić, że aborcja kończy życie, bo z takiego mówienia płynie prosty wniosek, że aborcja to życie zabija. Oficjalna francuska narracja jest zatem taka, że płód to już nie tylko nie człowiek, ale nawet nie życie. W takim razie człowiek w fazie prenatalnej musi być nieznaną nam formą… nieżycia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.