W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - uchylamy Drzwi Święte papieskich bazylik

W tym numerze polecamy bezpłatny dodatek: KALENDARZ ŚCIENNY na Rok Jubileuszowy 2025, w którym – oprócz świąt i wspomnień liturgicznych – zaznaczone są daty ważnych obchodów jubileuszowych w Rzymie.

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 48/2024
Gość Niedzielny

Wyjść z siebie [ks. Rafał Skitek]

Mistrza zawiódł nie raz. Aż trzykrotnie się Go zaparł. Nie skończył jednak tragicznie, jak Judasz. Nie popadł w rozpacz i nie utracił sensu życia. Czego uczy nas św. Piotr u progu Adwentu? W życiu św. Piotra to nie upadki, słabości i wady okazały się decydujące. O wiele ważniejsze były jego powroty. Dlatego postawa Piotra budzi nadzieję – pisze ks. Rafał Skitek w pierwszym odcinku cyklu adwentowego Gościa Niedzielnego. W tym roku cykl adwentowy nosi tytuł „Uchylamy Drzwi Święte”, ponieważ na zakończenie tegorocznego Adwentu papież Franciszek otworzy Drzwi Święte w bazylice św. Piotra i rozpocznie Rok Jubileuszowy 2025. Będzie nam towarzyszyło hasło Roku Świętego, które brzmi „Pielgrzymi nadziei”. Wyruszymy więc do Wiecznego Miasta – do jego czterech wielkich bazylik, po to, aby napełnić się nadzieją, zaczerpniętą od patronów tych wyjątkowych świątyń. Rozpoczynamy od bazyliki Watykańskiej i jej patrona, św. Piotra.

W narodowe święta wywieszam polską flagę [Jarosław Papis-Rozenbaum]

O tym, dlaczego Żyd uczestniczy w Marszu Niepodległości, żydowsko-polskiej historii i trudnych pytaniach stawianych Bogu mówi Jarosław Papis-Rozenbaum w rozmowie z Agatą Puścikowską. Jarosław Papis-Rozenbaum był działaczem opozycji demokratycznej w latach 70. i 80. ub. wieku. Obecnie jest przedsiębiorcą i działa na rzecz rozwoju dialogu polsko-żydowskiego. „Znam jidisz, ale mówię i myślę po polsku. Kocham Izrael, ale moją pierwszą ojczyzną jest Polska” – deklaruje. Przyznaje, że głos polskich Żydów, po Holocauście i Marcu 68 jest słabo słyszalny, jednak ma nadzieję, że działania zmierzające do poprawy stosunków polsko-żydowskich, a także do poprawy wizerunku Polski na arenie międzynarodowej zaczną w końcu przynosić owoce.

Nieudane końce świata [Franciszek Kucharczak]

O dniu, w którym nastąpi paruzja, jedno wiemy na pewno: nic o nim nie wiemy. Ale wołanie Maranatha to nie histeria i nie nerwowe wyglądanie globalnej katastrofy, lecz wyraz tęsknoty za Tym, który jest spełnieniem naszych najgłębszych pragnień – pisze Franciszek Kucharczak. W kolejnych wiekach apokaliptyczne zapowiedzi końca świata rozpalały umysły szczególnie w bliskości okrągłych rocznic. Ogólnie panował lęk przed nadejściem Antychrysta, którego pojawienie się ma – zgodnie z zapowiedziami Nowego Testamentu – zwiastować rychły koniec czasów. Powtarzające się fiaska „końców świata” nigdy nie zniechęciły kolejnych wieszczów, którzy wielokrotnie ogłaszali go w każdym wieku – również dziś. W ostatnich czasach ideę rychłej paruzji propagują świadkowie Jehowy. Nie są w tym jednak odosobnieni. Dziś podobnych prognoz jest wyjątkowo dużo, a w ich spełnienie wierzą nie tylko ludzie religijni. Ostatnia wielka histeria ogarnęła świat przed rokiem 2012, w związku z pogłoską, że na tej dacie kończy się kalendarz Majów. Dlaczego więc Jezus kazał nam czuwać i rozpoznawać znaki czasu? Na pewno nie po to, żeby trwać w lęku. Nie chodzi o przeniknięcie planów Boga, ale o gotowość. Chrześcijanie nie mogą przestać czuwać, bo tego właśnie oczekuje Ten, który ma nadejść – konkluduje dziennikarz Gościa.

Zło pod niewinnym szyldem [Piotr Legutko]

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało wprowadzenie od września przyszłego roku do szkół obowiązkowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Pod tą niewinnie brzmiącą nazwą już od czwartej klasy szkoły podstawowej w programie nauczania pojawią się między innymi treści dotyczące współżycia, antykoncepcji czy różnych tożsamości seksualnych. Ma to się stać bez pytania o zgodę rodziców. Rząd łamie w ten sposób fundamentalną zasadę, w myśl której szkoła jest wspólnotą współdziałających ze sobą: nauczycieli, uczniów i właśnie rodziców. Teraz już tylko władza ma mieć monopol na kształtowanie najbardziej wrażliwej sfery psychiki dzieci i młodzieży. Nawet wbrew systemowi wartości, w którym wychowuje je dom – alarmuje Piotr Legutko. Nie jest prawdą, że w polskiej szkole nie ma dziś edukacji zdrowotnej. Jest realizowana w programach nauczania kilku różnych przedmiotów – zauważa dziennikarz Gościa. Nie jest też tak, że szkoła ucieka od odpowiedzialności za edukację seksualną. Od czwartej klasy szkoły podstawowej dzieci uczestniczą w lekcjach pod nazwą „wychowanie do życia w rodzinie”. Podstawa programowa tego przedmiotu mieści się w chrześcijańskim systemie wartości. Jednak każdy rodzic, który nie podziela chrześcijańskiego systemu wartości, może „wypisać” swoje dziecko z tych lekcji. Tymczasem „edukacja zdrowotna” ma być obowiązkowa. Wówczas nie będzie już ani wyboru, ani możliwości „wypisania się” – dodaje Piotr Legutko.

Czy to nam się opłaca? [Wojciech Teister]

W koncepcji Centralnego Portu Komunikacyjnego najdroższym elementem nie jest lotnisko, ale kolej. Czy warto w to inwestować? – pyta Wojciech Teister. Gorący spór o budowę CPK na ogół dotyczy lotniska. Zwolennicy projektu zostali uspokojeni zapowiedzią jego kontynuacji. Tymczasem obecny rząd znacznie ograniczył plany rozbudowy sieci szybkiej kolei. Zostało to niemal niezauważone, albo przynajmniej zlekceważone. A przecież KDP (Koleje Dużych Prędkości) to wprawdzie kosztowna inwestycja, ale może się ona stać dla lokalnej gospodarki trampoliną. Najistotniejszymi założeniami projektu KDP w ramach CPK była integracja wszystkich dużych i wielu średnich miast Polski ze stolicą i centralnym lotniskiem. Zmiana, którą wprowadziła nowa władza jest znaczące ograniczenie rozbudowy sieci i spowolnienie realizacji inwestycji. Według obecnych założeń połączenie KDP stracą m.in. takie miasta jak Rzeszów czy Lublin, ale też te mniejsze, takie jak Sanok, Krosno czy Giżycko, a inne, duże, jak Katowice czy Kraków, zostaną pozbawione bezpośredniego połączenia z lotniskiem w Baranowie. Niepokój w tej kwestii jest więc uzasadniony – dodaje dziennikarz Gościa.

 

« 1 »